Rozdział 10

983 77 16
                                    

/NARUTO/

Szliśmy już 2 dni. Jak na razie nie widzieliśmy nikogo podejrzanego. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Jednak nadszedł czas, że chciałem się czegoś dowiedzieć więcej.

- Ciekawe czy babcia Tsunade wysłała kogoś za mną.

- Znając ją na pewno wysłała cały oddział ANBU, ale jak chcesz to możesz sprawdzić.

- Sprawdzić? Ale jak?

- To proste. Stwórz swojego klona, przemień go w jakiegoś innego człowieka i wyślij do wioski, żeby zebrał trochę informacji. Chyba umiesz wykonać Kage Bushin?

- Ma się rozumieć! Nie od parady jestem synem największego Hokage! - krzyknąłem z entuzjazmem

- Heh...bardzo mi pochlebiasz - powiedział i podrapał się w tył głowy. - No to zrób co powiedziałem.

- Hai. Kage Bushin no jutsu! - krzyknąłem i obok mnie pojawiła się moja kopia. Później użyłem przemiany jutsu i klon zmienił się w czterdziestoletniego dziadygę z plecaczkiem na plecach. - Dobrze. Idź do wioski Liścia i uzbieraj trochę informacji na mój temat. Później będziesz mógł zniknąć.- powiedziałem i klona już nie było. - Zrobione- zwróciłem się do Minato.

- Dobra. Możemy ruszać dalej.

- Minato? Mógłbym ci zadać parę pytań?

- Jasne! Tylko czekałem, aż będziesz chciał się czegoś dowiedzieć. Wal śmiało!

- W porządku. To możesz opowiedzieć mi o mamie?

- Hmmm...Nazywała sie Kushina Uzumaki...

- Uzumaki? Dlaczego po niej odziedziczyłem nazwisko?- przerwałem mu w pół zdania.

- Nie mam pojęcia. Może Sarutobi nie chciał ci przysporzyć kłopotów z powodu twojego pochodzenia. No bo wiesz. Kiedy zapieczętowałem demona zmarłem. To mogło wpłynąć na to, że zaczęli by cię oskarżać o to, że zabiłeś własnego ojca.

- Może i tak. No ale nieważne opowiadaj dalej. - odparłem zadowolony

- Dobrze. No więc miała na imię Kushina...

- Już to mówiłeś - znów mu przerwałem.

- Bo mi przerwałeś! Chcesz się czegoś dowiedzieć czy nie!- widać było, że się denerwuje. Ciekawe dlaczego?

- Dlaczego się na mnie złościsz? Wszyscy z którymi przebywam mają zszargane nerwy. - powiedziałem i udałem obrażonego nadymając policzki.

- Eh... jesteś za bardzo niecierpliwy i aż za nadto nadpobudliwy. Musimy się pozbyć tych cech. Jeżeli nie całkiem to chociaż w połowie.- powiedział i zaczął sobie masować czoło między brwiami.

- Dobra nie ważne nie będę dalej przerywał.

- Więc kontynuując... Kushina pochodziła z nieistniejącego już kraju Wiru. Była świetną kunoichi i była również wspaniałą kobietą. Poznaliśmy się w czasie misji. Kiedy to przybyłem do jej Kraju z tajną przesyłką ona miała za zadanie doprowadzić mnie do tamtejszego przywódcy. Po tej misji postanowiła wrócić z nami do Konohy i tak zaczęliśmy się spotykać. Po pół roku

wzięliśmy ślub, a dziewięć miesięcy później urodziłeś się ty i chyba wiesz co się stało później.

- Tak wiem. A powiedz mi jaka ona była i jak wyglądała.

- Była miłą i uprzejmą osobą. Zawsze pomagała słabszym. Kiedy wymagała tego sytuacja potrafiła wykazać się inteligencją i sprytem. Była również bardzo silna. Miała wspaniały charakter. Dla mnie była ona idealna. A co do jej wyglądu to mam jej zdjęcie - powiedział i wyjął z kieszeni zdjęcie rudowłosej kobiety w ciąży.

Powerful Naruto PLWhere stories live. Discover now