Ale romantyk<3

15 2 2
                                    


(Możliwe przekleństwa)

Catra:

-DOUBLE TROUBLE?!

-Witaj kiciu<3.

-Co ty tu robisz?!-pytam całkiem zdezorientowana.

-Przyszłem po ciebie kochanie.-odpowiada schodząc z grzbietu Meloga.

Będąc w ciągłym szoku jedyne co narazie mogę zrobić jest wstanie i ostrzepanie się z kurzu. Melog cały czas do mnie podchodzi i ociera się o moją nogę. Ignoruję go chcąc zadać pytanie Double Trouble. Ale Melog postanawia nie odpuszczać i mocniej się o mnie opiera przez co trochę tracę równowagę i prawie upadam. Więc zaczynam go głaskać po łbie.

-No już ja też się cieszę że cię widzę.-kucam i szepczę-tęskniłam za tobą.

-Meoow.-odpowiada cichym miałknięciem.

Wstaję i zadaje pytanie do Double Trouble.

-Więc jak się tu dostałeś?

-Skarbie chyba nie zapomniałaś o moim niezwykłym darze jaki posiadam prawda?-pyta zmieniając się we mnie tylko tą starą wersję mnie gdy byłam kapitanem hordy przed zaczipowaniem.

-Catrino czy możesz mi wyjaśnić kim jest ten osobnik?-zapytała mnie moja matka. Z tego wszystkiego zapomniałam że tutaj jest.

-Catrino?-pyta zdezorientowany Double Trouble.

-Wyjaśnię potem. Więc mamo to jest Double Trouble. Kiedyś pracowaliśmy razem w hordzie ALE po akcji z sercem Etherii zdradził mnie i całą hordę.-powiedziałam specjalnie dając nacisk na końcówkę.

-Kochanie doskonale wiesz że to było dla twojego dobra.-odpowiedział już w swojej normalnej formie.

-Nieważne lepiej powiedz jak ominołeś straże, wszyscy doskonale tu wiedzą jak wyglądam i to by było dziwne gdyby ktoś zauważył dwie te same osoby tylko że z długimi włosami.

-No dobra wszystkiego nie zrobiłem sam Melog stał się nie widzialny choć na początku chodziłem w twoim ciele i spotkałem jakieś chłopaka. Zawołał mnie i wydawał się ciebie znać.-powiedział DT.

-Opiedz o tym.-nakazałam mu byłam ciekawa kogo spotkał.

(Kawałek wspomnienia przez Double Trouble )

(Jakby co DT przemienił się w teraźniejszą Catrę)

Przeszukaliśmy chyba cały teren a i tak nie znaleźliśmy nigdzie Catry ani Adory powoli zaczynałem mieć tego dość. Ta Błyskotka powinna mi więcej zapłacić. Nie po to ryzykuje wchodząc na obce tereny by zostać porwany lub co gorsza spalony.

Nagle usłyszałem jakby ktoś wołał kicie, ale to ja nią byłem w tej chwili więc trzeba było się wcielić w rolę. 

-Hej Catra! Zaczekaj!-zawołał ktoś w oddali.

Odwróciłem się i zobaczyłem chłopaka biegnącego w moim kierunku. Skąd on znał Catrę? 

Być może już kogoś tu poznała.

-O cześć-odpowiedziałem niechętnie.

-Co tu robisz myślałem że będziesz ze swoją mamą?-spytał a w mojej głowie teraz było tylko jedno pytanie: Więc jednak miała matkę?

-Ech no tak byłam tam ale tylko przeszłyśmy się kawałek. Chciałeś coś?-spytałem obojętnie.

-A sumie to tak...Czy może nie chciałabyś....wyjść dziś wieczorem...?-powiedział dając mi krwisto czerwoną różę, a bardziej Catrze. 

Nie znam siebie-catradoraWhere stories live. Discover now