Rozdział 20 ,,Próbuje Cię chronić"

740 14 7
                                    

Spałam jakieś 3 godziny. o 14 do mojego pokoju wszedł Will, poinformował mnie o tym, że zaraz obiad. Wstałam z łóżka i zeszłam do kuchni. Tam byli wszyscy moi bracia.

-Dzień dobry, droga Hailie, jak się czujesz?- zapytał Vincent

-Nie najgorzej, ale bywało lepiej- wymamrotałam.

-Po obiedzie przyjdź proszę do biblioteki, dobrze? Musimy pogadać- powiedział mój najstarszy brat.

-Dobrze- odpowiedziałam i zaczęłam jeść.

Zjadłam obiad i poszłam z Vincentem do biblioteki. Usiadłam na fotelu na przeciwko Vince'a.

-Dobrze, opowiedz mi wszystko od początku do końca- powiedział Vincent.

-No to tak.. Kiedy dojechałam z Shane'm do szkoły, poszłam pod klasę. Nagle po korytarzu szedł Ash, myślałam że przejdzie i nawet na mnie nie spojrzy, ale on złapał mnie za rękę i zaprowadził do łazienki. Tam zaczął mnie bić... i wyszedł.. kiedy wychodził powiedział mi coś w stylu.. zniszczę ci życie... czy takie tam.. kiedy wyszedł zadzwoniłam do Dylana.. przyszedł z chłopakami i pomogli mi dojść do pielęgniarki, potem Shane zadzwonił do Ciebie no i dalej już wiesz- powiedziałam, powiedziałam Vincentowi każdy szczegół, słowa Ash'a i w ogóle.

-Dobrze.. Hailie to nie powinno się wydarzyć. Chłopacy zemścili się na nim a ten jak widać... nie poddał się. Hailie ja nie wiem czy powinienem puszczać Cię do szkoły, za każdym razem jak tam wracasz coś się dzieje. Ja naprawdę nie chciałbym załatwiać ci nauczania domowego, bo wiem że byś tego nie chciała, ale sama widzisz jak się to kończy kiedy Cię puszczę, najpierw Jerry Cię postrzelił, potem Jerry i Audrey Cię porwali a teraz jeszcze Ash. Próbuje Cię chronić.- powiedział stanowczo Vincent.

-Myślę.. że najlepiej będzie jeśli załatwisz mi nauczanie domowe..- wymamrotałam i poleciała mi łza. Vince od razu to zauważył. Podszedł do mnie i mnie przytulił. Naprawdę uwielbiałam jak mnie przytula, czułam się wtedy bardzo bezpiecznie, a rzadko kiedy mój najstarszy brat mnie przytula.

-Hailie, wiem że tego nie chcesz, ale to dla twojego dobra. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby stało Ci się coś gorszego..- powiedział Vincent.

-Wiem, Vince, wiem- wymamrotałam.

-Możesz iść, chyba że chcesz mi jeszcze coś powiedzieć- powiedział Vincent.

-Dziękuje, że się tak o mnie troszczysz i dbasz o moje bezpieczeństwo- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

-Nie dziękuj, Hailie. Twoje bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze- powiedział.

Wyszłam z biblioteki i poszłam do swojego pokoju. Poczytałam książkę. Potem, do mojego pokoju wszedł Shane, powiedział żebym zeszła na kolację. Cóż, była 18:12, rozmowa z Vincentem była dość długa, także to pewnie dlatego straciłam poczucie czasu. Zjadłam kolację, poszłam do swojego pokoju, umyłam się i poszłam spać. Kolejny ciężki dzień.. Jak dobrze, że ten dzień dobiega końca.

Rodzina Monet// inne przygody i historieWhere stories live. Discover now