07.

2.5K 187 22
                                    

Wieczorem całą trójką postanowiliśmy iść do klubu, gdzie ostatni raz zaatakowała fałszywa Dangerous. Bez problemów weszliśmy do środka i od razu poczułem odurzający zapach alkoholu. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy sobie drinki, po czym zaczęliśmy rozglądać się po klubie.

- Dobra, teraz czuje się jak glina. - powiedziała Mercy, a ja się uśmiechnąłem. Szukałem czegoś podejrzanego, ale niczego takiego nie było.  - Nie zniosę myśli, że ta suka, gdzieś tu jest i perfidnie się pode mnie podszywa. - dodała.

- Spokojnie, bo jeszcze zrobisz coś, czego nie powinnaś. - powiedziałem.

- Wole już iść do więzienia za zabicie tej suki. - warknęła. Mercy chyba za bardzo się nakręciła, ale nie dziwie się jej. Ktoś odebrał jej wszystko nad czym pracowała tyle czasu. Zrobił to z dnia na dzień, a ona? Robiła to przez trzy lata i sama sobie na to zapracowała. 

- Mogę się dosiąść? - usłyszałem. Odwróciłem głowę i zobaczyłem uśmiechniętego bruneta. 

- O Boże. - pisnęła Mercy. Odstawiła szklankę i rzuciła się na szyję swoje brata. - Co tu robisz? 

- Wróciłem na parę dni do Horly z mamą. - powiedział. Odsunęli się od siebie, a Louis od razu zmroził mnie wzrokiem. - Czego od niej znowu chcesz? - spytał niemiło. 

- Spokojnie Boo, tylko siedzimy przy drinku, nie jest nawet na służbie, tak samo Liam. - odparła Mercy. Louis zmarszczył brwi, ale po chwili uśmiechnął się do nas lekko. 

- Louis. - wystawił rękę do mojego przyjaciela. 

- Liam. - uśmiechnął się brunet i uścisnął dłoń brata Mercy. Dziewczyna wróciła na swoje miejsce i wzięła do ręki szklankę. Uścisnąłem dłoń Louis'a i lekko się uśmiechnąłem. Nie darzył mnie sympatią, gdyż pół roku temu nawiedzałem jego siostrę codziennie. Sam się tego wstydzę lub może teraz się boję, gdy wiem, że była Dangerous. Nikt nie musi o tym wiedzieć, tak? 

Po dwóch godzinach bezczynnego siedzenia postanowiliśmy wracać do domu. Louis zmył się parę minut przed nami, mówiąc, że wraca do Horly, a Mercy skłamała mu, że mieszka u koleżanki, ponieważ ma parę spraw do załatwienia w Londynie. Liam wsiadł do swojego auta i pojechał do swojego mieszkania, za to ja i Mercy byliśmy już w drodze do mojego mieszkania. 

- Co zrobisz gdy złapiesz Dangerous? - spytała, a ja lekko się uśmiechnąłem, ponieważ to samo pytanie zadała mi pół roku temu, gdy ścigałem ją. 

- Chyba nie powinnaś tego wiedzieć. - powiedziałem, a ona się zaśmiała. 

- Ja zrobię z jej życiem piekło. - powiedziała.

- Nic nie zrobisz, jedynie to mi pomożesz, a potem zamknę ją w więzieniu. 

- Nie dasz mi się zabawić? - spytała z udawanym wyrzutem. 

- Ja już znam Twoją definicje zabawy. - powiedziałem, a ona prychnęła, ale po chwili się zaśmiała. 

- Mam dość specyficzne poczucie humoru. - odparła. 

- To wiem. - zaśmiałem się.

- Wiesz, nigdy nie sądziłam, że będę normalnie rozmawiać z policjantem, wiesz jak normalni znajomi. - przyznała.

- Ja nie sądziłem, że będę normalnie rozmawiać z przestępcą. Zresztą nigdy nie darzyłem ich szacunkiem. - przyznałem. 

- Dzięki. - mruknęła. 

- Ty jesteś inna. - powiedziałem i zobaczyłem kątem oka, że się uśmiecha. - Ryzykuję dla Ciebie moją pracę, tak samo Liam. - dodałem. - Jeżeli komendant by się dowiedział, zwolniłby nas od razu. 

 - Więc dlaczego to robisz? Dlaczego pozwoliłeś mi uciec? Dlaczego chcesz bym Ci pomagała? 

- Pozwoliłem Ci uciec, ponieważ poznałem Twoją historię. Wiem, inni od razu wpakowaliby Cię za kraty, a ja po prostu mam serce. - powiedziałem. - A to, że mi pomagasz to tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś przestępcą, a kto inny zrozumie przestępce niż inny przestępca. 

- Wiesz, że wtedy to nie było kłamstwo, prawda? - spytała.

- Co? 

- To, że zaczynałam coś do Ciebie czuć. - powiedziała. - To była prawda. - dodała cicho. Nic nie powiedziałem tylko zaparkowałem pod blokiem i wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki. Mercy szybko wysiadła z samochodu, a ja przez chwilę jeszcze w nim siedziałem. Myślałem o niej, to prawda, ale czy ja coś do niej czułem? Czuje? Chyba tak. Chciałem wysiąść z samochodu, ale dostałem wiadomość. Westchnąłem i wyciągnąłem telefon z kieszeni. 

Od Nieznany: ty urządzasz wypady do klubu, a ja nadal jestem na wolności - DW xx

XXXX

Jak myślicie Mercy i Niall będą razem czy pozostanie to tylko znajomością? 

Marcelina x

Dangerous? ||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz