-Ooo,nasza sąsiadka z hotelu-uśmiechnął się do mnie Gangnes.
-Hej sąsiad-zaśmiałam się razem z nim.-Powodzenia na treningu.
-Dzięki!
Kiedy już wszystko zwiedziłam,wróciłam do domku Niemców.Severin akurat wychodził.
-Powodzenia!-uśmiechnęłam się.
-Dzięki.-odwzajemnił uśmiech i wyszedł.Zostałam sama,więc zadzwoniłam do przyjaciółki.
-Hej!Jak tam na skokach?
-Hej!Narazie są treningi.Dopiero o 16 jest konkurs.Co tam u ciebie? Nadal chora?
-Już lepiej,ale nie najlepiej.
-To kuruj mi się tam.
-Okeeej.A ty tam nie zarywaj.
-Będę grzeczna,obiecuję.-zaśmiałyśmy się.
-Czyli teraz masz wolne i ci sie nudzi?
-Można tak powiedzieć.W sumie mogłabym iść pooglądać jak sobie radzą,ale tam jest zimno.
-Tobie przeszkadza zimno w oglądaniu skoków?Od kiedy?
-Nie przeszkadza.Dobra nudzi mi się,idę na zewnątrz.Zadzwonię później.Pa!
-Pa!-rozłączyłam się.Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam wujka rozmawiającego z Kuttinem,Stoecklem i Kruczkiem,więc nie chciałam mu przeszkadzać.Poczekałam chwilkę,aż skończy.
-I jak wam poszło?-spytałam Niemców.
-Nienajgorzej.A ty co robiłaś?
-Nudziłam się,gadałam z przyjaciółką.Takie tam głupoty.
-Trzebabyło oglądać skoki.
-Ziiimno-zaśmiałam się.-Wracamy do hotelu?
-Ta.Za chwilę,jak tylko trener skończy plotkować.-prychnęliśmy wszyscy śmiechem.-Oo,chyba idzie.
-Dobra dzieciaki,zbieramy się.-weszliśmy do autobusu i pojechaliśmy w stronę hotelu.Na miejscu zjedliśmy obiad i mieliśmy czas dla siebie.Postanowiłam się przejść.Przed hotelem spotkałam Polaków grających w siatkówkę.
-Hej!To ty jesteś rodziną Schustera?
-Taa...Fajnie jest się dowiedzieć po 17 latach,że masz wujka trenera.-pokazałam sarkastycznie kciuk w górę.
-Lepiej późno niż wcale.
-Niby tak.Mogę zagrać z wami?
-Jasne.-pograliśmy chwilę i wróciliśmy do środka,bo chłopaki musieli się przygotować do wyjazdu na konkurs. Polubiłam ich.Nie wiedziałam,że aż tak fajnie się z nimi gada.Wróciłam do pokoju,żeby podładować trochę telefon,bo mam tylko 20% baterii.Po jakimś czasie przyszedł po mnie wujek,więc odłączyłam telefon,ubrałam się i wyjechaliśmy znów na skocznię.Na miejscu byli już Norwegowie, Polacy,Austriacy i Słoweńcy. Większość już się rozgrzewała.Jedni biegali,drudzy rozciągali się,a inni grali w nogę,siatkę,albo siatkonogę.Poszłam razem z chłopakami do domku.
-Muszę jeszcze pogadać z Walterem,zaraz wrócę.-powiedział Schuster i wyszedł.
-Idę na zewnątrz.-oznajmiłam i też wyszłam.Postanowiłam znów pogadać z Polakami,bo w końcu lepiej przebywać z rodakami.
Dostałam SMS od Niny i zaczęłam jej odpisywać.Nawet nie zauważyłam,że weszłam Norwegom na środek "boiska".
-To jest czapka Stocha?-usłyszałam za plecami.Odwróciłam się i zorientowałam,że przeszkodziłam im w grze.
12.Skoki
Start from the beginning
