Zaczęłam pomału otwierać oczy. Rozciągnęłam ramiona i ziewnęłam.
Schodziłam po schodach i oczywiście się potknęłam. Na szczęście w porę złapałam poręcz, ratując się przed upadkiem.
Następnie poszłam po butelkę wody, którą postawiłam obok. Chwyciłam gofry z zamrażarki i włożyłam do tostera. Nastawiłam czas i poszłam do salonu.
- Dzień dobry piękna. - Powiedział Cameron, przechodząc obok mnie. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
Powiedział do mnie piękna.
Ja piękna.
Jakie śmieszne.
- Dzień dobry. - Powiedziałam niezręcznie. Nie miałam pojęcia, jak inaczej na to odpowiedzieć. Usiadłam na kanapie i sięgnęłam pilota. Skakałam po kanałach, szukając czegoś sensownego. Zatrzymałam się na Nickelodeon, bo zauważyłam Drake i Josh. Oh, jak ja kocham to show.
Oglądałam dalej, gdy usłyszałam głośny trzask. Odwróciłam się, zastanawiając z kąt dochodził ten hałas i stwierdziłam, że z kuchni. Wchodząc do pomieszczenia, zauważyłam Cameron'a. Siedział na ziemi, trzymając się za nogę i mamrocząc coś pod nosem, prawdopodobnie przekleństwa.
- Co się stało? - Zapytałam rozbawiona, próbując powstrzymać śmiech.
- To nie jest zabawne. Mogłem zrobić sobie coś poważnego.
- Szczerze mówiąc, myślałam, że już zrobiłeś sobie coś poważnego. - Powiedziałam, stwierdzając fakt, że siedzi na ziemi i wyje z bólu.
- To nie moja wina.
- Powiedz, co dokładnie się stało.
- Okay. Postanowiłem zrobić śniadanie. Ponieważ gofry były już w tosterze, postanowiłem po prostu poczekać, a później zawołać ciebie. - Zatrzymał się na chwile, po czym kontynuował. - Wychodziłem z kuchni i bum kopnąłem nogą w stół, który spadł na podłogę.
- Może gdybyś uważał, nic by się nie stało. - Powiedziałam.
- Uważałem. - Splunął.
- Tak, i dokładnie tak to wygląda. - Powiedziałam sarkastycznie.
Usłyszałam pikanie, które sygnalizowało, że gofry są gotowe. Weszłam w głąb kuchni, chwyciłam talerz i położyłam go obok tostera. Złapałam gofry w ręce i od razu pożałowałam. Złapałam widelec i ostrożnie przełożyłam je na talerz. Wzięłam jeszcze jakiś syrop i ruszyłam do wyjścia.
- Nie pomożesz mi? - Zapytał, gdy przechodziłam obok niego, wciąż siedzącego na podłodze.
- Nie. - Powiedziałam po prostu i poszłam do salonu odstawić talerz. Zdałam sobie sprawę, że zapomniałam butelkę z wodą, co spowodowało, że musiałam iść znowu do kuchni.
- Pomóż mi wstać Lauren. - Cameron domagał się, patrząc na mnie. - Nie mogę wstać.
- Użyj swoich zdolności i się podnieś. - Powiedziałam mu. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że próbuje się podnieść, ale upada z powrotem.
- Jesteś taką ofermą. - Powiedziałam, śmiejąc się.
- Okay. Wstanę sam.
- Dobrze, bo gdyby nie, to nie wiem kto by ci pomógł. Jesteśmy tylko my.
- Wiem. Ja, ty i łóżko. - Uśmiechnął się, patrząc na moją reakcję.
- Kretyn.
- Nie bądź taka.
- Albo co?
Żałowałam tego, co powiedziałam, bo natychmiast wstał z podłogi.
Zaczął podchodzić do mnie utykając. Odsuwałam się powoli, ale z każdym moim krokiem w tył, on robił jeden w przód. Czułam, że moje plecy uderzają o ścianę i zdałam sobie sprawę, że zostałam uwięziona.
Chwycił moje ręce i umieścił je nad moja głową.
- Nie powinnaś mnie testować. - Powiedział, pochylając się w moją stronę. Jego twarz była zaledwie 5 centymetrów od mojej.
Ma zamiar mnie pocałować? - Pomyślałam.
W ciągu:
5
4
3
2
Pocałował mnie w policzek i powoli się wycofał.
- Naprawdę myślałaś, że cię pocałuje? - Zapytał, uśmiechając się w ten jego łupkowaty sposób.
Po tym jak zniknął, ja zostałam z szokiem wypisanym na twarzy. Co on ze mną robi?
***
Tak szczerze, ja sama myślałam, że ją pocałuje ^^
Przetłumaczyłabym dzisiaj jeszcze jeden, ale muszę się pouczyć na jutro na test :/
Następny rozdział pewnie jutro też zapewne w takich godzinach :)
YOU ARE READING
Players Can Be Played➳Cameron Dallas Pl
Fan FiktionCameron Dallas jest znany w całej szkole, a wraz z nim Nash Grier i Taylor Caniff. Jest pewny siebie i świadomy tego, że każdy go uwielbia. Każdy z wyjątkiem jednej osoby, którą jest Lauren Williams. Lauren go nie znosi i jedynym jej pragnieniem jes...