Rozdział 7

63 8 0
                                    

Pov. Simon

Nie miałem pojęcia, ile chodzę już po tym lesie. Straciłem rachubę czasu, ale w dalszym ciągu nie mogłem znaleźć swojego przyjaciela. Zacząłem się bardzo martwić. Bałem się, że mógł sobie zrobić jakąś krzywdę bądź mogło go zaatakować jakieś zwierzę. Może rzeczywiście były tu jakieś wilki.

- Kogo moje oczy widzą. Czyż to nie Czerwony Kapturek?

Niedaleko siebie usłyszałem nieznany dotąd głos. Podskoczyłem w miejscu ze strachu. Nie spodziewałem się tutaj żadnych innych ludzi. Ten domek był oddalony jak najdalej od innych posiadłości.

Prędko zwróciłem się przodem do źródła głosu. Niedaleko siebie zauważyłem mężczyznę, który opierał się o pobliskie drzewo. Był ciemnej karnacji i miał czarne włosy. W dodatku wyglądał na starszego ode mnie. Nawet stąd wiedziałem, że również jest znacznie wyższy.

- Nie jestem żadnych Czerwonym Kapturkiem. Kim jesteś i co tutaj robisz? - Zapytałem stanowczo.

Nie mogłem pokazać, że mężczyzna mnie zaniepokoił. Dodatkowo był nieziemsko przystojny. Całkowicie w moim typie.

- Jestem Bram, Kapturku.

Zirytowałem się lekko na tę ksywkę, którą mężczyzna mi nadał. Tamten widząc moją minę, uśmiechnął się chytrze.

- Nazywam się Simon, więc odpuść sobie to denne przezwisko.

- Wiesz, że nie powinieneś chodzić sam po lesie? Możesz spotkać złego wilka, który będzie chciał Cię zjeść, Kapturku.

- Nie musisz się tym martwić. Doskonale sobie poradzę z jakimś tam wilczkiem.- Odparłem pewnie i się wyprostowałem.

Tamten jedynie uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach zauważyłem jakiś dziwny błysk. Nie spodobało mi się to. Powinienem stąd jak najszybciej odejść, ale nie potrafiłem. Jego wzrok wydawał się być hipnotyzujący. Mógłbym zatonąć w jego oczach.

- W takim razie może się przekonamy? - Spytał tajemniczo.

Z początku nie miałem pojęcia, a co mu chodziło, jednakże szybko dostałem odpowiedź.

Kim jesteś? /DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz