Rozdział 20

125 4 0
                                    


[W opowiadaniu preselekcje odbywają się 26 maja, Janek zgłosił się do nich z Need A Break, a sama Eurowizja odbywa się 13 sierpnia]

* Dwa miesiące później *

*Jan's pov*

Jeszcze tego samego dnia co napisałem "Need A Break", udałem się na terapię. Tam przerobiłem wszystkie swoje problemy i mimo, że na jednej wizycie się nie skończyło, a całe moje leczenie trwało prawie dwa miesiące, teraz jestem naprawdę szczęśliwy. W końcu czuję się coś wart, w końcu nie patrzę na świat przez pryzmat porażki własnej osoby. Wszystko układa się coraz lepiej. No prawie. Bardzo tęsknię za Vic, jestem ciekawy co u niej, bo mimo, że Ania ma z nią kontakt, to nic mi nie mówi. Ja nie chcę się z nią kontaktować, bo tak postanowiliśmy i tak miało być. Jeśli kiedyś gdzieś na siebie wpadniemy to super, ale sami nie będziemy do tego prowadzić. Jestem pewny, że u niej też wszystko idzie w dobrą stronę, bo inaczej przecież by mi Ania powiedziała. Nie okłamywałaby mnie, że jest okej, gdyby nie było. Nie zmienia to faktu, że i tak podświadomie gdzieś tam się zamartwiam.

Może znaliśmy się tylko te pięć miesięcy, ale dziewczyna zmieniła całe moje życie. Dzięki niej udało mi się na nowo zakochać, niestety też i odkochać, ale też podnieść się z życiowego dołu i nauczyć się szczęścia. Bo coś jej obiecałem i zamierzałem dotrzymać słowa. Jestem i będę dozgonnie wdzięczny za to, że na ten krotki okres czasu pojawiła się w moim życiu i naprawiła mnie, bo mimo, że nie zdaje sobie z tego sprawy, to tak właśnie jest.

-Boże to jest cudowne!- krzyknęła Ania.- Ale ten tekst... czy to o Victorii?- zapytała, gdy w końcu weszliśmy do studia nagrań, a ja zaprezentowałem jej nową piosenkę. Miałem to zrobić tego samego dnia co ją napisałem, ale nie byłem w stanie. Wolałem odczekać, aż zaśpiewanie jej nie będzie dla mnie aż tak ciężkie.

-Po części tak, użyłem paru słów, które do mnie powiedziała oraz też tych, które ja powiedziałem do niej, ale takto przekazem piosenki jest bardziej to, co działo się u mnie w głowie przed terapią i przed próbą samobójczą.- odpowiedziałem szczerze. Owszem, znajdują się tam nawiązania do tej cudownej brunetki, ale też jest to hymn mojej walki z mrocznymi myślami, którą szczęśliwie zwyciężyłem wychodząc z życiowego dołka, do którego sam siebie wepchnąłem.

-Jest piękna. Naprawdę chwyta za serce. Janek, to jest chyba twoja najbardziej emocjonalna piosenka.- odrzekła, wzruszając się, na co cicho się zaśmiałem.

-Dziękuję. Co sądzisz o tym, abym zgłosił ją na preselekcje?- zapytałem wplątując palce w teraz już dużo krótsze włosy, które niedawno obciąłem. Czułem potrzebę zmiany czegoś w swoim wizerunku, a włosy wydawały się idealną opcją. W końcu zawsze odrosną.

-Bardzo dobry pomysł. Mamy ją nagraną, więc żaden problem wydać ją nawet dziś.- powiedziała podekscytowana.- Przy okazji zrobisz niespodziankę fanom, bo w końcu wydasz coś bez zapowiedzi.

-Racja.- zaśmiałem się. -Ale preselekcje są za dwa tygodnie. Da się jeszcze na nie dostać?- zapytałem.

-Wszystkim się zajmę, obdzwonię wszystkich i coś ogarniemy. Może nie jest to stricte eurowizyjna piosenka, ale tekstem napewno zaskarbisz sobie masę głosów.- uśmiechnęła się i zabierając telefon wyszla z pomieszczenia, by umówić mnie na preselekcje. Podszedłem do okna. W końcu zrobiło się cieplej. Szare, chłodne dni zamieniły się w ciepłe i słoneczne, a życie stało się piękniejsze. Ale jeszcze piękniejsze by było, gdybym wiedział co u Victorii. Westchnąłem i uśmiechnąłem się delikatnie, obserwując ludzi za oknem.

*Victoria's pov*

Ostatnie dwa miesiące były... straszne. Wszystkim wmawiam, że jest dobrze, ale nie jest. Próbowałam znaleźć pracę, ale z każdej wylatuję, bo nie mogę zabrać myśli i cały czas coś spieprzam. Mama wysyła mi pieniądze, abym mogła się utrzymać. Wie, że nie pracuje już z Jankiem i krucho u mnie z kasą, więc jestem jej ogromnie wdzięczna za jej pomoc, bo inaczej wylądowałabym pod mostem. Całe szczęście tylko, że nie dopytuje o szczegóły.
 
Każdy mój dzień wygląda tak samo: budzę się, idę do toalety, piję wodę, wmuszam w siebie chociaż jedną kanapkę i śpię. I tak cały czas. Bez przerwy. Naprawdę nie wiem, co mi jest.

Would It Help If I Bled? // Jann (PL) |ZAWIESZONE(??)|Where stories live. Discover now