Rozdział 76

534 46 2
                                    

Nicole:


Ten miesiąc minął szybciej niż inne. Dziś zakończenie roku szkolnego, z jednej strony to najszczęśliwszy dzień. Gdyż to koniec nauki. Lecz z drugiej smutny, gdyż powinni tu być moi rodzice.

Po rozdaniu świadectw i całej uroczystości poszliśmy z całą klasą do puby coś zjeść i pogadać.

Gdy wróciłam do domu, znów zaczęłam płakać. Cały czas byłam silna i się nie wzruszałam, lecz w domu już nie mogłam.

Przebrana w normalne ciuchy wzięłam znicze i poszłam na cmentarz.

Stałam nad grobem rodziców, postawiłam znicze i zapaliłam zapałkami.

- Tak bardzo chciałabym byście byli tu ze mną. Tak bardzo was kocham. -mówiłam ze łzami w oczach.

Caroline:


Chcą zrobić Nicole niespodziankę byłam wczoraj u króla i poprosiłam o to bym do niej wyjechała. Z jednej strony chciałam ją zobaczyć, a z drugiej by w końcu porozmawiała z Dymitrem.

Spakowana- nareszcie, usiadłam na kanapie.

Lot był spokojny z lotniska odebrał na jeden ze strażników i zawiózł pod dom. Lecz gdy na niego spojrzałam to nie był ten sam dom.

- To nie jest jej dom.- powiedziałam do strażnika z przodu.

- Ma panienka na myśli ten drugi zapewne.

- Tak.

Dymitr spojrzał na mnie z przedniego siedzenia, ale nic nie powiedział.

- Przebywają tam tylko strażnicy, którzy mają aktualnie tam być nikt prócz nas się z nią nie kontaktuje.- wyjaśnił kierowca

Wyszłam z samochodu i weszłam do środka, gdy strażnicy zajęli się bagażem. Gdy weszłam przywitała się ze mną jeśli się nie mylę. Narzeczona jednego z kuzynów Nicole, chyba Damona. Po czym zaprowadziła mnie do pokoju, w którym będę spała.

Dymitr:


Gdy zaprowadzono mnie do miejsce gdzie miałem spać poszedłem do głównego strażnika, który miał mnie wpisać w grafik tutaj. Gdyż podobno mam tu spędzić trochę czasu.

Gdy wszedłem do środka zastałem Jasona.

- Dymitr, co ty tu robisz?

- Jestem tu z moją podopieczną, na raczej dość długo więc watro by było mnie wpisać.

Lecz gdy spojrzałem na ścianę z grafikiem była tam dwa.

- No dobrze.

- Po co aż dwa?- spytałem pokazując na grafiki.

Gdy spojrzał na to co pokazałem zaczął się nad czymś zastanawiać.

- Chyba lepiej będzie jak będziesz tu.

- Tu? To co jest tam? No mów, w końcu jesteśmy przyjaciółmi.

- Siadaj.

Usiadłem po drugiej stronie biurka mojego kumpla.

- Wiesz czyim jestem strażnikiem, w tym domu znajduję się kuzyn księżniczki i jego narzeczona jeszcze na jakieś może dwa miesiące. Lecz drugi grafik należy do drugiego domu i tam jest ona.

- Córka króla.

- Tak, ale teraz przebywają tam tylko strażnicy nikt inny z nią się nie kontaktuje prócz nas. A ciebie stary chyba lepiej tylko tu wpisać.

- Chodzi ci o to co jest między nami. O to nie musisz się martwić, wpisz mnie w oba.

Czy Jason nie musiał się martwić, sam nie wiem. Okaże się gdy ją zobaczę.

- Jesteś tego pewien, bo czy ja wiem.

- Tak jestem pewien.

Zobaczę ją, gdy o tym pomyślę od razu szybciej biję mi serce. Tylko jak ona zareaguje.

- Dobrze wpiszę cie na następny weekend do niej. Każdy spędza tam dwa dni, ktoś cię zawiezie. A w poniedziałek rano po nią przyjadę oraz ktoś z kim ty się zamienisz.

- Dobrze, może później pogadamy.

- Jasne.

Życie potrafi zaskoczyćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz