-Co się będziesz tłuc busami.Ja cie podwiozę.

-Nie chcę ci robić problemu.

-Przestań.To żaden problem.

-OK.To jutro o 10?

-O.przyjadę po ciebie.-uśmiechnął się do mnie.

-Dzięki.-odwzajemniłam uśmiech.

-Tom!Znalazłeś tą łazienkę?!-usłyszeliśmy krzyki z dołu.

-Tak!Już idę!-odkrzyknął tom Danielowi i dał się w stronę drzwi.-Idziesz z nami oglądać film?

-Jaki?

-Piraci z Karaibów.

-Jeśli to nie jest 2 część to OK.-zeszłam do salonu razem z Hilde.

-Co tak długo?

-Nie mogłem znaleźć ale,Alex mi pomogła.

-Alex oglądasz z nami?

-Która część?

-3.

-OK.Zrobię popcorn.

***

Wstałam o 9.Zwlokłam się z łóżka i zeszłam do kuchni.W kuchni zastałam mamę pijącą kawę i czytającą gazetę.

-Hej!Co czytasz?

-Hej!A nic.Zrobiłam ci śniadanie.-podała mi kanapki.

-Dzięki.

-OK.Ja już muszę lecieć.Pa.-cmoknęła mnie w głowę i wyszła.Dokończyłam śniadanie,odłożyłam naczynia do zmywarki i poszłam się umyć.Miałam jeszcze pół godziny,więc postanowiłam wejść jeszcze na twittera. Kiedy już przejrzałam wszystko co mnie interesowało ubrałam się i czekałam na Toma.Równo o 10 usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Hej!Już idę.-ubrałam buty i wyszłam z domu.Przytuliłam Toma na przywitanie i pojechaliśmy do szpitala.Na miejscu okazało się,że sala zabiegowa jest zajęta i musiałam poczekać.Usiadłam z Tomem przed salą i zaczęłam się denerwować.

-Jezu,Tom.Stresuję się.

-Będzie dobrze.-objął mnie ramieniem.-To tylko ściąganie szwów.

Po paru minutach podeszła do nas pielęgniarka.

-Pani Tande?Sala jest gotowa-ścisnęłam jeszcze rękę Toma na dodanie sobie otuchy i weszłam za pielęgniarką do sali.

-Proszę usiąść-usiadłam tak jak mi kazał lekarz na krześle,które stało na środku pokoju.Doktor ubrał rękawiczki,odkleił plaster z mojego czoła i wziął do ręki nożyczki.Po kilku minutach było już po wszystkim.

-Zostanie mi po tym blizna?

-Po takiej ranie jest to możliwe. 

-Dziękuję-powiedziałam tylko i wyszłam.

-Nie słyszałem,żebyś krzyczała z bólu,więc wnioskuję,że wszystko dobrze?

-Ta.Nie było tak źle.

-Dostałaś naklejkę"Dzielny Pacjent"?

-Nie-zrobiłam smutną minę i starłam palcem łzę,której nie było.

-Oj...Chodź,zabiorę cie na pizzę-objął mnie ramieniem i wyszliśmy ze szpitala.

-Wiem,gdzie jest najlepsza pizza na świecie.

-We Włoszech?-wybuchnęłam śmiechem.

-Nie.Jest tak fajna pizzeria tu niedaleko.-powiedziałam Tomowi jak ma jechać.Po około 8 minutach dojechaliśmy na miejsce.Kiedy wysiedliśmy z auta,podeszła do nas grupka 6 dziewczyn,które chciały zdjęcie z Hilde. Na oko miały 14 lat.Zastanawiało mnie,czemu nie są w szkole,skoro jest październik,w dodatku poniedziałek.Ja mam jeszcze zwolnienie,bo nie czuję się na siłach do szkoły.

Imaginy ^^Where stories live. Discover now