Rozdział 80

526 48 2
                                    

Nicole:


Jest już chyba dwudziesta pierwsza lub może trochę później. Wuj znów nalał do mojego kieliszka. Na początku szło łatwo rozmowy. Poznanie Dymitra. Lecz gdy rozmowy zeszły na moich rodziców, zaczęłam brać kolejki po kolei. Nie jest łatwo rozmawiać, gdy wie się, że to przez siebie. Umierają ludzie, których kocham. Gdy chciałam chwycić kieliszek. Silna dłoń zacisnęła mi się na nadgarstku.

- Tobie już wystarczy, na dzisiejszy wieczór.

Spojrzałam na jego twarz. Dymitr nie wyglądał na złego, ale na zatroskanego. Puścił mój nadgarstek i odsunął kieliszek.

- Co robisz?

- Jesteś pijana, skarbie.

- Skarbie?- uśmiechnęłam się do niego.

- Wystarczy ci na dziś.

- Nic mi nie będzie, wszyscy piją.

To fakt prawie wszyscy, bo niektórzy muszą kierować. Wszyscy jedli, pili i rozmawiali.

- Ale nie tyle co ty. Masz wypij to.- podsunął do mnie szklankę.

- Co to?

- Wypij.

Dotknął moich włosów. Miał rację, ale jestem dorosła i mam mocną głowę, prawda?

Nie chciałam się kłócić, więc wzięłam szklankę i wypiłam. Gdy wypiłam ostatni łyk, odstawiłam na stół szklankę.

- Zadowolony.

- Bardzo.

Gdy się do mnie uśmiechnął, podeszła do mnie kuzynka.

- Paulina choć zagraj z nami.

- Dobra.

Wstałam i poszłam z kuzynką do reszty kuzynostwa. Usiadłam na podłodze. Zaczęliśmy zabawę. Obracaliśmy butelką. Butelka wskazała na mnie.

- No to co wybierasz?- spytał Michał.

- Wyzwanie.

- Pójdź do tego faceta- wiedziałam, że ma namyśli Dymitra-, usiądź okrakiem i pocałuj, przy wszystkich.

- Jesteś pijany.

To fakt dziś najbardziej to my dwoje się upiliśmy. Michał ponieważ stracił dziewczynę, a ja...

- Ty też, więc. A może tchórzysz.

Reszta była we mnie wpatrzona, a co mi tam. Wstałam i poszłam do pokoju. Cała graja, która grała razem ze mną. Dymitr siedział koło jednego z wujów i rozmawiał. Podeszłam do nich.

Spojrzałam na czekających i się uśmiechnęłam.

- Mogę na chwilę przeszkodzić.

Dymitr na mnie spojrzał, a ja tylko się uśmiechałam. Po czym usiadłam i go pocałowałam. Wstałam i pocałowałam go w policzek.

- Dziękuję.

Po czym poszłam dalej grać.

Koło jedenastej ciotki i cała reszta zaczęli się zbierać. Gdy wszyscy odjechali i weszłam do pokoju, było wiele, do sprzątnięcia. Nagle poczułam jak ktoś obejmuję mnie od tyłu.

- Czas spać- szepnął mi do ucha.

- Trzeba posprzątać.

- Jutro. Teraz musisz iść spać.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do góry do sypialni., co jest całkiem miłe czy może bardzo.Wyszedł na chwilę i wrócił z jednym z jego T-shirtów.

- Obróć się do mnie plecami.

- Plecami?

- Tak.

Zrobiłam co kazał. Po czym rozebrał mnie od pasa w górę i założył mi swój t-shirt. Ze spodniami sama sobie poradziłam. Gdy chciał wyjść, usiadłam na łóżku.

- Dymitr, śpij dziś ze mną.

Byłam zmęczona i pijana, ale chciałam by został ze mną.

- Kładź się spać.

- Zostań ze mną.

- Zostanę, a teraz do łóżka.

Wyszedł a ja się położyłam. Powieki mi się zamykały. Byłam tak blisko zaśnięcia, gdy poczułam, że Dymitr będzie dziś ze mną. Objął mnie i zasnął razem ze mną.

Życie potrafi zaskoczyćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz