17.

20 4 0
                                    

KINSLEY









Byłam wściekła na Blake. Jego przeprosiny nie miały sensu. Nawet nie wyobrażał sobie, jak się czułam, gdy przyjechał do mnie z inną dziewczyną. I nie złagodziła tego bólu obecność jej chłopaka. Czułam się oszukana i zdradzona, mimo że fizycznie może Blake nawet mnie nie zdradził. Chciałam w to wierzyć, bo inaczej musiałabym go zostawić. Nie mogłam znieść jego SMS-ów. Od wczoraj zachowywał się, jakby nic się nie stało, a to wkurzało mnie jeszcze bardziej niż wcześniej. Nie potrafiłam mu wybaczyć ot, tak. Potrzebowałam czasu. Nie mogłam wytrzymać i zadzwoniłam do przyjaciółki. Musiałam z kimś porozmawiać. Może przesadzałam i potrzebowałam to usłyszeć właśnie od Sarah. Ona nie miała problemu ze szczerością. Nawet jeśli wiedziała, że ktoś się na nią za to obrazi. Potrzebowałam wyjść z domu. I nie miałam ochoty odezwać się do swojego faceta przez najbliższy czas. Miałam gdzieś jego beznadziejne tłumaczenia. Niech sobie je daruje. Nie potrzebowałam ich. Wolałabym nie bać się, że znowu będzie wolał towarzystwo obcej dziewczyny niż moje.

– Podjedziesz? Muszę z kimś pogadać.

Nie podobało mi się sobotnie zachowanie Blake. Jasno dałam mu to do zrozumienia. Najchętniej bym na niego nawrzeszczała. Miałam ochotę to zrobić. Jednak nerwy nic nie dadzą. Czułam się zraniona i jego słowa nic nie zmienią. Wolał spędzić czas z inną dziewczyną. Zabolało mnie to. Nawet nie zaproponował, że zabierze mnie ze sobą. Po co? Pewnie nie bawiłby się tak dobrze. Mógł na mnie narzekać. Zapewne jego nowa znajoma usłyszała wiele złego na mój temat. Nie podobało mi się to. Byłam cholernie zazdrosna, bo ta dziewczyna spędzała więcej czadu z moim facetem niż ja. Czułam, że między mną i Blake było coraz gorzej. Chyba nie byłam już w stanie ratować naszego związku i to bolało mnie najbardziej. Miałam ochotę płakać. Próbowałam wybaczyć chłopakowi, gdy do mnie przyszedł, ale nadal byłam zła. Jego przeprosiny nie wystarczą. Potrzebowałam czegoś więcej. Poza tym ostatnio zaczęłam obwiniać siebie, że byłam beznadziejną partnerką. Przecież Blake od dawna namawiał mnie, żebym z nim zamieszkała. Czemu miałam z tym problem? Przecież mogłam chociaż trochę dokładać się do rachunków. Nie byłoby to równe, ale przez jakiś czas starczyłoby. Nadal szukałam pracy i miałam już umówione trzy rozmowy w tej sprawie. Wierzyłam, że w końcu się uda.

– Jasne.

Dobrze, że mogłam na nią liczyć. Nie miała problemu, żeby przyjechać. Poza Sarah nie miałam przyjaciółki, która poświęciłaby mi swój czas. Zawsze to ja musiałam dostosowywać się do innych. Jednak nie zamierzałam robić tego w nieskończoność. Chciałam, żeby dla mnie też ktoś poświęcił trochę czasu i mnie wysłuchał. Liczyłam, że rozmowa z przyjaciółką ułatwi mi decyzję. Chociaż to nie będzie łatwe. Dwa dni unikałam rozmowy ze swoim facetem, mimo że przepraszał mnie w SMS-ach kilka razy. Nie ruszały mnie jego słowa. A przynajmniej chciałam, żeby tak było. Naprawdę wolałabym, żebyśmy się w końcu pogodzili, ale nadal byłam na niego zła. Właśnie to sprawiało, że musiałam poważnie zastanowić się nad swoim związkiem.

Zastanawiałam się, jak zareagować na zachowanie Blake. Miałam w głowie mętlik. Nie podobało mi się, że upił się z obcą dziewczyną. Tym bardziej że wcześniej nie zrobił czegoś takiego przy mnie. Pilnował się. Gdyby wyszedł na miasto ze swoimi kolegami, nie miałabym z tym żadnego problemu. Sama też wychodziłam ze znajomymi. Jednak chodziło o inną dziewczynę. To bolało mnie najbardziej. Chociaż nie umiałam się przyznać przed swoim chłopakiem, że byłam zazdrosna.

– Co jest? - Patrzyła na mnie. – Blake nieźle się upił.

Nie dziwiło mnie, że o tym wiedziała. Przecież mieliśmy wspólnych znajomych. Zwłaszcza w firmie. Poza tym Sarah nadal pracowała dla Larssona i chętnie interesowała się wszystkim w biurze. Musiała wiedzieć przecież, czy ktoś nie próbował jej wygryźć. Już kiedyś dziewczyna z innego działu wymyśliła na nią głupoty, z których musiała się tłumaczyć przed szefem. Podejrzewałam, że w firmie już plotkowano na temat weekendowego wypadu mojego faceta z koleżanką z pracy. Zapewne nowa chętnie o tym opowiadała. Miała się przecież czym chwalić. Czyżby Blake wcale to nie przeszkadzało? Przecież wcześniej nie lubił opowiadać w pracy o tym, jak spędzał czas poza nią. Nawet nie chciałam wiedzieć, co wymyśliły Bonnie z Clarą. Na pewno miały dużo do powiedzenia.

LOVE - Blake&KinsleyWhere stories live. Discover now