Rozdział 2

126 6 0
                                    

Octavia.Pov.

Zanim cokolwiek jej odpowiedziałam zaczęłam się zastanawiać w jaki sposób doszło do umówienia się w tym miejscu.

-Przepraszam, ale ja nic nie pamiętam za bardzo z poprzedniej nocy. Mogłabyś wytłumaczyć mi jak doszło do tego spotkania?- było widać, że mina od razu jej zmarniała, jakby taka niezadowolona, ale dalej z lekkim uśmiechem.

- W nocy poszłam do ciebie, bo było głośno i powiedziałaś, że ściszysz i wyłączysz specjalnie dla mnie jeśli pójdę z tobą na randkę.- każde jej słowo próbowałam przetworzyć w mojej głowie z dwa razy. Zapowiada się ciekawie. 

Wyrzuciłam niedopałek papierosa przed siebie i wstałam z ławki, poprawiłam się i stanęłam prosto przed nią.

-Zatem Clarke, czy raczyłabyś potowarzyszyć mi na kolacji?- puściłam do niej oczko i pocałowałam ją w wierzch jej dłoni. Jestem ciekawa jak ten wieczór się potoczy wraz z nią w roli głównej.

-Potowarzyszę, zatem gdzie idziemy?- wstała z ławki i stanęła blisko, bardzo blisko mnie, mogłam poczuć ciepło bijące od jej ciała. Przygryzłam dolną wargę i przybliżyłam się do jej ucha.

-Pójdziemy do restauracji, a deser będzie u mnie w domu, co ty na to?- odsuwając się spojrzałam prosto w jej oczy, było widać, że się zgodzi.- To jak?- dopytałam.

-Niech będzie, ale co do deseru nie była bym taka pewna, tak samo jak z tym, że to randka, jestem zajęta, mam chłopaka.- uśmiechnęła się i pociągnęła mnie za dłoń, abyśmy już szły. Dlaczego zawsze takie laski jak ona są hetero? Moje palce są lepsze od fiuta.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj wleci jeszcze jeden rozdział. Mam nadzieję, że ten się wam podobał!

Moja sąsiadka.| ClarktaviaWhere stories live. Discover now