Rozdział 35

622 70 6
                                    

*Michael*

Dzisiejsze popołudnie spędziłem razem z Ivy u Luka. Chciał żebyśmy znowu zostali, ale odmówiłem i pojechaliśmy do domu. Wstąpiliśmy jeszcze do sklepu po płatki czekoladowe i mleko i byliśmy już w domu.
Ze skrzynki wyciągnąłem trzy listy. W drodze do mieszkania przeglądałem listy. Dwa były listami z rachunkami, a jeden z sądu. Robi się ciekawie.

Otworzyłem drzwi kluczem i kazałem Ivy iść się przebrać, umyć i przyjść na kolację. Sam ściągnąłem buty i kurtkę i usiadłem na sofie z zamiarem przeczytania listu. Rozdarłem kopertę, wyciągnąłem kartkę. Skanowałem tekst wzrokiem, a gdy przeczytałem co dotyczy ten list zacząłem przeklinać.

-No chyba kurwa jaja sobie robią! Ja ich kurwa pozabijam! Ja pierdole.- Rękoma zakryłem twarz i z ust wyleciało prychnięcie.- Nigdy kurwa nie wygrają tej sprawy.

Złapałem za telefon i wybrałem numer do Luka. Odebrał po dwóch sygnałach.

-Tak Mikey?- Odezwał się pierwszy.

-Hej. Mam pytanie.- Gdy usłyszałem słowa, abym kontynuował, zrobiłem to.- Znasz jakiegoś dobrego prawnika do spraw rodzinnych? Lub raczej praw rodzicielskich.

-Tak, mój prawnik też się tym zajmuję, a coś się stało?- Zapytał zaniepokojony.

-Nie. To znaczy tak, ale to nie jest rozmowa na telefon. Jutro ci wszystko pokaże i opowiem. Ale muszę się spotkać z nim.- Powiedziałem zmęczony całą tą sprawą.

-Jasne, skarbie. Powiem Smithowi żeby przyszedł do firmy i porozmawiacie. Może być o 12?- Spytał i słyszałem jak stuka prawdopodobnie w klawisze laptopa.

-Tak, tak dzięki.- Uśmiechnąłem się lekko.

-Nie ma za co. Od tego jestem. Do jutra?

-Mhm, dobranoc.- Powiedziałem cicho.

-Śpij dobrze, słońce. dobranoc.- Odpowiedział i po chwili słyszałem dźwięk zakończonego połączenia.

Westchnąłem i ściągnąłem koszule i rzuciłem na sofe. Poszedłem do kuchni i zrobiłem płatki z mlekiem dla mnie i dla Ivy, która przyszła po pięciu minutach mojego wejścia do kuchni. Zjedliśmy swoją kolację i po przeczytaniu bajki na dobranoc dziewczynce poszedłem pod prysznic i umyty położyłem się spać.

----------------------------------------------------------------
HEJ KURCZAKI
DZIŚ SZKOŁA EHEHE
czuję się żałośnie
nie lubię szkoły
ludzi z mojej szkoły
i z klasy
a najbardziej dziewczyn
niektórych
anyway
KTO WIE O CO CHODZI Z TYM LISTEM Z SĄDU?
CZEKAM NA WASZE SUGESTIĘ W KOMENTARZACH
I ŻYCZĘ MIŁEJ SZKOŁY
I POWODZENIA, BO SIĘ PRZYDA!
LOVE YOU ALL
KLAUDIA XX

different · muke ✔Where stories live. Discover now