Rozdział Dwudziesty Ósmy

32.2K 1.8K 108
                                    

Hej kochani ;** .
Aby zostać z wami nieco dłużej zdecydowałam, że rozdział 28 będzie tym przed ostatnim. Kolejny rozdział (już ostatni) 29 zostanie podzielony na dwie części. I do tego epilog.
Miłego czytania <3 !
~ by Kamcioszeek .

"Will wydawał się pogrążony do reszty w ponurych myślach. Był twardym sukinsynem, nic nie
mogło go złamać, ale to, co musiało dziać się przez to w jego głowie… Nienawidziłem, kiedy czasem
po pijaku Will się otwierał, ponieważ nie potrafiłem mu pomóc." - fragment z papierowej książki.
_____

Postanowiłam z Willem, że podzielimy się obowiązkami tak, aby sprzątanie szło nieco sprawniej. Chłopak oczywiście zajął się swoją sypialnią, a mnie przypadł do sprzątania salon. Łazienka i toaleta wyglądały w miarę czysto, więc zgodnie postanowiliśmy zostawić je sobie na inny dzień.

Ścierałam właśnie kurze ciesząc się sama do siebie, jak jakaś idiotka i rozmyślając nad tym, jak bardzo mi się poprawiło. Chłopak dotykał mnie po całym, no prawie całym ciele, a ja nie bałam się jego ani trochę. W dodatku, co nieprawdopodobne chciałam jeszcze więcej! Oczywiście byłam mocno zestresowana, kto by nie był? Taki przystojny chłopak, w dodatku doświadczony! Ale to było całkowicie normalne. Dało się za pewne jakoś obejść. Z moich strachem sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. To nie było coś, co dałoby się od tak przytłumić innymi uczuciami czy szalejącymi hormonami. Na szczęście Will jakoś się tego ze mnie pozbył. Sprawił, że jego dotyk był dla mnie czymś przyjemny, czymś o czym myśląc się uśmiechałam, a nie płakałam próbując zmyć go pod prysznicem.

Głosik w mojej głowie przypomniał mi, jak jeszcze nie tak dawno temu obiecałam samej sobie, że póki Will się nie określi to będę trzymała się od niego z daleka, aby nie zrobił sobie ze mnie swojej nowej zabawki, ale... Byłam zbyt słaba. Kiedy był w pobliżu po prostu traciłam rozum i nie potrafiłam dotrzymać złożonej sobie obietnicy. Zbyt mocno tęskniłam za jego dotykiem.

Postanowiłam więc na razie odpuścić i cieszyć się chwilami, które były nam dane. Może i powinnam czuć się zawiedziona tym, że raz był przy mnie, a innym razem mnie odpychał, ale przecież tak naprawdę niczego mi nie obiecywał więc, jak mogłam czegokolwiek od niego wymagać?

Westchnęłam. Jeśli miałam być szczera przed samą sobą to musiałam przyznać, że stałam na straconej pozycji. Czułam, że czego by nie zrobił, ja i tak lgnęłabym do niego, jak ćma do światła chcąc ogrzać się w jego cieple. Byłam skończoną kretynką, ale co mogłam na poradzić? Co mogłam poradzić na to, że moje głupie serce wyrywało się w jego kierunku?

To było naprawdę dziwne uczucie. Był pierwszym chłopakiem, którego dopuściłam do siebie tak blisko, a jednak nadal nie zrobiłam tego do końca. Nagle uświadomiłam sobie coś jeszcze. Już wtedy, tego pierwszego dnia, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy był bliżej niż inni. Niż oboje myśleliśmy. Pamiętałam, jak wtedy mnie dotknął i choć wiedziałam, że nie zrobił tego celowo, to jednak wywarło to na mnie ogromny wpływ. Może to był jakiś znak? Może to wszystko miało się jakoś dobrze ułożyć? Miałam taką nadzieję. Modliłam się o to.

Z kokonu myśli wyrwał mnie dzwoniący w pokoju obok telefon. Po melodii poznałam, że była to komórka Willa. Sekundę później dźwięk się urwał, więc chłopak najwyraźniej odebrał.

Zabrałam się więc za wycieranie ostatniej półki. W pokoju było sporo książek. Ciekawa byłam, czy należały do Willa. Zauważyłam też, że nigdzie nie było żadnych zdjęć. Nawet jednej ramki. Zamiast tego na segmencie leżały różnej wielkości kamyki. Każdy z nich miał też zupełnie inny, niesamowicie intensywny kolor. Mieniły się delikatnie dzięki wpadającemu przez okno słońcu. Były po prostu piękne. Zwyczajne, a jednak piękne. Jak wiele innych rzeczy na świcie, których na co dzień nikt nie dostrzegał.

Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października Where stories live. Discover now