Rozdział 12

436 48 2
                                    

Stanęliśmy przed ogromną bramą do świątyni. Napisy na niej wskazywały na wczesną próbę pisania. Znaki były dość niestarannie zapisane w dość krzywy sposób. Mury świątyni aż sączyły się od nawału historii. Zgadywałam, że mają więcej niż tysiąc lat. Może to konstrukcje samych demonów? Nie wiedziałam tego. Z fascynowaniem wpatrywałam się w każdy centymetr budowli. W środku było zimno, wilgitno i ponuro. Nie dziwiłam się. Skoro te mury miały tyle lat to i roślinność miała czas na rozrastanie się. Co rusz potykałam się o jakieś wystające korzenie. Nagle z mojego plecaka wyskoczyła Kurami, najwyraźniej już przebudzona. Kisame-san zaskoczył ,ten jakże uroczy, lisek.
- On jest twój?
- Tak.
-Skąd go wytrzasnęłaś?
- Od początku z nami był, tylko, że w moim plecaku.
Wzięłam na ręce Kurami i szłam dalej.
Przeszliśmy przez korytarz, cały w mchu, aż dotarliśmy do wielkiej sali. Jej ściany były pokryte tym samym pismem co brama. Namalowane były sceny walk i obrzędów, które były wtedy wykonywane. Na środku w kręgu siedział mój tata. Zrzuciłam z rąk Kurami i plecak. Zaczęłam biec. Nagle ktoś złapał mnie za ramię. Był to Kisame-san.
- Poczekaj chwile. Itachi jest teraz duchiem w innym wymiarze.
- Co?! Trzeba było powiedzieć mi od razu.
Usiadłam pod ścianą i wzięłam na kolana Kurami.
- Przepraszam, że wcześniej ci tego nie powiedziałam.
- W porządku. Poczekam.
Przez godzinę bawiłam się z Kurami. Lisiczka okazała się być niebywale inteligentnym zwierzakiem, co mnie ucieszyło. Nagle Kurami schowała się za moimi plecami. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, że Kisame idzie w stronę taty. Szybko wstałam i podbiegłam do mężczyzny chowając się za nim. Wyjrzałam za niego bacznie patrząc się na tatę. Kisame podszedł do Itachiego i pomógł mu wstać.
- Tym razem byłeś znacznie dłużej w swoim umyśle.
- Tak, to prawda.
Tata podniósł głowę i napotkał moje spojrzenie. Szybko się wyrwał i w błyskawicznym tempie znalazł się przede mną. Zaczął mnie ściskać. Widziałam jak łzy szczęścia płyną mu po policzku.
- Tak się ciesze. Tak bardzo za tobą tęskniłem.
Odwzajemniłam uścisk i powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ja też tęskniłam, tato
Tata poprowadził mnie do osobnego pomieszczenia i tam usiadł na kanapie. Jak zwykle chciałam usiąść mu na kolanach, jednak powstrzymałam się widząc, że on cierpi. Usiadłam obok i wpatrywałam się w jego twarz będącą teraz w połowie mroku. Zastananawiałam się czy również jego serce jest w połowie mrocznej otchłani. Za wszelką cenę próbuje podążać do światła.
- Przrpraszam. Przyszłaś tu, aby ze mną porozmawiać, a ja skrywam się w sobie.
Tata wziął mnie za rękę i posadził na swoich kolanach.
- No moja najlepsza uczennico jak poszły egzaminy?
Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Zdałam egzamin za pierwszym razem. Potem egzamin na chunnina zdałam bez problemu.
- Z kim jesteś w drużynie i kto jest waszym nauczycielem?
- Naszym nauczycielem jest Naruto-sensei, a w drużynie jestem z Koruto Hyugą i Fujim Hujim.
- Jesteś w drużynie z Hyugą i synem Kakashiego?
Kiedy usłyszałam imię Kakashiego-sensei, rozszerzyłam oczy ze zdumienia.
- Kakashiego-sama? Przecież Fuji nie ma ojca, a jego matka zginęła dwa lata temu na misji.
- Co?! To Ame nie powiedziała nic swojemu synowi?
- Nie.
Tata wydawał się być wzburzony. Ja też uwarzałam, że oszukiwanie w sprawie rodziny jest złe. -Tato, wrócisz ze mną do wioski?
Tata ze smutkiem spojrzał przed siebie.
-Jeszcze nie mogę wrócić. Mam nie dokończoną misję. Wrócę jak ją skończę. Po za tym poprosiłem Kisame, aby cię przyprowadził bo chciałem powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
Przełknęłam ślinę i wyczekująco spojrzałam na tatę.
-Twoja mama wciąż żyje. Tylko jeszcze nie wiem gdzie jest, ale ją odnajde. Obiecuje.
Silne ramiona taty przyciągnęły mnie do niego. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i mimowolnie myślałam o mamie. Nagle cofnęłam się i zapytałam:
- Poczekaj moment. Czemu musisz zostać sam? Czy nie mogę ci pomóc? Jestem już o wiele silniejsza.
Tata spojrzał na mnie i powiedział...

***
Trochę krótki wyszedł. Przepraszam za to, że skończyłam w takim momencie, ale nie mogłam się powstrzymać. XD Dziękuję za ponad 500 wyświetleń

Mam pytanie: Czy chcecie rozdział specjalny ? ( Jeśli tak to piszcie o czym chcecie ) postaram się umieścić każdy pomysł

Losy umarłychWhere stories live. Discover now