Groźna pani kapitan hordy

10 3 0
                                    

(Dzień wcześniej)

Bow:

Właśnie wracaliśmy z kolejnej walki i muszę powiedzieć że nie poszła nam najlepiej. Rebelia jest w gorszym stanie niż kiedykolwiek. Wszyscy się kłucą, Glimmer jest w rozsypce, nikt nie ma pojęcia gdzie jest Catra i Adora, a teraz przydałaby się ich pomoc. 

Roboty coraz częściej atakują. Jest ciężko je odeprzeć. Próbowaliśmy jednego porwać by Entrapta mogła go zbadać ale każdemu włącza się autodestrukcja. Jeszcze nie wpadliśmy na żaden trop skąd się one mogą brać. Mieszkańcy są w panice, uciekają do innych miast by się schronić lecz i tak następne miasta również są atakowane. Nikt nie ma gdzie się podziać. 

Glimmer robi wszystko by zaspokoić sytuację ale nie spała i nic nie jadła od trzech dni. Jest wyczerpana. Teraz ją trochę zmusiłem by się przespała ale w tym czasie nie mamy dowódcy, zwykle była to Adora ale wiadomo co z nią....

Z kolei Catra mogłaby przewodzić ma świetne plany i wymyśla przebiegłe strategie ale z nią taka sama sytuacja jak z Adorą.

Na Etherie, wródźcie do nas.

Gdy już miałem wchodzić do sali tronowej zobaczyłem Glimmer rozmawiającą z całym sojuszem. Wyglądali wszyscy jakby mieli się nawzajem pozabijać. Widziałem rozwścieczonego Meloga co mnie zaintrygowało. Melog był zły gdy Catrze coś groziło ale teraz nikt z nas nie wiedział gdzie mogła się podziać. Czyli musiał się wkręcić w kłutnię. Ta myśl była co najmniej dziwna. No bo nigdy się tak nie zdarzało. W końcu postanowiłem się odezwać.

-Coś mnie ominęło?-spytałem zdezorientowany. Po czym podeszłem do Glimmer i ją przytuliłem od tyłu szepcząc do jej ucha.-Miałaś odpoczywać.

-Miałam ale Melog przyszedł jakiś dziwnie zdenerwowany.

-Dlaczego?

-Tego właśnie próbujemy się dowiedzieć.

Spojrzałem odruchowo na Meloga. Krążył w kółko jego sierć była czerwona i zwierzgana. Pod nosem coś warczał.

-Gdy do mnie przyszedł nie był aż tak wkurzony.-powiedziała do mnie Glimmer.

Melog staną przed nami i zaryczał. Widać było że coś do nas mówi ale nic z tego nie rozumieliśmy.

-Melog przykro mi, nie rozumiemy cię.-powiedziałem wyciągając ręce by go uspokoić niestety to nie pomogło, wręcz przeciwnie tylko pogorszyło.

-AAAAARRHH!!!-warknął Melog przy czym jego magia przewróciła krzesła i stół.

-Okej ja mam już dosyć. Za chuja nie dowiemy się o co temu przerośnietemu kotu chodzi.-powiedziała Mermista z coraz większą irytacją.

-Przydałaby się Catra.-powiedziała Perfuma.

-A tak właściwie to gdzie ona jest?! I gdzie jest Adora?!-wrzeszczała Frosta.

-Mówiliście że nie będzie ich tylko trochę ale to się już ciągnie jednak zbyt długo.-powiedziała Mermista. -Gdzie one tak na prawdę są?!

-Ech, powiem wam trochę ale nic więcej to prywatna sprawa.-powiedziała Glimmer mierząc mnie wzrokiem czy się zgadzam. Nie było już możliwości o kłamaniu więc przytaknąłem-Catra i Adora są w Halfmoon.

-CO?

-Co to jest Halfmoon?

