-Dzień dobry!w której sali leży Daniel Andre Tande?

-Dzień dobry!A jest pani kimś z rodziny?

-Tak.Jestem jego siostrą.-dziewczyna zajrzała do komputera.

-Pan Tande leży w sali numer 38. 2 piętro,ostatnia sala po lewej.-podziękowałam jej i poszłam w wyznaczonym kierunku.Kiedy byłam już na miejscu,zawahałam się przed otworzeniem drzwi,bo nie wiedziałam czego mam się spodziewać.Zrobiłam 10 głębokich wdechów,to zawsze mnie uspokajało, i nacisnęłam klamkę.Zobaczyłam Daniela podłączonego do takiego samego urządzenia co ja przedtem.Usiadłam na krześle obok łóżka brata i chwyciłam go za rękę.Przyjrzałam mu się.Był cały blady,miał lekkie ranki na twarzy oraz rękach.Po chwili przyszedł lekarz i wyprosił mnie z sali.Usiadłam na krześle przed salą.Byłam już lekko zmęczona,ale chciałam być przy bracie.Schowałam twarz w dłonie i chwilę tak siedziałam.

-Coś się stało?-poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.Podniosłam swój wzrok na osobę,która stała obok mnie.Tom.Tom Hilde we własnej osobie.

-Nie.Wszystko jest OK.Znaczy nie jest OK. Oh... To skomplikowane.

-Tom jestem.-podał mi rękę.

-Alex-odwzajemniłam gest.Tom usiadł obok mnie.

-Więc,Alex,dlaczego jesteś w szpitalu?

-Miałam wypadek.Czekam aż mój brat się obudzi ze śpiączki.

-Mój kolega tez tu leży po wypadku.I tez jeszcze nie odzyskał przytomności.

-Wiem,Tom.Gadamy o tej samej osobie.-uśmiechnęłam się lekko.

-Jak to?-był lekko zdziwiony.

-Daniel to mój brat.

-Chwila.Jesteś Alex Tande?

-No tak.

-Właśnie kogoś mi przypominałaś,ale nie wiedziałem kogo.-uśmiechnęłam się mimowolnie.W tym momencie wyszedł lekarz.

-Doktorze,co z moim bratem?

-Jego stan jest stabilny.Nadal jest w śpiączce,ale jesteśmy dobrej myśli.-posłał mi szczery uśmiech.

-Doktorze czy mogłabym się przenieść do sali brata?

-Zobaczę co da się zrobić.Teraz przepraszam muszę iść do pacjentów.-powiedział i już go nie było.Weszłam do sali,a za mną Tom.Usiadłam na łóżku,a Hilde na krześle.

-Jak tam na treningu-spytałam go.

-Tym 3 dni temu?

-Oł...Zapomniałam o śpiączce-spuściłam głowę.

-A właśnie.Bo dzisiaj przyjdą chłopaki.Nie masz nic przeciwko?

-Nie.-poczułam jak Daniel mocniej ścisnął moją dłoń.Spojrzałam na nasze złączone ręce,a później na jego twarz.Jego powieki zaczęły lekko drgać,aż w końcu otworzył oczy.

-Alex?Gdzie ja jestem?

-Spokojnie.Jesteśmy w szpitalu.Mieliśmy wypadek,ale na szczęście nic poważnego nam się nie stało.-uśmiechnęłam się lekko do brata.Daniel spojrzał w prawą stronę i zauważył przyjaciela.

-Tom.Pewnie się już znacie.

-Ta.Zdążyliśmy się poznać.-w tym momencie do sali wpadli chłopaki z team Norge.

-Siema stary!Jak się czujesz?

-Jest OK.Dopiero się obudziłem.

-Mamy wyczucie.

Imaginy ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz