Rozdział Szesnasty

34.4K 2K 119
                                    

Tak, jak się tego obawiałam Sooki została z nami.
Nie chciałam się na to zgodzić, ale przekonała mnie Li, choć właściwie sama nie wiem w jaki sposób. Oczywiście nie mogłam przebywać z nią w jednym pomieszczeniu. Kiedy tylko wchodziła do salonu, szłam do kuchni i na odwrót. Sofa na dole została oddana do jej dyspozycji, a mój humor popsuł się jeszcze bardziej, bo Will miał zamiar tam z nią spać. Co prawda na materacu, ale... Nie, nie mogłam znieść, że ta wredna wywłoka miała spać obok niego. Z całych sił starałam się jednak tego nie okazywać. Nie dawać jej tej cholernej satysfakcji. Tylko Li zdawała się być świadoma mojego stanu i dziwnie uradowana, co rusz posyłała mi dziwne uśmieszki.

Niestety nie miałam żadnej wymówki, żeby zostać na dole i kiedy w końcu musiałam pójść na górę, Will posłał mi rozbrajający uśmiech, odprowadzając spojrzeniem.
Omal nie potknęłam się o własne nogi.

Li po wlokła się za mną. Rozdzieliłyśmy się na piętrze. Ja poszłam do łazienki, a ona, jak mi się zdawało posłała mi ponure spojrzenie i udała się do niebieskiej sypialni. Jednak wchodząc do swojego pokoju zrozumiałam, jak bardzo się myliłam.

Zapaliłam światło i z przerażeniem zobaczyłam w środku Li. Dziewczyna, jak gdyby nigdy nic leżała na moim łóżku. Dokładniej na brzuchu, a przez odsłonięte zasłony mogłam dostrzec, jak gra na telefonie żując gumę i machając skrzyżowanymi w łydkach nogami. Brakowało jej tylko dwóch kucyków i blond włosów z różowo-niebieskimi pasemkami do kompletu, a byłaby z niej prawdziwa Harley Quinn.

-Li? - Zapytałam niepewnie. Czyżby pomyliła pokoje?

-O hej! - Uniosła głowę w ogóle nie zaskoczona.

-Co tu robisz?

-Pomyślałam, że przyda ci się towarzystwo.

Zmarszczyłam brwi.

-Po co? - Nie chciałam być nie miła, więc sama się skrzywiłam na swój ton, ale byłam już okropnie zmęczona i marzyłam tylko o łóżku.

-Miałaś kiedyś babski wieczór? – Zapytała zupełnie nie zrażona, zamiast odpowiedzieć. Była tak podobno do Willa. Nie tylko z wyglądu, ale i ze sposoby bycia.

-Nie.

Zmarszczyła brwi. Czysty Will.

-A piłaś kiedyś alkohol? - Brnęła dalej, tylko nie byłam pewna w co.

-Nie.

-To straszne. Nigdy w życiu, żadnego alkoholu?

Pokręciłam głową nie wiedząc czy mówi poważnie.

-To naprawdę tragiczne! – Podkreśliła widząc moje pytające spojrzenie.

Wzruszyłam ramionami.

-Wcale tak nie uważam. Nie czuję, żebym coś straciła. Po alkoholu ludzie robią różne głupoty. Poza tym słyszałam, że ból głowy następnego dnia jest nie do wytrzymania.

Przyjrzała mi się uważnie, ale nic nie odpowiedziała, jakby rozważała, czy mówiłam poważnie. I chyba doszła do wniosku, że tak, bo nagle podskoczyła na łóżku, jak poparzona i siadając wskazała dłonią w stronę komody.

Powędrowałam wzrokiem w miejsce, które wskazała. Na blacie stały dwie, smukłe lampki z przeźroczystego szkła, o kielichach w kształcie tulipanów i wysokich nóżkach. Komplet babci. Obok nich natomiast znajdowała się otwarta butelka, jak łatwo było się domyśleć pełna białego wina.

Spojrzałam znów w jej stronę, a kiedy nie doczekała się żadnej mojej reakcji zeszła z łóżka i powoli podeszła do komody. Następnie rozlała do lampek po tyle samo jasnego trunku i podała mi jedną z nich.

Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października Where stories live. Discover now