~Hiura Kirina x Reader~

121 4 0
                                    


- Popatrzysz? - spytała.
- Mam swój trening. Niestety muszę iść. Następnym razem zostanę. - odparł.
- No dobra...
- Ale przyjdę po Ciebie. - uśmiechnął się.
Szybko go pocałowała i poszła.

- ...halo? - odebrał telefon chłopak.
- Cześć Hiura... tu mama Reader.
- Dzień dobry, coś się stało? - spytał.
- Słuchaj... nie wiem jak Ci to powiedzieć..... Reader miała wypadek. - powiedziała szybko.
- Co? Jak to? Jaki wypadek? - na początku w ogóle nie mógł ogarnąć co właśnie usłyszał.
- Wyszła z treningu na chwilę żeby kupić wodę. Jest w szpitalu. Napisze Ci adres. Jestem teraz u niej. Wszystko załatwione, powinni Cię wpuścić. - mówiła dalej.

/Hiura pov/

Nadal nie potrafiłem przyjąć tej wiadomości do siebie. Jak to miała wypadek?
- Ale... co z nią? - spytałem cicho.
- Sama nie wiem jeszcze nic do końca. Lekarze na razie mówią że jest stabilnie... mam wrażenie że mnie okłamują. - odpowiedziała kobieta.
- Będę niedługo. - nie czekając na jej reakcję rozłączyłem się.
Jaki wypadek? Sam odprowadziłem ją na ten zasrany trening siatkówki. Minęło 40 minut a ona jest w szpitalu? Stałem tak przy ławce jak słup.
- Hiura? Co jest? - podszedł do mnie Asuto.
- Wiem że jest środek treningu ale muszę iść. - rzuciłem szybko i zszedłem z boiska.
- Ej! Coś się stało? - krzyknął za mną Endou.
Nawet się nie obróciłem. W przepoconym stroju sportowym ruszyłem do szpitala. Postanowiłem pojechać autobusem. Spóźnił się, nie mogłem kupić biletu. Ogółem byłem rozkojarzony i zamyślony. W końcu dotarłem pod budynek. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do niego. Ruszyłem niepewnie po korytarzu. Nagle zaczepiła mnie jakaś pani.
- Przepraszam. Czego tu szukasz? To oddział intensywnej terapii. - zrozumiałem że to pielęgniarka.
- Szukam... pokoju nr. 27. - powiedziałem z lekkim przerażeniem.
- Kim jesteś? Tylko rodzina może odwiedzać pacjentkę. - rzekła.
Wziąłem kolejny głęboki wdech.
- Proszę pani. Ta pacjentka to moja dziewczyna.
- Tylko rodzina.
- Hiura! Już jesteś. - na korytarz weszła mama Reader.
- Proszę pani proszę dać mu wejść. Zgadzam się. - zwróciła się do pielęgniarki.
Dodam że nadal byłem w stroju klubowym i ludzie strasznie się na mnie gapili. W tym momencie mało mnie to obchodziło. Ruszyliśmy do sali. Szczerze bałem się tam wejść. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Wszedłem jednak do środka a jej mama wyszła. Zobaczyłem Reader leżącą na szpitalnym łóżku. Miała gips na ręce, zadrapaną twarz, rozcięte usta i z tego co mi się wydawało mocno stłuczone biodro. Spała. Patrzyłem tak na nią dobrych kilka minut. Nie wiedziałem co zrobić. Nie mogłem na to patrzeć. Gdybym tylko wtedy z nią został. Nigdzie by nie wyszła. A jeśli już to ze mną. Usiadłem w końcu na krześle obok i złapałem ją za rękę. Łzy zebrały mi się w oczach.

- Hiura...? - usłyszałem.
- Hm? - nie wiedziałem gdzie jestem ani co się dzieje.
- Powinieneś pójść do domu. Przebrać się czy cokolwiek... - dopiero po chwili ogarnąłem że to Nosaka.
- Co... co tu robisz? - spytałem.
- Wiem co się stało. Asuto nie mógł wytrzymać po tym jak poszedłeś bez słowa z treningu więc oczywiście dowiedział się. - odpowiedział.
- Która godzina? - przetarłem oczy.
- Jakaś 21. - odparł.
- Powinieneś pójść do domu. Pójść spać i wrócić rano. - mówił.
- Nie, nie. Zostanę. Nie chcę jej zostawiać.
- Jest pod dobrą opieką.
- Zostanę.
- Chociaż pójdź się przebrać, czy zjeść coś.
- Nie trzeba.
- Jeśli Cię to uspokoi mogę z nią zostać. Pójdziesz i wrócisz. - zaproponował.
Postanowiłem się go posłuchać. Co jak co ale jemu ufałem. Wiedziałem że ma rację. Poszedłem do domu. Przebrałem się, szybko coś zjadłem i jeszcze szybciej wyjaśniłem wszystko rodzicom. Bardzo się przejęli. Zawieźli mnie spowrotem.

/Reader pov/

Obudziłam się. Przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem. Zobaczyłam salę szpitalną, jakieś przypięte do mnie kroplówki. Nagle poczułam ból. Wszędzie. Syknęłam po czym zorientowałem się że ktoś obok mnie siedzi.
- Kto to? - w sali było ciemno. Nie mogłam dojrzeć kto.
- Um... obudziłaś się. Nosaka. - powiedział.
Trochę uspokoił mnie jego głos. Znałam go. Często się spotykaliśmy bo jest w drużynie z Hiurą. Właśnie Hiura.
- A... - zaczęłam.
- Poszedł na chwilę do domu. Za raz wróci. - od razu wiedział o co chce spytać.
- Mhm. - właśnie w tym momencie wszedł do sali.
- Jakby co dzwoń do mnie. Albo do Asuto czy tam do kogoś. - rzucił różowowłosy i skierował się do wyjścia.
Hiura usiadł obok mnie.
- ... jak się czujesz? - spytał po chwili zastanowienia.
- Wszystko mnie boli. - leciutko się uśmiechnęłam.
- Co się stało? - spytał znowu i podniósł głowę.
- Ja... poszłam do sklepu. Wracałam. Na przejściu jakiś samochód się nie zatrzymał. Tylko tyle pamiętam.
- Gdybym został nigdzie byś nie poszła. Albo poszedłbym z Tobą. - westchnął.
- Ej, przecież żyję. Nic mi nie jest. - powiedziałam.
- Nic? Widziałaś się?
- No... nie, ale to nie twoja wina.
- Ale mogłem temu zapobiec. Mogłem być z Tobą.
- To nie twoja wina. To jakiś debil się nie zatrzymał. Nie miałeś na to wpływu.
- Ale...
- Chodź tu. - wyciągnęłam do niego ręce.
Delikatnie wtulił się we mnie jakby bojąc się że coś mi zrobi.
- Nie wiedziałem co się stało. Twoja mama do mnie zadzwoniła.
- To tylko złamana ręka i.... stłuczone biodro i cała masa siniaków.
- Mm... - schował głowę w zagłębieniu mojej szyji.

p.s. iksde
następni: kur nie wiem Nagumo może albo Afuro czy tam coś XDDD
w Ares mój ulubiony

~One shoty inazuma eleven~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz