Rozdział 8

90 6 0
                                    

Octavia.Pov. 

Po opatrzeniu ich stwierdziłam,  że od razu przejdę do sedna. Jestem tylko ciekawa dlaczego mój brat pobił się z moją sąsiadką, z którą się pieprzyłam... ah, te wspomnienia.

-O chuj poszło?- rozsiadłam się na fotelu na przeciwko kanapy, na której oboje się znajdowali. 

-Kupił od niej jedynkę, jakiegoś ścierwa i ją całą wciągnął. Resztę niech oni ci opowiedzą.  W końcu to ich historia.- zaśmiał się Miller i zajął miejsce obok mojego brata. Widziałam po Clarke, że była zdenerwowana całą tą sytuacją. Co chwile zerkała tylko w moją stronę.

- Pobił mnie, bo nie chciałam mu sprzedać więcej. To też go pobiłam.- była zdenerwowana, ale i też zadowolona z siebie, gdy to mówiła.

- Nigdy w życiu nie sądziłam, że znajdę się w takiej sytuacji. Powiem ci tylko jedno Bellamy, jeśli jeszcze raz coś weźmiesz i ja się o tym dowiem, to stracisz siostrę. Dobrze wiesz czemu tego gówna nienawidzę!- wykrzyczałam mu prosto w twarz. Chciałam płakać, ale nie pokażę mu słabości, żeby wiedział, że mówię na prawdę.- A ciebie jedyne za co mogę opieprzyć, to to że tym handlujesz moja kochana sąsiadeczko, a ty? Kim jesteś?- wpatrywałam się w niego, widać było, ze był zmieszany.

- Ja jestem Jasper, ja mu to załatwiłem, bo mnie poprosił.- nie chciał żadnych kłopotów, był chyba nawet młodszy ode mnie.- Słyszał jak gadałem z ziomkiem o załatwieniu marysi i się spytał czy mu też coś załatwię, no to załatwiłem.- wierze mu, wątpię w to, żeby mój brat znał osoby o tyle młodsze od niego.

 Miałam taki świetny humor, a teraz chuj bombki strzelił.

Moja sąsiadka.| ClarktaviaWhere stories live. Discover now