Rozdział 52

3.9K 171 12
                                    

-Z całego serca ci współczuję- powiedziała Lilly sącząc już trzeciego drinka.

Gdy przyszła od razu złapałyśmy wspólny język, posiedziała chwilkę przy stole razem ze wszystkimi a potem stwierdziła że jeśli zaraz się nie napiję to kogoś zabiję. Takim oto sposobem siedziałyśmy teraz przy barze jak najdalej od stolika przy którym siedzą nasze rodziny. Lilly oczywiście miała podrobiony dowód, czego ja nie posiadałam dlatego też piłam sok pomarańczowy a siostra Zacka czasami dolewała mi do niego alkoholu.

- Wiesz jest dużo rzeczy, których możesz mi współczuć o jakiej dokładnie mówisz?

-O mieszkaniu z tą idiotką-dziewczyna ruchem głowy wskazała na Isabell

Westchnęłam tylko i wypiłam jej alkohol.

-Jeśli nie chcecie być przyłapane to lepiej chodźcie-Zack przysiadł na jednym ze stołków barowych.

Lilly fuknęła ale ostateczni poszła za mną i za swoim bratem do wyjście przedtem zostawiając na barze odpowiednią kwotę pieniędzy.

***

-Hej mamo-wyszłam do ogródka i usiadłam na huśtawce

-Cześć kochanie-usłyszałam ciepły, melodyjny głos mamy-Co tam u ciebie?

-Jest ok- w skrócie opowiedziałam moje rodzicielce o minionym dniu.

-Kochanie jeśli chcesz to pogadam z tatą żeby jakoś pomógł ci się bardziej odnaleźć

-Nie dzięki mamo, nie zapominaj kim jestem

-Tak, tak Jestem Ashley Faith i jestem wspaniała-powiedziała razem ze mną

Zaśmiałam się, to mama nauczyła mnie być zawsze pewną siebie i zdecydowaną ale przy tym miłą dziewczyną, która wie czego chce. Jestem jej bardzo wdzięczna za to jak mnie wychowała mimo że robiła to sama. W gardle zebrała mi się gula, przełknęłam ślinę żeby się nie rozpłakać, nie Ashley nie będziesz teraz płakać nie. Wzięłam głęboki wdech.

-A jak tam u ciebie mamo?

-Mam na razie dużo pracy, obiecuję że potem będę miała dla ciebie więcej czasu.

-Jest dobrze mamo, naprawdę

-Tak właśnie słyszę- cała mama nic jej nie umknie

-To tylko dlatego że za tobą tęsknię

-Kochanie obiecuję że jak tylko będę miała szanse to do ciebie przyjadę.

Pogadałam z nią jeszcze chwilkę i weszłam do domu. Zrobiłam sobie ciepłą herbatę i zakopałam pod kołdrę, po jakimś czasie zasnęłam.

***

Bip Bip Bip oh czasami chciałabym rzucić tym głupim budzikiem w ścianę, powstrzymuje mnie jedynie to że to mój telefon. Zwlokłam się z łóżka i poszłam pod prysznic, w myślach powtarzając trzy słowa jak mantrę: wytrwać do piątku

Założyłam czarną długą sukienkę z wycięciem po boku na to włożyłam krótki sweter w paski i czarne botki, tęsknie za ciepłą pogodą, może i wczoraj było ciepło ale teraz za to jest okropnie pochmurnie. Na dole byłam jako ostatnia co mnie wcale nie zdziwiło bo się okropnie guzdrałam.

-Jak się czujesz?-zapytał tata

-W porządku, a co?-czyżby mama z nim gadała

-Nic tak pytam-tak teraz już wiem na pewno gadała


Przyjechałam do szkoły 6 minut przed dzwonkiem, zła dlatego bo nie zdążyłam kupić sobie kawy i dlatego bo po prostu miałam dziś jakiś zły dzień.

-Hej laska- o moją szafkę opierała się Lilly ubrana w super obcisłe czarne jeansy, białą krótką bluzeczkę z wycięciami po bokach.

-Hej- powiedziałam raczej mało zachęcająco

-Widzę że przyda ci się kawa-dziewczyna podała mi kawę w kubu z logiem Starbucksa

-Dziewczyno ratujesz mi życie

-Tak, tak wiem a teraz chodź, czas podbić świat i pokazać kto jest górą w tej dziurze

Lilly pewnym krokiem szła przez środek korytarza, dołączyłam do niej i pewnie teraz wyglądałyśmy absurdalnie, w tych bardzo wysokich butach siostra Zacka była jeszcze wyższa ode mnie. Zapamiętaj Ashley jutro ubierz buty na wysokim obcasie.

-No kto do nas wrócił-drogę zagrodziła nam Camallia ze swoją świtą-wyglądasz jeszcze gorzej niż w tamtym roku

-Jesteś żałosna, nie umiesz nawet dobrze obrażać- powiedziała Lilly i z podniesioną wysoko głową odeszła.

- Nie trzymasz z nimi?

-Ja? -zaśmiała się dziewczyna -to idiotki, mój brat chyba upadł na głowę że chodził z Isabell.

--
Dziękuję wszystkim za komentarze i gwiazdki naprawdę bardzo motywują ❤️

PerfectWhere stories live. Discover now