9| Król.

16 3 0
                                    

Otworzyłam oczy,przeciągając się. Obok mnie leżała dziewczyna i coś wyczytywała ze zwoju.
-Co tam wyczytujesz?-spytałam zaspana.
-O wstałaś?-uśmiechła się.-W tym królestwie znajduje się jeden zwój,który może nas uratować.
-Serio?!-podniosłam się na łokciach.
-Tak,muszę jeszcze tylko dowiedzieć się nazwy.
-Ważne,że jest nadzieja na nas.-oznajmiłam.
-Właśnie...-posmutniała.
-Rumi,co jest?-złapałam ją za ramię.
-No bo uratujemy Ninjago...,ale co z Lloyd'em? Czy on w ogóle żyje...,przecież nie możemy o nim od tak zapomnieć.-westchnęła. Nagle poczułam w sobie złą energię.
-Czy ja wiem...-zaczęłam siedząc po turecku,białowłosa spojrzała na mnie.-Jestem lepsza niż Lloyd,on jedynie może nam przeszkadzać. Po drugie,nie narzekaj Harumi. Masz jeszcze jego siostrę,różnica jest w tym że jestem innej płci i jestem o wiele lepsza.-puściłam do niej oczko.
-Age,ty się słyszysz?.... Lloyd to twój brat!
-Tylko w połowie,ale jak tak bardzo go potrzebujesz to okej,znajdziemy Lloyd'a.-wzruszyłam ramionami.

Po kilkunastu minutach,gdy zła energia ze mnie upłynęła oznajmiłam:
-Idę zobaczyć do ogrodów królewskich,może już Ren tam na mnie czeka.
-Ogarnij nam coś do jedzenia,bo długo tak nie pociągniemy.
-Dobra.-przytaknęłam,po czym wyszłam z krzaka.
Udałam się w stronę mojego celu. Będąc już tam usiadłam na ławce.
-Wybacz za spóźnienie.-usłyszałam głos i obróciłam się w tą stronę. Należał on do Ren'a machającego i biegnącego do mnie.
-Nic nie szkodzi.-uśmiechłam się,a chłopak zajął miejsce obok mnie.
-Przepraszam,ale generał mnie zatrzymał jak wychodziłem z pałacu.-złapał mnie za dłoń na co spięłam się i zmarszczyłam brwi patrząc na nie.
-Rozumiem,jest okej. To tylko kilka minut.-zaśmiałam się.
-Jesteś kochana Age.-uśmiechnął się do mnie. W pewnym momencie z głodu zaburczało mi w brzuchu. -Jadłaś coś?-spytał.
-Nie...-odpowiedziałam przegryzając wargę z zażenowania. Przecież nie będę go błagać o jedzenie.
-Dlaczego?...Czekaj,matko przepraszam cię Age. Gdzie ty w ogóle spędziłaś dzisiejszą noc?-strasznie się mną przejął.
-No na dworze...nie wiem czy jest tu jakiś hotel czy coś. Jestem senseiem,dam radę.-machnęłam ręką. Twarz chłopaka spoważniała.
-Możesz być kim chcesz,od dzisiaj nocujesz w zamku.-stanął przede mną i podał mi rękę,żebym wstała.
-Ren,nic nie musisz kombinować. Poradzę sobie sama.-chwyciłam jego dłoń po czym się podniosłam.
-Rozkazuje ci być cicho Age,jestem przyszłym królem a ty jesteś na mojej ziemi,więc musisz się mnie słuchać.-zaśmiał się.
-Niech będzie,to jaki masz plan?-spytałam krzyżując ręce.
-Chodź ze mną do zamku. Dostaniesz swoją komnatę,będziesz miała wygodne łóżko,jedzenie i czego zapragniesz. Jesteś moim gościem,więc będziesz najlepiej traktowana jak tylko potrafię.-oznajmił,a ja przytaknęłam i ruszyliśmy we dwóch w stronę pałacu.