-Jest to najstarszy i najbardziej niebezpieczny klan na całej Etherii. Okazało się że Catra z niego pochodzi. Znaleźliśmy szczątki jakiegoś starego terenu Halfmoon ale był opuszczony. Nie dostaniemy się tam już bo można tam wejść za pomocą kogoś z ich klanu w tym przypadku jedyną osobą która może to otworzyć jest Catra.

-No dobra ale to opuszczony teren a mówiłaś że one są w Halfmoon czyli tam gdzie są ludzie. Gdzie to jest?-spytała Scorpia Glimmer

-Cóż tego nie wiemy. Catra wymknęła się pewnej nocy i poszła szukać a za nią oczywiście Adora. Tylko raz udało nam się skontaktować z Adorą. Ale była to krótka rozmowa gdzie powiedziała że dotarły do Halfmoon. Od tamtej pory nie mieliśmy kontaktów z nimi.

Nie mogłem już słuchać ich wszystkich rozbolała mnie nagle głowa i wyszłem z sali i poszłem do swojego pokoju. Położyłem się i jakoś zasnąłem w którymś momencie.

Wyszłem na korytarz i tak chodziłem w nadziei że kogoś nastanę. Weszłem do sali obrad i zobaczyłem Glimmer rozmawiającą z Double Trouble. Byłem zszokowany że jest tutaj w Brithmoon.

-Co tu się dzieje?-spytałem.

-Wysyłam Double Trouble wraz z Melogiem by odnaleźli Catrę i Adorę. Nie możemy pozwolić sobie na jakieś straty a potrzebujemy całej drużyny, więc Double Trouble i Melog odnajdą je. Melog na sto procent wyczuje Catrę a jeśli chodzi o Double Trouble to może się przemienić w Catrę i wejść na stare tereny Halfmoon, może tam zakdą jakáś wskazówkę gdzie mogą być.

-Hej, hej, hej kochanie nie zapomnij że wszystko ma swoją cenę...-powiedział Double Trouble nie dokańczając 

-Dostaniesz w chuj pieniędzy więc nie martw się tym.-zapewniła go Glimmer.

-Cóż zgoda ale podejrzewam że nasza kicia nie będzie zbytnio zadowolona że mnie widzi chyba rozumiesz.

-No ci nie będzie.

-Dobrze ale jak mi wydrapie oczy lub spali to zapłacisz jeszcze odszkodowanie.

-Chwila skąd wiesz że ma moce?-spytałem.

-Och cóż wiem o tym już od dawna co prawda mogłem jej to powiedzieć ale no podejrzewam żeby mi nie uwierzyła.

-Kiedy się o tym dowiedziałeś i jak?-spytała Glimmer.

-Kiedy jeszcze była tą "super groźną panią kapitan hordy" to dużo czasu spędzałem z nią muszę przyznać. Pewnego razu Kyle coś znowu zjebał tyle że coś bardzo ważnego, nie pamiętam nawet co to było. W każdym razie koteczka się nieźle wkurwiła, jej oczy stały się czerwone a ręce były podejrzanie rozgrzane. W momencie gdy dotknęła poręczy ta od razu się stopiła tyle że tylko ja to widziałem ona już odeszła do sali treningów by się wyżyć.

-A TY NIE POWIEDZIAŁEŚ TEGO PONIEWAŻ?!-krzyknęła zirytowana Glimmer.

-Tak jak już mówiłem nie uwierzyła by mi.

-Dobra, ech, nieważne lepiej ruszaj bo nie mamy czasu.-powiedziała Glimmer dając sobie facepalm

-Jasne już się robi kochanie. No chodź kotku.-zawołał Double Trouble Meloga po czym wyszli.



__________________________

(Notatka od autorki)

Hej.

Mam teraz mniej więcej trochę pomysłów na kolejne części i będą raczej wciągające moim zdaniem.

Nie pytajcie dlaczego taki tytuł. Nie miałam pomysłu.

Dzisiaj trochę krótszy rozdział ale to dlatego że musiałam zrobić podstawy by dalej pisać. Nie ma zbytnio co do powiedzenia jeszcze więc papa.<3



Nie znam siebie-catradoraNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