Rozdział 1

471 28 0
                                    

Dzień, jak co dzień. Budzik wyciągnął mnie z przyjemnego snu, który rzadko się zdarzał. Przetarłem oczy kilkukrotnie podnosząc się z łóżka. Słońce wpadało przez szpary żaluzji próbując przedostać się do głębi pokoju. Udałem się do łazienki przemyć twarz, po czym ubrałem na siebie przypadkowe ubrania, które akurat miałem pod ręką. Wychodząc z pokoju poczułem przyjemny zapach naleśników, przez co natychmiastowo zaburczało mi w brzuchu. Zszedłem na dół witając się z ciocią, która stała przy kuchni smażąc smakowity posiłek. Podała mi przygotowane już danie i wróciła do poprzednio wykonywanej czynności.

-Baekhyun, późno dziś wracasz ze szkoły? Bo mam pewną sprawę do omówienia. - oznajmiła.

-Hm? A tak. Mamy dodatkowe zajęcia i pewnie trochę zejdzie. A co to za sprawa? -zapytałem zaciekawiony.

-Ach, porozmawiamy o tym jak będzie czas i wujek wróci. I tak się teraz spieszysz. Tutaj masz drugie śniadanie, nie zapomnij go wziąć, bo często ci się to zdarza.

- No dobrze. Tak, tak pamiętam o nim. Dziękuje, ciociu. - wstałem od stołu, spakowałem jedzenie do torby i wyszedłem z domu. Mieszkałem z wujostwem, ponieważ rodzice zginęli w wypadku samochodowym, kiedy byłem jeszcze w gimnazjum. Ciocia postanowiła przejąć nade mną opiekę, bo nie miałem gdzie się podziać. Obecnie kończę ostatnią klasę liceum, na co się cieszę, bo nie przepadałem za codziennym zrywaniem się o 6 z łóżka. Nie miałem żadnych planów, co później głównie przez to, że brakowało mi środków na jakiekolwiek studia. Ale nie martwiłem się tym, znajdę sobie jakąś prace i wspomogę finansowo moją ciotkę, która była dla mnie jak matka. Z wujkiem również miałem dobry kontakt i cieszyłem się, że to akurat oni postanowili mnie przygarnąć. Spacerowałem kamienną dróżką na przystanek autobusowy. Z każdej strony otaczała mnie zieleń oraz gdzie niegdzie domki mieszkańców wioski. Zacząłem rozmyślać nad tym jak to moje nudne życie się potoczy. Może w końcu coś się w nim ciekawego wydarzy? Chodź nie warto się łudzić. Pewnie wszystko zostanie po staremu. Z zamyślenia wyrwało mnie uderzenie w plecy. Zdezorientowany obróciłem się za siebie i ku moim oczom ukazał się mój najlepszy i jedyny przyjaciel Kyungsoo. Uśmiechał się od ucha do ucha, po czym kazał mi się pośpieszyć, bo autobus nam zwieje.

-Nie rób tego więcej, Kyungsoo. Przez chwilę przeszły mnie myśli, że to napaść i ostatnie chwile swojego życia spędzę na drodze... Idąc do szkoły...- Kyungsoo zaśmiał się w odpowiedzi, po czym poklepał mnie po ramieniu pocieszając.

-Wybacz Baek. Nie mogłem się powstrzymać.

-Eh, ty to masz dziwne poczucie humoru - konwersując o bzdetach dotarliśmy na przystanek gdzie autobus już czekał. Zajęliśmy sobie miejsca na końcu rozsiadając się wygodnie. Lekcje w szkole trochę się dłużyły, ale nie było aż tak źle. Jednym z moich ulubionych przedmiotów była muzyka oraz plastyka. Nie chcąc się chwalić, miałem po prostu bardziej talent artystyczny niż ten do nauk ścisłych. Bardzo lubiłem śpiewać a rysowanie szło mi, co dziwne dość dobrze. W gimnazjum byłem na kilku konkursach plastycznych zajmując pierwsze miejsca. Ostatnimi czasy trochę zaniedbałem moje hobby, przez to, że miałem wiele nauki z innych przedmiotów, z których nie byłem już tak dobry. Szczególnie kiepsko szła mi matma i fizyka. Ale co mogłem poradzić? Nie każdy to rozumie.
Kiedy wróciłem do domu od razu zrzuciłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic. Gorąca woda spływała po moim ciele zmywając ze mnie pot. Chwyciłem za gąbkę i sprawnie umyłem każde miejsce. Mogłem tu spędzić resztę wieczoru a nawet całą wieczność. Woda była taka przyjemna i ciepła, że nie chciało się wychodzić. Lecz ciekawiło mnie, co moja ciotka ma mi do powiedzenia, więc zrezygnowany wyszedłem i wytarłem się dokładnie ręcznikiem. Ubrałem koszulkę i dres poczym zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu reszty domowników. Wszyscy znikli, ani śladu po rodzince. Zrezygnowany usiadłem na sofie w salonie i włączyłem telewizor. Po chwili zadzwonił telefon. Wstałem poczym z powrotem usiadłem i odebrałem

What is Love? |Zawieszone|Where stories live. Discover now