Wszystko wydaje się być okej,ale wieczorem muszę przemycić Harumi jakoś do mojej nowej miejscówki. Mam nadzieję,że wszystko z nią okej i nie przymiera głodem oraz nie złapali jej strażnicy.
Chłopak zaprowadził mnie pod moje drzwi i poszedł szybko po klucze. Wrócił po kilku minutach. Nie ukrywam jestem spięta bardzo. To, że jest księciem oznacza,że tu jest jeszcze król...
-Oto klucze.-z moich zamyśleń wyrwał mnie Ren,który zaczął majstrować z zamkiem.
-Fajnie...-powiedziałam,gdy przekręcał klucz.
-Oto twoja sypialnia Age,najlepsza z dostępnych na tą chwilę.-otworzył drzwi a przede mną pojawiła się całkiem urocza komnata.
-Wow,dziękuję ci.-powiedziałam podziewając w szoku. Po chwili ukłoniłam się przed nim na znak wdzięczności.
-Haha,nie ma sprawy. Czuj się jak u siebie,bo ja czuję jakbyśmy znali się od zawsze.-puścił do mnie oczko.-Idę powiadomić ojca,że jesteś naszym gościem. Za chwilę wrócę.-poinformował i wyszedł.

W oczekiwaniu na mężczyznę zaczęłam zajadać się przynosciami,które służba przyniosła. Pochłonęłam całe winogrono z tego wszystkiego. Jest tu całkiem przyjemnie...,ale to chyba nie moja bajka. Stanęłam przed lustrem,żeby zobaczyć jak wyglądam.
Nie było źle,ale nie było też powalająco dobrze. Oni po lekkich przejściach,można powiedzieć.
Wypadało by się umyć trochę. W pomieszczeniu były dodatkowe drzwi. Otworzyłam je,okazała się to być łazienka. Ogarnęłam się szybko przed powrotem Ren'a. Wyszłam pachnącą kwiatem lotosu,ponieważ był tam płyn o tym zapachu.
Usłyszałam pukanie do drzwi i pobiegłam je otworzyć.
-O już jesteś.-uśmiechłam się na widok chłopaka.
-Tak,ogólnie...-podrapał się lekko po karku.-Mój ojciec chce cię poznać. Czeka na nas w sali tronowej.-oznajmił a moje ciało lekko się spielo.
-Emm...-zaczęłam się zastanawiać.-Ale on nie jest zły lub coś?
-Nie nie,spokojnie Age. On chce tylko cię poznać .-uśmiechnął się i podał mi rękę.-Chodź.-powiedział,a ja przytaknęłam i chwyciłam jego dłoń.

-Ojcze to jest Age,jest aktualnym senseiem.-przedstawił mnie chłopak,a ja się ukłoniłam.
-Miło mi.-rzekłam.
-Jest jeszcze piękniejsza niż opisywali ją w zwojach.-oznajmił na oko 50 latek siedzący na bodajże tronie,czyli to chyba był król.
-Jest idealna.-uśmiechnął się w moją stronę.
-Chwilą jakich zwojach?!-spytałam zdziwiona.
-Zwojach Amberowych. Mówią one,że potomkini tego żywiołu jest piękna niczym zachód słońca.-wytłumaczył mężczyzna.
-Nie bój się Age,jutro wieczorem jest bal...zechcesz dać mi ten zaszczyt i zaprosić cię na niego?-spytał młodszy,który mnie przedstawiał.
-Oczywiście,że tak książę.-lekko się ukłoniłam w jego stronę. Robiłam dobrą minę,ale w środku zastanawiałam się czy kiedykolwiek jeszcze zobaczę Ninjago. Tu była całkowicie inna kultura. Średnio się odnajduje,ale nie poddaję się. Nie mam sukni,muszę ogarnąć Harumi i idę na bal z księciem królestwa słońca. Nie pisałam się na żadną z tych rzeczy...,ale kto jak nie ja?

Ninjago: New beginning New empire (new age and disiere)Where stories live. Discover now