Rozdział 1

6.5K 187 29
                                    

- Lauren! wstawaj już, masz iść do szkoły. - Mama krzyknęła. Miałam właśnie zaprotestować, ale niespodziewanie drzwi mojego pokoju trzasnęły. Jęknęłam, przykrywając głowę kołdrą i ignorując to, co powiedziała mama.

5 dodatkowych minut snu nikomu nie zaszkodzi, prawda?

- Lauren wstawaj w tej chwili i idź się ubrać. Jesteś już spóźniona do szkoły. - Skończyła mówić i wyszła.

Mój umysł był rozmyty a głowa boli jak cholera. Z westchnieniem otworzyłam jedno oko. Jasne promienie słońca, wpadały przez okna mojej sypialni. Podniosłam głowę z poduszki i wyciągnęłam swoje ciało w górę. Ziewając, rozciągnęłam ramiona. Przetarłam oczy, aby je później otworzyć.

Odsunęłam z siebie kołdrę, równocześnie się odwracając. Położyłam stopy na podłodze i podniosłam się z łóżka, kierując się w stronę łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Byłam zadowolona, że mam własną łazienkę, dzięki temu było mi o wiele łatwiej. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi, nacisnęłam włącznik światła i spojrzałam na siebie w lustrze.


Moją pierwszą reakcją było ''Zabij to''. Aż nie zdałam sobie sprawy, że ta ohydna kreatura w lustrze to ja.


Moje włosy wyglądały, jak ptasie gniazdo. Nie rozumiem, dlaczego ludzi w filmach pokazują  zaraz po obudzeniu z doskonałymi włosami. Nie wiem, jak to w ogóle możliwe. Plus, ja miałam ciemne kręgi wokół oczu. Przede wszystkim, to moja wina, bo ostatnio mało śpię. Testy na studiach i prace domowe, które ja nie zawszę robię.


Złapałam za grzebień i zaczęłam rozczesywać splątane włosy. Nie ukrywam, trochę to zajęło.

Stanęłam przed kabiną i przekręciłam pokrętło. Wsadziłam rękę pod strumień, upewniając się, żeby woda nie była zbyt gorąca lub zimna. Kiedy była w idealnej temperaturze, zdjęłam ubrania i weszłam do środka pozwalając ciepłemu strumieniowi wody zderzyć się z moją skórą, uwalniając tym samym napięcie. Zamknęłam oczy, odprężając się. Złapałam arbuzowy szampon i nalałam trochę na włosy. Po spłukaniu głowy, wzięłam się za mycie reszty ciała.

Kiedy skończyłam, złapałam za ręcznik i owinęłam go wokół siebie. Złapałam kolejny ręcznik i owinęłam go wokół głowy. Wreszcie wyszłam z łazienki. Moim następnym celem, była szafa, aby znaleźć coś do założenia.

Mój outfit składał się z: Czarnego topu, granatowych dżinsów i vansów.

Założyłam ubrania i złapałam telefon przed zejściem na dół. Gdy zauważyłam mamę siedzącą na kanapie. Próbowałam zejść po schodach po cichu, ale na 5 schodku od dołu zrobiłam hałas. Moja mama odwróciła się i spojrzała na mnie.

- Długo ci to zajęło.

Przewróciłam oczami na jej komentarz.

- Która godzina?

- 9:36 - powiedziała - Teraz pośpiesz się i idź do szkoły.

- Pa mamo. - Powiedziałam, wcześniej dając jej szybkiego buziaka w policzek i ruszyłam do drzwi.

Niestety, muszę chodzić do szkoły na nogach, bo mój samochód jest w naprawie, a moja mama nie może dać mi swojego, bo musi jakoś dojeżdżać do pracy. Przynajmniej szkoła nie była nie wiadomo jak daleko. Było to 20-30 minut pieszo. Choć chciałabym mieć auto, aby uniknąć chodzenia.

W międzyczasie w końcu dotarłam do szkoły. Otworzyłam drzwi wejściowe i udałam się do gabinetu, aby wziąć kartkę ze spóźnieniem.

Mając już kartkę ze spóźnieniem w ręce, wyjęłam telefon z kieszeni, aby sprawdzić godzinę i ruszyłam do klasy.

Kurwa. Ja na prawdę nie chcę iść do tej klasy, ale muszę.

Podeszłam do mojej szafki, wzięłam książki tylko na teraźniejszą lekcję, bo na prawdę nie mam ochoty nosić wszystkich. Po tym jak wzięłam notatnik i ołówek, zamknęłam szafkę na kłódkę.

Korytarze były zupełnie puste i jedyne co było słychać, to odgłosy moich kroków. Stanęłam pod drzwiami sali.

Oddychaj Lauren, oddychaj. Przypomniałam sobie, przed zapukaniem do drzwi. W końcu je otworzyłam i weszłam do środka.

- Co sprowadza cię tak późno na moją lekcje, panno Williams? - Zapytał mój nauczyciel, Pan Lathers. Już chciałam mu powiedzieć dlaczego, ale postanowił mi przerwać, zanim mogłam nawet cokolwiek powiedzieć.

- Wiesz co? Po prostu usiądź. - Dałam mu szybkie skinienie głową i ruszyłam do mojego miejsca, które znajduje się w tylnej części sali, pod oknem.

Usiadłam na krześle, skrzyżowałam ramiona na ławce i położyłam na nich głowę.

Dzisiaj będzie długi dzień, pomyślałam sobie, wypuszczając oddech.

****

Jak już wiecie, jest to tłumaczenie. Rozdziały postaram się dodawać codziennie lub co 2 dni, bo oryginał jest skończony.

Miłego czytania :)

Players Can Be Played➳Cameron Dallas PlDär berättelser lever. Upptäck nu