Rozdział 13

74 7 0
                                    

Próbowałem się wyrwać, lecz nie mogłem. Wilk zbyt mocno zacisnął zęby na skrawku mojego kaptura. Nie potrafiłem również w tej sytuacji zdjąć bluzy.

- Puść!! Puść mnie!

Zacząłem krzyczeć, ale na wilku nie robiło to żadnego wrażenia. W dalszym ciągu maszerował przed siebie, ciągnąc mnie po ziemi.

Nagle zaczęło powoli znikać światło dzienne. Spostrzegłem, że znalazłem się w jakiejś jaskini. Była ona sporych rozmiarów. Ku mojej obawie zauważyłem również szczątki zwierząt, a być może i ludzi. Trudno było mi stwierdzić, gdyż wilk w dalszym ciągu parł do przodu.

Zwierzę puściło mój kaptur, gdy już całkowicie oddaliliśmy się od wejścia od jaskini. Nie zapadła całkowita ciemność. Przez niektóre szczeliny na górze podało światło, lecz było ono nikłe. Przynajmniej widziałem dostatecznie dobrze, by stwierdzić, gdzie znajdowało się zwierzę.

Wilk odszedł ode mnie kawałek. Próbowałem to wykorzystać. Wstałem pośpieszne. Niestety nie udało mi się zrobić nawet jednego kroku, gdy zostałem powalony przez zwierzę. Czułem jego ciężar na moich plecach i jego warczenie nad moim uchem. Nie było dobrze.

- Czego ty chcesz?!

Krzyknąłem w desperacji. Nie potrafiłem już nad sobą panować. Mój strach cały czas się zwiększał, przez co czułem się gorzej.

- Ciebie.

Usłyszałem nad sobą ludzki głos. Ciężar na moich plecach zmalał, ale w dalszym ciągu byłem przyciskany do ziemi. Nie wiedziałem, co się dzieje.

Przechyliłem głowę na bok i spostrzegłem, że na moich plecach znajdował się mężczyzna. Niestety przez to światło, a bardziej jego brak, nie potrafiłem stwierdzić,  jak dokładniej wyglądał.

- Kim jesteś? I gdzie jest tamten wilk?- Zapytałem zdezorientowany.

Zwierzę nie mogło się nigdzie daleko oddalić. Musiało być tu gdzieś w pobliżu. Tylko jakim cudem znalazł się tu ten mężczyzna?

- No co ty, nie poznajesz swojego wilka chłopczyku? Trochę czasu ze sobą spędziliśmy.

Nie rozumiałem, o co mu chodzi. Nie miałem nawet pojęcia, w jakiej sytuacji się znalazłem. To mnie zaczęło przerastać.

Kim jesteś? /DylmasWhere stories live. Discover now