6| Portal.

25 5 0
                                    

-To jak,wchodzimy?-spytała.
-Innego wyjścia nie mamy.-oznajmiłam i ruszyłam w stronę drzwi,tak samo postąpiła dziewczyna.
Weszłyśmy do budynku. Nikogo nie było. Słychać było tylko przeciąg. Podeszłyśmy do tablicy,na której zostało napisane jaki dział gdzie jest.
-46 jest ze zwojami.-wskazała.
-Ruszajmy.-zarządziłam.
Dotarłyśmy do celu. Po Wejściu do pomieszczenia dało się poczuć zapach staroci. Znajdowały się tutaj półki pełne zwojów. Były ich tysiące.
-A więc zaczynamy robotę.-westchnęła i zaczęła szukać odpowiedniego.
-Mam nadzieję,że długo nam to nie zajmie.

Szukałyśmy w totalnej ciszy. Każda skupiała się na swoim celu. Po upływie 40 minut coś znalazłam.
-Chyba mam to! Chodź tu Harumi!-krzyknęłam rozwijając papirus. Dziewczyna szybko znalazła się obok mnie.
-Co tam jest?
-Czekaj,czytam.-oznajmiłam przelatując wzrokiem każdy wyraz.-Pisze tutaj coś o niebie krwi...-zaczęłam.-„Gdy koszmarne noce zamienią się w krwiste noce,dnia nie ujrzą wasze moce..."-spojrzałyśmy na siebie.
-Czekaj,to oznacza że możesz stracić swoją moc?
-Chyba tak...-odpowiedziałam niepewnie i wróciłam do czytania.
-„Wieczór krwisty jak koniec przejrzysty,porządek nie zajdzie oczywisty."
-Co?-spytała.
-Nie wiem... nie brzmi to za dobrze...-stwierdziłam.-Chwila,z tyłu jest jeszcze coś napisane.
-Czytaj!
-„Śmierć wrogom jak i przyjaciołom jedno miejsce ma,4:00 w nocy siwe znaki da...-przerwałam na chwilę.-biegnąc ulicami pomiędzy autami do królestwa przejdziecie milami."-dokończyłam.
-Co to może oznaczać?...-zaczęła się zastanawiać.
-Wiemy,że jeżeli tego nie damy rady powstrzymać to moce żywiołów znikną na zawsze, a świat pokryje krwiste niebo...-powiedziałam.-Chyba,że...moja mama opowiadał kiedyś mi i mojemu bratu bajkę na dobranoc. Było to o stracie mocy żywiołów i nikt nie miał jak broić świata,więc najgorsze demony zaczęły się przedostawać i niszczyć wszystko. Ludzi rozszarpywały swoimi kłami tak,że całe pomieszczenie było we krwi. Są one we wyższej randze niż Oni...
-Misako nie była normalna,byliście dziećmi a ona takie bajki wam opowiadała.-parsknęła pod nosem.
-W sensie było to bardziej przyjaźnie przedstawione. Nie martw się tym.-machnęłam ręką.-Była też mowa o królestwie słońca,które było spokrewnione z królestwem krwi...Może to czasem być prawda,to co piszą tutaj i co moja matka mówiła.-spojrzałam na nią.
-Ale jak mamy się do tego królestwa dostać,jeżeli nic o nim nie wiemy. Nawet nie wiemy czy ono rzeczywiście istenieje Age!
-Poczekaj.-wróciłam do ostatniego zdania,które przeczytałam. -„[...]biegnąc ulicami pomiędzy autami do królestwa przejdziecie milami."
-„Śmierć wrogom jak i przyjaciołom jedno miejsce ma,4:00 w nocy siwe znaki da...[...]"-doczytała.
-Już wiem Harumi!-wstałam.-Tu chodzi o cmentarz w Ninjago!
-Ej rzeczywiście,jeżeli będziemy biec ulicami to znajdziemy portal!-oznajmiła.-O mój boże,Age mamy to!-krzyknęła i złapałyśmy się jak 10 latki za ręce i zaczęłyśmy skakać w kółko ucieszone.
-Która jest godzina?-spytałam po chwili.
-Po 1:00.-odpowiedziała patrząc na zegarek.
-Jeszcze 3 godziny,wiesz gdzie jest cmentarz?
-Oczywiście,że tak. Byłam księżniczką Ninjago i przywódcą Synów Garmadona,mapę mam wyrytą w pamięci.-zaśmiała się.
-Ile nam zajmie droga stąd?
-Jakieś 40 minut. Cmentarz jest położony we wschodniej części Ninjago.
-Będziemy musiały iść z buta.Mam nadzieję,że żadne tornado nas nie napotka...-zamyśliłam się siadając pod ścianą. Dziewczyna zajęła miejsce obok mnie.

W oczekiwaniu na daną godzine,przeglądałyśmy zwoje. Znalazłyśmy jeden o królestwie i następny o krwistych nocach. Postanowiłyśmy wszystkie trzy wziąć ze sobą. I tak nikt nie będzie ich potrzebował,a nam mogą się bardzo przydać.
-Za chwilę musimy wyruszać,żeby dotrzeć na czas.-oznajmiła dziewczyna. Najwidoczniej widziała,ze mam nietęgą minę i spytała:- Coś cię trapi Age Garmadon?-podeszła i złapała mnie za ramię. Ja przyglądałam się tatuażowi na palcu.-Masz jakieś obawy,nie chcesz tam iść?-przetarłam palcem linię.
-Oczywiście,że chcę. Ratowanie świata jest na pierwszym miejscu.-spojrzałam ponownie na tatuaż i zaśmiałam się pod nosem.-Nie mam nic do stracenia,robimy to Harumi.-uśmiechłam się do niej.
-Zatem chodź.-chwyciła mnie za rękę i pociągła za sobą.

Wspólnie opuściłyśmy budynek i udałyśmy się w stronę naszego celu. Wiatr coraz bardziej nasilał się,więc w obrębie 500 metrów pewnie było tornado.
-Musimy się pospieszyć!-krzyknęła Harumi i tak uczyniłyśmy.
Szłyśmy wytrwale. W połowie drogi prawie wydarzyła się masakra...
-Rumi,uważaj!-krzyknęłam i odepchnęłam dziewczynę tak,że razem upadłyśmy na asfalt,a obok nas wylądowała lampa. Podniosłyśmy się do pozycji siedzącej.
-Dzięki Age...-podziękowała przerażona.
-Wstawaj,bo inaczej nie zdążymy.-podałam jej dłoń,którą chwyciła.
Gdy spojrzałyśmy na godzinę,zaczęłyśmy biec. Zostało nam ileś metrów. Jeszcze nie było widać cmentarza.

Po kilku minutach zauważyłyśmy bramę.
-Która godzina?!-spytałam biegnąc.
-Zostały nam 2 minuty!-odpowiedziała.
Przyspieszyłyśmy biegu. Nie wiemy,gdzie będzie portal,ale jest tutaj pełno aut. Biegniemy ulicą pomiędzy blokami,dlatego jest ich tyle.
-Coś zaczyna się tam świecić!-wskazała na środek bramy białowłosa.
-Szybko,to portal!-biegłyśmy ile sił w nogach. Światło zaczęło się powiększać. Z każdą sekundą portal był większy. -Skaczemy!-oznajmiłam,gdy znalazłam się przed nim z dziewczyną. Ona przytaknęła kiwnięciem głowy, po czym podała mi dłoń,którą chwyciłam i wspólnie skoczyłyśmy w otchłań portalu.

Ninjago: New beginning New empire (new age and disiere)Where stories live. Discover now