Obudziłam się znowu w szpitalu- a raczej skrzydle szpitalnym. Przy łóżku na krześle siedział Damon.
- Hej.- odezwał się widząc, że się obudziłam.
- Hej. Czemu znów to jestem?
- Zemdlałaś, znowu. Strażnik Bielikov cię tu przyniósł. Więc to ty mi powiedz co się dzieję?
- Nic, mogę stąd wyjść?
- Jeszcze nie.
Za drzwiami mojego pokoju było dość głośno. Usłyszałam głos Care i kogoś kto jej czegoś zabraniał.
Damon zerknął ze mną na drzwi.
- Jeśli to Caroline wpuść ją.- poprosiłam.
- Dobrze, ale nie na długo.
- Oczywiście.- uśmiechnęłam.
Damon wyszedł za drzwi i po chwili weszła Caroline- nie myliłam się, że to ona.
- Jak się czujesz Nicole?
- Dobrze. Co się działo przed drzwiami?
- Strażnicy i lekarka nie chcieli mnie wpuścić, mówili, że tylko rodzina. Dopiero gdy wyszedł Damon Johnson i coś im powiedział mnie wpuścili. Co on u ciebie robił?
- Później ci powiem. Opowiadaj jak tam sprawa z wujem.
Gadałyśmy tak 20 minut, aż przyszła doktor Green i ją grzecznie wyprosiła, a moich wyników się nie czepiała. Pewnie została powiadomiona o mojej prawdziwej pozycji jak kilka innych osób na dworze.
Po południu mnie wypuszczono.
Wieczorem poszłam do siedziby strażników. Weszłam do gabinetu Hansa, który zarządzał wszystkimi przydziałami na dworze.
- Wasza Wysokość.- ukłonił mi się.
- Proszę się tak się do mnie nie zwracać, wystarczy Nicole.- ile razy będę mu to powtarzać.
- W czym mogę pomóc wa..- zobaczył moją minę i się poprawił- Nicole.
- Chcę byś spytał strażników, którzy wczoraj w nocy mieli wartę czy mnie nie widzieli. Tych strażników, którzy mnie widzieli sprowadź i gdy będą wszyscy wezwij mnie.- mój pierwszy rozkaz. Nie to nie rozkaz lecz prośba. "Wmawiaj sobie." szeptała moja podświadomość.
- Tak Wasza Wysokość, ale będę potrzebował zdjęcia.
I tak nic to nie zmieni ostatnio gdy z nim rozmawiałam zrobił tak samo. Zrobił mi zdjęcie swoim telefonem. A potem wyszłam.
Poszłam do biblioteki poszperać o Alice i Danielu. O mojej rodzinie jest wiele książek, ale muszę wiedzieć gdzie jest Daniel i jak Alice umarła. Po pewnym czasie wszedł jakiś strażnik.
- Wasza Wysokość,- czyli on także wie o mnie- mam cię zaprowadzić do strażnika Hansa.
- Dobrze.
Wyszłam z strażnikiem w stronę siedziby strażników. W gabinecie Hans wstał gdy tylko weszłam. Usiadłam na jednym z krzeseł.
- Czego się dowiedziałeś?
- Waszą Wysokość widziało kilku strażników w nocy.
- Gdzie są ci strażnicy?
Dziwnie czułam się taka...
- W jednym z pomieszczeń.
- Wprowadzaj każdego po kolei, chcę się czegoś dowiedzieć. Strażniku Hans mógłby pan przy tym być.- wolę nie być tu sama.
- Oczywiście, Wasza Wysokość.- uśmiechnęłam się wdzięcznie.
Do gabinetu Hansa weszło 4 strażników, każdy mnie widział, ale nic niezwykłego nie zauważył w moim zachowaniu w nocy. Więc nadal nie wiem jakim cudem się znalazłam nad jeziorem.
Wróciłam do biblioteki po książkę, którą zostawiłam, ale jej nie było. Przeszukałam chyba połowę półek w bibliotece i jej nie znalazłam.
Gdy weszłam do pokoju, na skraju łóżka siedział Lucas.
- Co tu robisz?- byłam zdziwiona.
- Chcę przeprosić za moje zachowanie.
- Nie musisz.
- Słyszałem, że znów wylądowałaś u lekarzy.- ale w tych słowach nie było słychać troski, ale co?
- Tak, ale nic mi nie jest. Lucas możemy zjeść razem dziś kolację?
- Tak.
- To świetnie dasz mi chwilę i możemy iść.
Poszłam do garderoby. Nie mogłam uwierzyć, że jest tak późno.
Poszliśmy do jadalni. Służba podała nam talerze z jedzeniem, a ja postanowiłam zacząć rozmowę.
- Dlaczego tak zareagowałeś gdy wspomniałam o twojej matce?
Spojrzał na mnie, widziałam, że to dla niego będzie trudne, ale wiedział, że nie odpuszczę.
- Nie lubię o tym mówić, więc proszę cię nie pytaj się o nią.- wydawał się lekko wkurzony.
- Dobrze. Ciekawi mnie kiedy poznam Daniela.- jeśli nie o niej to może o nim.
- Spytaj się własnego ojca.- odsunął od siebie talerz i wściekły wyszedł z jadalni.
Ale co miał na myśli mówiąc, że mam spytać mojego ojca? Co on ma z tym wspólnego?
Po posiłku poszłam do Elizabeth.
CZYTASZ
Życie potrafi zaskoczyć
VampireZwykła dziewczyna, kończąca szkołę. A w jej życie wchodzą wampiry i nie tylko. A rodzina powiększa się o nową. A dokładnie nazywam się Paulina choć już nie. Teraz Nicole. Został mi rok i koniec szkoły. A tu zjawia się moja nowa rodzina- królewska. M...