XXIV

1.3K 134 41
                                    

    – Zayn, nie będziemy oglądać żadnego filmu – zarządził Liam. – Musimy się pakować. – Zayn wywrócił oczami.

   Kiedy Liam dowiedział się jakiś tydzień temu, że co roku w firmie organizowany jest wyjazd integracyjny, od razu zaczął przekonywać Zayna do wyjazdu w Bieszczady. W końcu udało mu się to zrobić, już jutro on, Zayn i dwanaście innych osób miało być w samolocie, by przyjechać do Polski. Liam chciał już zacząć się pakować, ale Zayn oczywiście uznał to za zbędne, bo przecież „możemy spakować się jutro".

    – Ale to tylko jeden film – uparł się Zayn. – Jedziemy tylko na weekend, nie musimy zbyt wielu rzeczy pakować. – Liam zmarszczył brwi. – Szybcy i Wściekli wzywają... – szepnął kusząco Zayn.

    – Nie, Zayn. Musimy się spakować. – Liam nadal stał przy swoim, a Zayn opadł na kanapę. – Ja rozumiem, że chciałbyś się jakoś podszkolić w jeżdżeniu, ale nie mamy czasu.

    – Jeżdżę lepiej od wszystkich bohaterów w tym filmie.

    – No nie wiem, myślę, że Brian jeździ lepiej od ciebie. – Liam wpatrywał się wyzywająco w oczy Zayna.

    – Od ciebie też – odpyskował Zayn.

    – Nie byłbym tego taki pewny – odparł Liam z pewnością w głosie.

   Zayn zmrużył swoje oczy i wstał szybko z kanapy. Sprawdził kieszenie, a podczas tego Liam wpatrywał się w niego zdezorientowany. Liam nie wiedział, co znowu Zayn wymyślił, ale to na pewno nie było nic dobrego. Liam chciał się po prostu dzisiaj spakować, pójść wcześniej spać, żeby wstać rano, rześki i gotowy...

    – Zobaczymy. – Zayn ubrał na siebie kurtkę skórzaną. – Chodź, sprawdzimy. – Wyszedł z domu, a Liam westchnął cicho.

   Nadal nie znał planów Zayna, ale postanowił założyć na siebie bluzę, ponieważ dochodziła północ, więc było zimno. Liam zobaczył, jak Zayn otworzył drzwi od swojego samochodu i sam cofnął się kilka kroków i zabrał kluczyki od swojego auta.

    – Co ty znowu wymyśliłeś? – spytał Liam, kiedy zamykał drzwi od domu.

   Podszedł do swojego samochodu i oparł się o drzwi, wpatrując przy tym w Zayna. Zayn także stał obok swojego samochodu i najwidoczniej zastanawiał się, czy to, co wymyślił, było do zrobienia.

    – Będziemy się ścigać. Wsiadaj. – Zayn wskazał podbródkiem na auto Liama, a Liam posłusznie wsiadł do niego, wywracając oczami. Wiedział, że pomysły Zayna kiedyś go wykończą. Liam spuścił szybę samochodu i spojrzał pytająco na Zayna. – Jeźdź za mną, potem wyjaśnię ci trasę. – Liam pokiwał głową i odpalił silnik.

   Zaśmiał się cicho z tej sytuacji, teraz wydawała mu się zabawna. Zayn pierwszy wyjechał z podjazdu, a za nim ruszył spokojnie Liam, któremu ten pomysł coraz bardziej zaczął się podobać. Ściganie się w nocy mogło być ciekawym doświadczeniem, a Liam od dawna nie miał styczności z wyścigami, więc taki trening był jak najbardziej na plus. Tak, teraz po prostu usprawiedliwiał swoją rządzę nielegalnego wyścigu.

   Ustawił się obok Zayna, kiedy ten krzyknął, że znalazł dobre miejsce. Liam był po jego prawej stronie, zupełnie tak, jak na ich pierwszym wyścigu. Liam spojrzał się na niego, na szczęście widział jego twarz, ponieważ Zayn miał włączone światło w samochodzie, zupełnie jak Liam.

    – Na trzy – oznajmił Zayn, a Liam pokiwał głową.

   Już przygotowywał się do startu, ale wpadł mu do głowy ciekawy pomysł. Puścił oczko wraz z buziaczkiem do Zayna w chwili, gdy jeszcze na niego patrzył i już sekundę później ruszył z piskiem opon jako pierwszy. Liam nie szczędził gazu oraz śmiechu, kiedy spostrzegł, że Zayn znajdował się kilka metrów za nim.

   Droga wyścigowa nie była długa, a Zaynowi nie udało się uzyskać prowadzenia, dzięki czemu Liam wygrał. To nie był trudny wyścig, dla Liama raczej zabawny, ale czego on mógł się spodziewać po nocnej jeździe ze swoim chłopakiem? Liam wyszedł z samochodu i zaśmiał się, jak Zayn wyszedł znerwicowany z samochodu i od razu do niego podszedł.

    – To oszustwo. – Zayn stanął tak blisko, że ich klatki piersiowe się stykały.

    – Nieprawda, po prostu ty nie potrafisz się opanować – szepnął Liam w jego wargi, na co Zayn pokręcił głową z rozbawieniem.

    – Co ty ze mną robisz, Ziemniaczku. – Liam złapał jego twarz w swoje dłonie i pocałował go namiętnie.

   Zayn zaczął pogłębiać pocałunek, przez co Liam wylądował na masce swojego samochodu, a pomiędzy swoimi udami miał Zayna. Liam nigdy nie spodziewał się, że taki nocny wypad może zapewnić mu tyle wrażeń.

   Ale wiedział, że chciałby go jeszcze kiedyś powtórzyć.

_____________________________________

Najkrótszy rozdział w dziejach tego opowiadania, ta dam

Jest on takim wstępem do dwóch kolejnych rozdziałów, więc... szykujcie się

Ostrzeżenie, kolejne rozdziały będą zawierały ogromną ilość Larry'ego 

Kolejny rozdział we wtorek, dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem (jest ich sporo XD) i gwiazdki <3

Pozdrawiam!

Dangerous Game |ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz