Rozdział 21

1.5K 109 46
                                    

Sophie's POV:

Zaczyna się najdłuższa z przerw, a ja szukam Leondre, ponieważ muszę z nim poważnie porozmawiać.
Od rana mnie unika, a ja kompletnie nie rozumiem o co mu chodzi.

Faktycznie, wczoraj też mi już nie odpisywał, ale tłumaczyłam to jego zmęczeniem.

Teraz nawet się nie domyślam, co mu jest.

W końcu znajduję go w obecności Mii.

— Hej Mia, Leondre — witam się z nimi.

— Hej — odpowiada tylko rudowłosa, a chłopak już chce odejść.

— Leondre, możemy pogadać? — Łapię jego nadgarstek.

— Jeśli musimy — burczy niezadowolony.

Dziewczyna odchodzi, nic nie mówiąc.

— Co ci jest? — pytam, patrząc na niego wyczekująco.

— Nic — zbywa mnie. — Mogę już iść? — unosi brew znudzony.

— Leondre — oburzam się. — Czemu mnie unikasz, do cholery?

— Bo mam taki kaprys — prycha.

— Leondre! — teraz to już krzyczę.

Ja się nie odzywam, ale on także.

— Czasami zastanawiam się, czy fałszywość to cecha nabyta, czy wrodzona — zaczyna, a jego głos jest przepełniony nienawiścią — ty powinnaś wiedzieć — patrzy na mnie wymownie.

— O co ci teraz chodzi? Nie możesz powiedzieć normalnie? — wkurzam się.

— Nie wiem, jak mogłaś tak potraktować Charliego — kręci głową.

Przypominam sobie cały wczorajszy dzień i nic mu nie zrobiłam.

— Dokładniej? Wczoraj od przedpołudnia z nim nie rozmawiałam.
Znów odpowiada mi cisza.
— Nie ufasz mi? — marszczę czoło.

— Co mam ci powiedzieć, że chodzi o to, że od początku wszystkich okłamujesz? — wybucha i zaczyna się nerwowo śmiać. — To tak bardzo chciałaś wiedzieć?! — krzyczy na mnie.

— Ale spokojnie, przecież was nie okłamuję... — bronię się.

Tego to ja się nie spodziewałam.

— Nie ładnie jest kłamać, Sophie — mówi ciszej. — Skąd mam teraz wiedzieć, co jest prawdą? Może nie jesteś Sophie? Może jesteś Alexandra?

— Tak, jasne, okłamuję cię na każdym kroku, co nie? — śmieję się sztucznie.

— Nie ufam ci — oznajmia ostro i odchodzi.

W moich oczach pojawiają się łzy, mrugam szybko, a następnie odchylam się do tyłu i przymykam powieki oraz zaczynam szybciej oddychać.

Dlaczego to się stało? Czego ja nie pamiętam z wczoraj?

Kręcę głową i idę pod odpowiednią salę – jestem i tak spóźniona.

Otwieram, bez niczego, drzwi i nie zauważam nauczyciela.

Siadam gdziekolwiek i znów zamykam się w swoim świecie, do którego ma dostęp tylko muzyka.

Do klasy po chwili wchodzi Leondre i przejeżdża po sali swoim wzrokiem.
Mi posyła nienawistne spojrzenie, a ja naprawdę go dzisiaj nie rozumiem.
Okres?

Zaraz siada obok swojego znajomego i zaczynają rozmawiać.
Ja natomiast podpieram łokieć na stole i kładę brodę na dłoni.

Zamykam oczy i wsłuchuję się w słowa jednej z piosenek.

Live Your Life |BaM|Where stories live. Discover now