Rozdział 9/II

4.4K 237 3
                                    

Zobaczyłam, że chłopak śpi. Był tak bardzo przystojny. Miał na sobie rurki i koszule, a na jego włosach była chyba tona lakieru. Czemu był tak ubrany?

- Noah.- potrzasnęłam za jego ramię.

Zero reakcji. Spał dalej.

- Kurwa spóźnię się przez Ciebie do szkoły!- krzyknęłam głośniej.

Noah otworzył oczy. Wyglądał na zaskoczonego widokiem mnie z samego rana.

- Co Ty robisz?!

- Mogłabym zapytać Cię o to samo.- powiedziałam zakładając ramiona na piersi.

Chłopak złapał się za głowę i przymrużył oczy. Obejrzał moją sylwetkę od stóp do głowy.

- Ugh. Napisałeś do mnie tego sms-a o 2:15 w nocy! Co chciałeś? I dlaczego spędziłeś tu noc?!

- Kurwa...Zabije gnoja!- warknął, a ja mogłam dostrzec jak jego kości policzkowe się zaciskają.

- Kogo?!

- Nie twoja sprawa. Dobra...sorry za całą sytuację. Zapomnij.- chciał odejść.

- Zaczekaj...to teraz zostawisz mnie?! Najpierw wypisujesz do mnie w środku nocy,że musimy pogadać a teraz odchodzisz jak jakiś gówniarz?! No ale po tobie niczego innego nie można się spodziewać.- patrzyłam mu prosto w oczy i mogłam dostrzec, że są czerwone.

- Skończ.- złapał za mój nadgarstek i trzymał mocno.

Staliśmy tak patrząc na siebie w ciszy. W końcu Noah odwrócił się i ruszył w zupełnie inną stronę niż znajduje się szkoła.

- Nie idziesz do...

- Nie! Mam na to za dużego kaca i chyba jeszcze jestem na haju.- zawołał, a ja ruszyłam z pustką w głowie.

<<<<

- Masz się trzymać on niego z daleka! Rozumiesz?!- siedziałam z Calebem na ławce przed budynkiem naszego liceum.

- Ale dlaczego? Lubię go! Zresztą tobie też wcześniej nie przeszkadzało jego towarzystwo.
- Ari! Zaufaj mi. To dla Twojego bezpieczeństwa. Obiecasz mi, że nie zrobisz z nim kroku dalej? - był cholernie poważny jak na przyjaciela geja, który zawsze robi za tego głupszego.

- Mam dobre relacje z Louisem ale nie sądzę, że kiedykolwiek bylibyśmy parą.

- I niech tak zostanie. Najlepiej się z nim wogóle nie spotykaj.

- A teraz możesz wyjaśnić mi o co chodzi?- chciałam poznać prawdę.

- Nie teraz słońce.- pocałował mnie w policzek i poderwał się z ławki bo właśnie skończyła się przerwa a my oboje mamy trening.

Dziewczyny chętnie zgodziły się powrócić do zespołu więc aby dobrze wypaść musiałyśmy zająć się układem.

Gdy my się rozgrzwałyśmy chłopcy stali już w jednej linii, a trener sprawdzał listę obecności.

- Noah!!!

Brak reakcji.

- Noah!!! Cholera...co ten chłopak sobie wyobraża?!!!

- On dziś się źle czuł i został w domu.- powiedział Bill jak cicha myszka.

- Prawdziwy mężczyzna z jajami nie leży w domu pod kocykiem gdy kichnie! To jest wasza szansa chłopcy! Zaczynamy!

Był zdenerwowany. W końcu Noah jest jednym z najlepszych piłkarzy w drużynie.

Po treningu wzięłam prysznic, założyłam czyste ubrania i wyszłam z szatni aby poczekać na Caleba.

New ClassmateWhere stories live. Discover now