Rozdział 51 ,,Zgadzam się, Hailie"

330 11 7
                                    

Czekałam.
Czekałam już 20 minut.
Chyba to nie była łatwa rozmowa.
Zaczynałam się stresować. Co jeśli Vincent się nie zgodzi? Boże błagam Vince..
No ale cóż.
Minęło kolejne 20 minut i...
Adrien i Vincent wyszli z gabinetu.
Vincent dłonią wskazał, że mam wejść do gabinetu.
To nie była łatwa rozmowa- zaczął Vince, na co Adrien skinął głową.
-Ale po dłuższej konfrontacji w końcu mogę to powiedzieć- kontynuował Vince.- Zgadzam się, Hailie. Na waszą relację.

O jezu.
Vincent zgodził się na moją relację z Adrienem Santanem.
TAK! Z ADRIENEM SANTANEM.
Z tym Adrienem, w którego rzuciłam kiedyś nożem.
Z tym, który jest wspólnikiem mojego brata.
Z tym, który kiedyś pomógł mi, kiedy zostałam porwana.
Z tym, którego długo nienawidziłam.
Z tym, który podarował mi perły.
Z tym... Przy którym zdradziłam, że ojciec żyje.
Z tym. Który kazał mi klęknąć.
I z tym.. Któremu ja kazałam klęknąć.

To właśnie z nim.
Nic nie odpowiedziałam.
Po prostu podeszłam do Vince'a i go przytuliłam tak mocno, jak potrafiłam.
A on odwzajemnił mój uścisk.
-Kocham cię- szepnęłam mu do ucha.
-Ja ciebie też, Hailie- odpowiedział Vincent i pocałował mnie w czubek głowy, tak jak robił to Will.
Kochałam takie czułości ze strony mojego najstarszego brata, bo one trwały krótko.
- Może porozmawiamy?- zaproponował Adrien.
Popatrzyłam na Vincenta, który skinął głową.
- Jasne - odpowiedziałam i poszliśmy do mojego pokoju.
- Fajnie w końcu jest móc być razem, i wiedzieć że żaden z braci nas nie zabiję- parsknął Adrien.

Nas..
-Prawda- odpowiedziałam.
- Mogę?- zapytał Adrien.
-Mhm.

I on.. przytulił mnie.
Czułam zapach jego perfum. Bardzo intensywny, i pięknie pachniał.
-Kocham cię- powiedział w końcu Adrien.

Rodzina Monet// inne przygody i historieOnde histórias criam vida. Descubra agora