29. ← Ile można?→

411 20 0
                                    

29 lipca 2018 rok 

"... Wszyscy popełniamy błędy. Mój błąd ma na imię Aria. Ewa dziękuje ci za to, że wybaczyłaś mi tą zdradę, kocham cie. "

Czytając to ryczałam niczym mały dzieciak, któremu zabrano ukochaną zabawkę. Byłam szczęśliwa a zarazem zła. Zabolało mnie to, że Łukasz po tych paru tygodniach skreślił mnie całkowicie. W sumie na co ja liczyłam po tym, jak go ostatnio potraktowałam?

-Ey nie płacz mała.

-Przyznaj, że jestem głupia, tylko ja potrafię tak sobie zniszczyć życie...

-Nie jesteś, każdy przecież popełnia błędy...

-Kuba, ale ile można? -mruknęłam zrezygnowana do telefonu.

-Idealnie się dobraliście z Piszczkiem. Jak się czujesz w ogóle? -dopytywał Błaszczykowski.

-Średnio, mam nadzieje, że niedługo będzie już koniec...

-Aria, rozmawialiśmy o tym, nie możesz tak myśleć.

-Dobrze wiesz, że ten moment nastanie prędzej czy później. Tylko ja potrafię tak niszczyć swoje życie, więc co za różnica... -mruknęłam, lekko się uśmiechając.

-Oj widzę, że czeka nas długa rozmowa jak przyjdę, zacznij lepiej szukać psychologa, bo nie odpuszczę ci go.

Moim jedynym psychologiem był Łukasz, ale on już jest przeszłością. Nie miałam ochoty rozmawiać o swoich problemach z inną osobą.

-Yhy.. -mruknęłam, chcąc jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.

-Ogólnie to będę miał dla ciebie niespodziankę. -wtrącił Błaszczykowski.

-Jak zabierzesz ze sobą Piszczka to zapomnij, że będę z tobą rozmawiać. -mruknęłam.

Obecność Łukasza była ostatnią rzeczą, jaka była mi teraz potrzebna. Pragnęłam jej, ale w ten sposób nigdy bym o nim nie zapomniała.

-Raczej by się na to nie zgodził, wiedząc gdzie jadę.

-Co? Coś ty wymyślił....

←★→

Siedziałam w kawiarni czekając na Kubę z niespodzianką. Serce waliło mi jak oszalałe, stresując się tym, na co mógłby wpaść mężczyzna...

-Cześć piękna!

-No już myślałam, że nie przyjdziesz. -zaśmiałam się nerwowo.

-Jak się czujesz opowiadaj. -zachęcał Kuba, siadając naprzeciw mnie.

-I psychicznie i fizycznie źle, w ogóle gdzie jest ta twoja niespodzianka?

-Spokojnie przyjdzie, musiała coś załatwić. -oznajmił blondyn uśmiechając się.

-Boje się przez ciebie.

Nienawidziłam niespodzianek, zawsze przynosiły one coś złego, na co kompletnie nie byłam przygotowana.

-Właśnie widzę, cała jesteś blada i ogólnie nie wyglądasz za dobrze.

-Dziękuję za komplement. -zaśmiałam się ironicznie.

-Teraz serio, co z twoją chorobą?- dopytywał Błaszczykowski.

-Nic, a co ma być?

-Jejku mała, widzę że coś jest nie tak, więc opowiadaj.

-Po co? Nie chce niczyjej litości, a zwłaszcza tego, aby nieodpowiednie osoby się o tym dowiedziały. -mruknęłam.

-O czym się nie dowiedziały?

Zadrżałam przestraszona. Znalazłam ten męski głos lecz z nikim nie mogłam go połączyć. Powoli przeniosłam wzrok na chłopaka, modląc się, aby to nie był mimo wszystko Łukasz.

-Co jest mała, po miesiącu mnie już nie poznajesz?

-Tomek? Co ty tu robisz? -zapytałam kompletnie zdezorientowana, przytulając się do niego.

-Przyjechałem cie odwiedzić.

-Moje niespodzianki są najlepsze, prawda? -zapytał Kuba uśmiechając się zawadiacko.

-To o czym nikt nie może wiedzieć? -dopytywał Kendi, przysiadając się do naszego stolika i uważnie nas obserwując.

Nie chciałam mu o tym mówić. Wymieniliśmy wraz z Błaszczykowskim niepewne spojrzenia.

-Powiedz mu i tak kiedyś by się dowiedział.

-Emm... No więc... Jestem chora... 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Happy←Łukasz Piszczek→( W Trakcie Poprawek ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz