Moje myśli jednak zagłuszają ten rytm.

Muszę jak najszybciej porozmawiać z Charliem

Wstaję, zwracając tym uwagę wszystkich wokół.
Biorę głęboki oddech i wychodzę z klasy.

Idę najpierw do łazienki, żeby napisać do Jasona wiadomość z pytaniem, gdzie ma aktualnie lekcje. Na korytarzach jest zbyt niebezpiecznie.

Niestety, mój plan spala na panewce, kiedy na kogoś wpadam.

— Przepraszam — szepczę cicho i udaję się dalej.

Nagle czuję uścisk na nadgarstku, który zmusza mnie do spojrzenia w twarz tej osobie.
Okazuje się, że to Charlie.
Co za zabawny zbieg okoliczności.

— Coś się stało? — pyta zainteresowany.

Dlaczego Leondre je na mnie wkurzony, jeżeli on nie jest?

— Nic. A w zasadzie musimy porozmawiać — łapię skrawek spódnicy w dłoń i zaczynam się nią bawić.

— Widzę, że poważnie — wzdycha.

— Chodźmy stąd, wiesz, że zaraz może tu przejść nauczyciel.

Jeszcze nie wiem czym, ale strasznie się denerwuję.
Ta dzisiejsza drama z Leondre mnie wykończyła.

Łapie mój podbródek i zmusza mnie, abym popatrzyła mu w oczy - oczywiście się wyszarpuję.
Nie lubię jak ktoś mnie dotyka.

— Chodź do łazienki. — Odwracam się na pięcie i udaję się tam, gdzie właśnie miałam iść.

— To brzmi dwuznacznie i tak wygląda — śmieje się nie nosem.

— Nieważne — zamykam temat.

'*'

— Dobra, mów, o co chodzi? — blondyn opiera się o ścianę w momencie, w którym ja sprawdzam, czy jesteśmy sami.

— Powiem prosto z mostu — spoglądam w jego oczy, chciałam zrobić to tylko na sekundę, ale nie mogę oderwać od nich wzroku — Leondre na mnie naskoczył, że mi nie ufa i zrobiłam coś tobie — wzdycham i wciąż zastanawiam się, o co mogło mu chodzić.

— Uhum, nie wiem czemu na ciebie naskoczył — wzrusza lekceważąco ramionami.

— Dzięki, pomogłeś mi — uśmiecham się ironicznie, a potem siadam przy ścianie na podłodze.
To wszystko mnie przerasta.
— Powiedział, że wszystkich okłamuję od początku, ale ja nie mam pojęcia o co chodzi, zawsze jestem szczera! — wykrzykuję.

— Też nie wiem — znów jego obojętność.

To już mnie dobija.

— Okej — czuję, jak łzy kumulują się w kącikach moich oczu, ale staram się z wszystkich sił, aby nie przejechały po moich policzkach.

Chowam głowę między kolana. Nie dbam nawet o to, czy widać mi bieliznę.

Kilka sekund później, które są przepełnione ciszą, Charlie po prostu wychodzi z łazienki.

Już nie muszę się hamować. Zaczynam płakać z mojej bezsilności.

Gdybym nic nie zrobiła blondynowi, Leondre by na mnie nie nakrzyczał, a on sam nie byłby taki obojętny.
Co zrobiłam dotychczas nie tak?

Uderzam otwartymi dłońmi o kafelki obok mnie.

Następnie wstaję i ratuję resztki mojego makijażu.
Opieram się o umywalkę i spoglądam w moje odbicie – tragedia.

Live Your Life |BaM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz