Kto słyszał nową piosenkę Shawn'a Mendes'a? Ma strasznie fajny tytuł xd
Następnego dnia miałem wolne w pracy, więc razem z Liam'em i Mercy mogliśmy posiedzieć nad sprawą fałszywej Dangerous. Mój przyjaciel przyszedł do mojego mieszkania o dwunastej i od tamtej pory pracujemy tylko nad Dangerous.
- To przecież nie możliwe, by była w jednym pomieszczeniu z nami. - powiedział Liam. - Za dużo ryzykowała. Wszędzie byli policjanci i do tego prawdziwa Dangerous.
- Jednak to zrobiła, Li. - westchnąłem. - Jesteśmy w punkcie wyjścia.
- Niekoniecznie. - odezwała się Mercy.
- Co masz na myśli? - spytałem.
- Kiedy dostałeś drugą wiadomość zobaczyłam oddalającą się dziewczynę. Nie mówiłam Ci, ponieważ nie zauważyłam w niej nic podejrzanego, ale teraz to ma sens. Uciekała, bo wiedziała, że możemy ją złapać. - powiedziała.
- Jak wyglądała?
- Widziałam tylko jej tył, miała blond włosy i czerwoną sukienkę. - wzruszyła ramionami.
- Przegapiliśmy Dangerous. - westchnął Liam.
- Ej, jedyna Dangerous siedzie w tym pokoju. - oburzyła się brunetka, a ja zaśmiałem się cicho.
- Tak czy siak jesteśmy w punkcie wyjścia. - westchnąłem i wstałem z kanapy, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Wszedłem do korytarza i otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazała się mój przyjaciel. - Harry, co tu robisz? - spytałem na tyle głośno, by Liam i Mercy zdążyli schować wszystko co wiążę się z Dangerous.
- Jest sobota, pamiętasz? Mieliśmy oglądać razem mecz. - przypomniał, a ja miałem ochotę przywalić głową w ścianę.
- Wejdź. - mruknąłem i otworzyłem szerzej drzwi. Brunet wszedł do środka, a ja zamknąłem za nim drzwi i wszedłem do salonu, gdzie Liam i Mercy siedzieli na kanapie i jak gdyby nigdy nic oglądali telewizje, a po komputerze, broni i innych sprzętów nie było śladu.
- To ja już będę się zbierał. - powiedziała Liam i wstał ze swojego miejsca. - Do zobaczenia. - pożegnał się z Mercy, która uśmiechnęła się lekko. - Witaj Harry.
- Cześć. - uścisnęli dłonie.
- Do poniedziałku, Niall. - powiedział brunet i wyszedł.
- Ja też będę szła - powiedziała brunetka, a ja zmarszczyłem brwi.
- Gdzie?
- Muszę spotkać się z bratem, mówiłam Ci o tym. - powiedziała, a ja przytaknąłem głową.
- Zapomniałem, wybacz. - zaśmiałem się. Dziewczyna wstała z kanapy i minęła nas. Słyszałem jak wita się cicho z Harry'm, po czym wyszła z mieszkania.
- Stary, jesteś jakiś dziwny. - zauważył Harry i usiadł na kanapie.
- Wydaje Ci się. - machnąłem ręką. - Pójdę po piwo i przekąski.
- Jesteś naprawdę zakręcony. - powiedział i wskazał ręką na butelki z piwem stojące na stoliku. - Walnęło Cię coś w głowę?
- Wybacz, o prostu mam stresujące dni w pracy. - odparłem i opadłem obok niego na kanapę.
- Sądzę, że to jednak coś innego.
- Ta? Ciekawe co? - prychnąłem.
- Mercy. - odparł, a ja zacisnąłem usta w wąską linię.