Rozdział 37

2.2K 88 43
                                    

Violetta pomyślała,że skoro Leon nie chce z nią gadać przez telefon to porozmawia z nią u niego w domu.

Violetta poinformowała Germana ,że wychodzi z domu.
U Leona była 10 mim później.

-Dzień dobry? Jest tu ktoś ? Halo ?
- Ooo Violetta . Witaj . Szukasz pewnie Leona jest w garażu. - odpowiedziała mama Leona.
- Dziękuję to ja do niego pójdę.

Violetta usłyszała muzykę z garażu Leona. To był Leon, który coś komponował.
Gdy zauważył Violette przerwał i powiedział :
- Nie chce z tobą gadać.
- Ale Leon daj mi wyjaśnić.
- Co ty chcesz wyjaśniać?
-To nie było tak jak ty myślisz.
- To jak?
- To prawda przebrałam się za Roxy, ale to dla Maxiego. Chciałam dowiedzieć się coś o tej dziewczynie.
- I myślisz że te intrygi Ci w czymś pomogą
- Wiadomo że nie. Nie mogłam patrzeć jak mój przyjaciel pakuje się w kłopoty.
- Ale kłamać mogłaś.
- Leon a ty co byś zrobił?
- Na pewno bym nie kłamał. Czy ta cała sytuacja z Roxy cie niczego nie nauczyła?
- Nauczyła. I to był ostatni raz. Obiecuje. Wiesz że kocham Cię najmocniej na świecie.
- Ja ciebie też kocham. Ale mam już dość tych kłamstw.
- Koniec z kłamstwami .
- Miejmy nadzieje. Zgoda?
- Niech Ci będzie.
Violetta pocałowała Leona.
- A ty w ogóle dowiedziałaś się czegoś o tej dziewczynie.?
- Maxi to jej producent muzyczny.
- Więc nie ma się o co martwić
- Może masz rację. Teraz musimy skupić się na sobie.

Violi zadzwonił telefon. To German.
- Violu przyjdźcie z Leonem do domu. Dowiecie się wszystkiego na miejscu.

- To tata mamy przyjść do mnie. Ale nic więcej nie powiedział.

Sorki za brak przecinków . Ale spieszyłam się. Dzięki za te wszystkie komentarze.

Leonetty ciąg dalszy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz