Rozdział 49

4.2K 180 14
                                    

Zeszłam na dół do kuchni skąd dochodził dźwięk naczyń i rozmów, zadziwiająco miałam dziś bardzo dobry humor, miałam nadzieję że nic albo raczej nikt mi go nie popsuje.

-Hej-przywitałam się ze wszystkimi domownikami, którzy już napawali się pysznym śniadaniem.

-Dzień dobry, jak się czujesz?-zapytała Marlin gdy nalewałam sobie soku pomarańczowego

-Zadziwiająco bardzo dobrze- usłyszałam prychnięcie ze strony Isabell

-Ashley czy nie uważasz że ten strój nie jest zbyt odpowiedni do szkoły?-tata spojrzała na mnie na chwilkę a potem znów powrócił do jakiś dokumentów.

Czy on próbuje mi zrobić na złość? Isabell ma na sobie bluzkę, która wygląda jak stanik a ja mam na sobie trapezową, zamszową spódnicę i białą bluzkę. Może i bluzka odsłania odrobinę brzucha ale bez przesady. Nic nie powiedziałam tylko zabrałam się za jedzenie jogurtu z owocami. Ojciec na szczęście więcej się nie czepiała mojego stroju, wyszedł razem z Marlin po 10 minutach.

-Wiesz jak już dojechać do szkoły?-Isabell nawet nie raczyła na mnie spojrzeć, była zbyt zajęta uśmiechaniem się do telefonu.

-Tak-powiedziałam niepewnie

-Świętnie, pojedziesz sama

-Świetnie-miałam dodać że akurat pojadę po kawę ale się powstrzymałam, jeszcze brakuje mi tego żeby Marlin się mnie uczepiła.

Wyjechałam przed Isabell tak że zdążyłam kupić kawę i nie spóźniłam się na lekcję. Pierwszą lekcją była chemia, którą niestety musiałam przesiedzieć z całą szkolną elitą, która swoją drogą jest bardzo tępa. Nie wiem czy tata kłamie na temat Isabell że jest taka idealne i mądra czy ona udaję w szkolę żeby przypasować się do reszty?

-Hej przyjacielu-powiedziałam na powitanie Antoniemu

-O nie utknęłam w friend zonie-powiedziała z udawanym smutkiem

Razem się zaśmialiśmy i ruszyliśmy w kierunku mojej szafki.

-Poczekaj tu- powiedziała mój przyjaciel, który utknął w friend zonie i poszedł przywitać się z jakimiś chłopakami.

Zanim usłyszałam ten głos poczułam tak cudowny zapach że aż zmiękły mi kolana i wydawało mi się że już gdzieś go czułam, męskie perfumy od Armaniego.

-Piękna nieznajoma-odwróciłam się i zobaczyłam zniewalający uśmiech chłopaka, który tak bardzo mnie wczoraj zirytował.

Dziś wyglądał jeszcze lepiej niż wczoraj, miała na sobie czarne spodnie i czarną koszulę rozpiętą u góry, wyglądał zniewalająco, a jego oczy, dziś również wyglądały jak nocne niebo ale tym razem z gwiazdami widziałam te wszystkie migoczące światełka w jego oczach. Zack pomachał mi ręką przed oczami tak że wróciłam do rzeczywistości i od razu zalałam się rumieńcem.

-Więc jak powiesz mi swoje imię?- zapytał rozbawiony

-Yyy-udałam że się zastanawiam-wolę jednak zostać piękną nieznajomą, jest zabawnie gdy mnie tak nazywasz-uśmiechnęłam się.

Zack już miał coś odpowiedzieć ale przeszkodziła nam moja kochana przyrodnia siostra.

-Ashley! Czemu rozmawiasz z Zackiem?

-No i zepsułaś mój cały plan- powiedziałam oskarżycielsko

-Miło cię poznać Ashley- Zack wydawał się jeszcze bardziej rozbawiony

-Chodź nie warto marnować na nią czasu-Isabell machnęła włosami i obróciła się na pięcie ciągnąc za sobą chłopaka.

Już miałam odpowiedzieć coś nie zbyt miłego gdy przyszedł Antonio.

-Skąd go znasz?-zapytał

-Kogo? - no jasne że wiedziałam kogo nie jestem aż taka tępa ale lubię dezorientować ludzi

-Zacka Black'a

-Wpadłam na niego wczoraj w centrum handlowym a co?

-Nic po prostu król szkoły nigdy nie interesował się nówkami

-Król szkoły? opowiedz mi o tym więcej- poprosiłam i usiadłam na parapecie.

Antonio usiadł obok i zaczął swoją opowieść

-Zack jest królem szkoły jak już wspomniałem a co się z tym wiąże kapitanem drużyny piłkarskiej, przyszedł do szkoły dopiero teraz bo był z tatą w Afryce czy gdzieś tam gdzie jego ojciec ma fundację, z tego co wiem ma dwie starsze siostry i kiedyś chodził z Isabell. Podobno to on zerwał z nią w tamtym roku ale ona nie umie przyjąć tego do wiadomości i ciągle się za nim gania. Nie myśl o nim jak o naburmuszonym królu szkoły, jest naprawdę bardzo miły, zawszę chętnie pomoże, w ogóle nie pasuje do twojej siostry.

Więc Zack Balck, który łaził za mną w galerii i wylał na mnie kawę jest królem szkoły, bardzo przystojnym królem szkoły zresztą. Zaczyna być ciekawie.

--
Hejka, jak tam u was? Mam nadzieje że rozdział wam się podoba. Proszę o komentarze. Bardzo mnie motywują.

PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz