Rozdział 3

1.1K 92 39
                                    

Sexi Lukej do rozdziału xx⬆⬆

*Luke*

-Ashton! Jeżeli pieprzysz się teraz z tym twoim azjatą to obiecuję, że nigdy więcej nie dostaniesz tych ciasteczek od Florence!- Krzyczę do mojego przyjaciela przez telefon, który zadzwonił do mnie podczas swojej upojnej nocy ze swoim chłopakiem.

Ashton to mój przyjaciel od śmierci ojca. Poznaliśmy się jeszcze pod koniec liceum. Pomógł mi po stracie ojca w tak okrutny sposób. Został ze mną po tym jak wszyscy się ode mnie odwrócili i zostawili. Razem założyliśmy firmę cztery lata temu i do tej pory idzie nam całkiem nieźle.

Florence to staruszka, u której spędzam swój wolny czas. Gadamy, pieczemy wcześniej wspomniane ciasteczka kokosowe z wanilią. Mogą polegać na niej jak na nikogo innego. Jest dla mnie jak babcia, której nigdy nie miałem okazji poznać.

Wracając. Mój przyjaciel właśnie zaczął jęczeć i najprawdopodobniej szczytować.

-ASHTON ROZŁĄCZAM SIĘ, TY CHUJU!- Wywrzeszczałem i rozłączyłem się.

Telefon rzuciłem na fotel przy biurku i wzdrygnąłem się.

-Jak ja nienawidzę tego idioty.- Wymamrotałem i ponownie ułożyłem się na łóżku pogrążając się we śnie.

₪₪₪

Wszedłem do gmachu budynku mojej firmy. Na wejściu spotkałem się ze zbyt miłym przywitaniem i podlizywaniem się. Dziewczyny tutaj pracujące zachowują się jak dziwki. Na szczęście nie wszystkie. Wczoraj zwolniłem moją asystentkę i drugi raz nie popełnię tego samego błędu zatrudniając dziewczynę.

Minąłem grupkę pracowników, tych w miaręnormalnych i udałem się do windy. Szybkim krokiem przemierzałem hol, by zdążyć do zamykającej się już metalowej puszki. Nim drzwi zasunęły się jakaś chuda ręką zatrzymała się na jednych z drzwi i podtrzymała dla mnie je.

-Dzięki.- Mruknąłem do wcześniej niewidzianego, blondwłosego chłopaka.

-Nie ma sprawy.- Wymamrotał i zajął się swoim telefonem.

-Wcześniej cię tu nie widziałem. Przychodzisz do kogoś?- Ciekawski ja, proszę państwa.

-Nie twój interes.- Powiedział chłodno.

-Spoko, koleś. Uspokój swoje hormony.- Zachichotałem drażniąc tym chłopaka.

-Zajmij się swoimi sprawami, idioto.- Warknął, i gdy zatrzymaliśmy się na piętrze 20, gdzie mieści się biuro moje, jak i Ashtona i paru innych osób, wyszedł szybkim krokiem nie oglądając się za siebie.

Postanowiłem najpierw zajrzeć do mojego biura, zanim odwiedzę mojego przyjaciela i go opieprze za nocny telefon.

Otwieram drzwi mojego gabinetu i to co tam zastaje wprawia moją krew w wrzenie.
Na moim biurku siedzi moja była asystentka, Miranda. Kurwa, wszystko fajnie tylko, że ona jest naga.

----------------------------------------------------------------
Hej
Trzeci za nami
Jeju już lubie to ff
Mam na nie tyle pomysłów ^^
Anyway
Jak wam się podoba ten początek?
Love you all
Klaudia xx

different · muke ✔Where stories live. Discover now