19 ← Wiesz przecież jaki jest Grzesiek. →

512 29 4
                                    

25 czerwca 2018 rok.

-No chyba sobie ze mnie żartujesz.

-Obiecałaś taniec to wypadałoby wywiązać się z obietnicy. -powiedział pewny siebie Krychowiak.

-Zwariowałeś, przecież ja tego nie mówiłam na serio. -jęknęłam zrezygnowana.

-Przykro mi kochanieńka, nie po to załatwialiśmy ci tą rurę, aby stała bezużytecznie.

-Musze panować nad tym co mówi. -stwierdziłam.

- Piszczka nie wpuścimy tak dla pewności, żeby znowu awantury nie było. -zaśmiał się.

-Grabisz sobie Grzegorz. -syknęłam spoglądając na mężczyznę.

-Ćwicz sobie a ja ide na terning.

No Ada, jeden krótki układ, zrobisz to tak jak dawniej.

← Łukasz →

-Co się dzieje i czemu nic nie wiem?

-Nic się nie dzieje, a co ma się dziać?-zapytał Fabiański, gdy wracaliśmy z treningu.

-Ewidentnie próbujecie coś przede mną ukryć, nie jestem aż tak głupi, aby tego nie zauważyć. -syknąłem niezadowolony.

-Czemu zawsze ja ci muszę wyjawiać sekrety kadry? -jęknął.

-Bo ciebie jest najłatwiej do wszystkiego przekonać. -zaśmiałem się.

-Twoja piękna ma podobno dać nam dzisiaj występ...

-Nie mów, że ten wariat załatwił tą rurę? -zapytałem zdziwiony.

-A żebyś wiedział. Co najlepsze, powiedział jej, że dopilnuje, abyś nie miał tam wstępu, bo nie chce waszej kolejnej kłótni. -tłumaczył Łukasz.

-A to menda.

-Nie bądź na niego zły, wiesz przecież jaki jest Grzesiek.

★★★

Zbliżał się wieczór, z tego co dowiedziałem się od Łukasza to za chwile ma się odbyć nieszczęsny występ Ari. Oczywiście chłopaki tak jak wcześniej ustalili nie miałem prawa przekroczyć progu sali.

-I tak stąd nie pójdę. -oznajmiłem stanowczo opierając się o futrynę drzwi.

-Czemu jesteś tak uparty? Stój tu sobie jak chcesz, ale żadnych kłótni. -powiedział Wojtek odchodząc zrezygnowany.

Po paru minutach przyszła Ada ubrana cała na czarno, w duchu cieszyłem się, że nie założyła na siebie skąpego stroju. Dziewczyna była zestresowana, przez co na jej policzkach były lekkie rumieńce

-Nie bierzcie tego na serio, zmusił mnie. -powiedziała spoglądając na zadowolonego z siebie Krychowiaka.

-Obiecałaś kochana. -zacmokał jej Grzesiek.

Przez chwile nasze spojrzenia się skrzyżowały, widać było, że dziewczyna się waha, ale gdy się uśmiechnąłem włączyła muzykę i podeszła do rury.

Melodia idealnie komponowała się z jej płynnymi ruchami i akrobacjami. Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę tak uważał, ale podobało mi się to. Gdy Ada zakończyła swój występ zaczęliśmy klaskać.

-Słabeeee! -jęknął Lewandowski.

-Lewy, idź lepiej jeść słabeeeee batony Ani, tu raczej nie masz czego szukać. -powiedziałem przez co niektórzy wybuchnęli śmiechem.

-Ty idź lepiej sprawdź, czy ta twoja super żona nie zostawiła gdzieś znowu waszego syna. -odgryzł się.

-Ja przynajmniej wiem, że Ewa siedzi sama w domu i jak wrócę nie będę miał żadnej niespodzianki. -po sali rozeszło się głośne "Uuuu". Blefowałem, nie wiedziałem nawet czy Ewa wróciła już do domu.

-Dzięki chłopaki za przyjście, możecie się rozejść.-powiedziała stanowczo Ada przerywając naszą wymianę zdań.

-Jeszcze z tobą nie skończyłem. -syknął Lewandowski przechodząc obok mnie.

 -syknął Lewandowski przechodząc obok mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Happy←Łukasz Piszczek→( W Trakcie Poprawek ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz