- To fantastycznie, Yami-chan - rozpromienił się starszy człowiek. - To, że się zgodziłaś.
- Tssh - parsknęłam, jak miałam w zwyczaju, pod nosem i zachowałam uszczypliwy komentarz dla siebie.
Kanda to już po prostu skakał mi do gardła z obnażonym ostrzem. Po nocach będę śniła o torturowaniu go. Zdecydowanie moja niechęć do niego pogłębiała się za każdym razem, gdy musiałam znów na niego patrzeć.
Zbyłam ich tanią wymówką, o której już nawet zapomniałam i wróciłam pod dom. Zakradłam się od tyłu i jakoś weszłam przez okno do mojego pokoju (na piętrze). Stanęłam na środku i rozejrzałam się obojętnie, skacząc spojrzeniem po meblach, które oglądałam już od lat i to codziennie. Byłam naprawdę wypraną z uczuć istotą, gdyż tak łatwo postanowiłam zostawić rodzinny dom. Z drugiej jednak strony, nie będę już gniła do końca życia w tym zapchlonym miejscu z ludźmi, którzy mnie nie akceptują.
Już wolę jednego wnerwionego Kandę fukającego na cały świat i psychicznego Tiedolla, niż całą zgraję nawet gorszych nich - pomyślałam.
Złapałam za torbę i wpakowałam do niej kilka ubrań oraz ulubione książki, szkicownik, kilka zdjęć i moje Innocence. Wzięłam kartkę i nabazgrałam na niej, że wszystko dobrze i po prostu idę do pracy, nawet jeśli nie byłam jeszcze pełnoletnia.
Następnie nabrałam powietrza i po raz ostatni spojrzałam na swój pokój.
- Może jeszcze kiedyś go zobaczę - powiedziałam do siebie i opuściłam pomieszczenie, by świeciło pustkami przez długi czas...
- Coś Ci się nie spieszyło - fuknął szermierz, ale zapewne po prostu mu się nudziło i chciał cokolwiek powiedzieć.
- Nawet dziesięciu minut mi to nie zajęło, kre... - zaczęłam, ale ugryzłam się w język, gdyż nazwanie go głośno kretynem miałoby opłakane skutki. Zapewne kostnica w najgorszym, a siniaki i ewentualne złamania w najlepszym.
- No dokończ, śmiało - warknął, stawiając kilka długich kroków w moim kierunku.
- A nic... - przeciągnęłam, wzruszając ramionami.
CZYTASZ
〷●Jestem Kanda Yū●〷
FanfictionHistoria o tym, jak przypadkowe spotkanie zmieniło moje życie. O tym, jak wiele musiałam utracić, by zyskać to, co tak bardzo ważne w życiu. O tym, że nawet, gdy ma się okropny charakter można znaleźć kogoś podobnego, kto będzie potrafił zrozumieć b...