Rozdział 34

1.1K 73 4
                                    

Miłego czytania i do zobaczenia w kolejnym rozdziale! Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie po sobie jakąś aktywność :) 

Jeśli chcecie być na bieżąco lub poznać małe informację z następnych rozdziałów, zapraszam na moje media!

twitter: withoutsy #bcwatt

tik tok: zauroczono

-

Valerie

Ciemność nie przynosiła mi już ulgi. Nie wydawała się również bezstronna - była wroga.

Czułam pulsujący ból głowy, jakby ktoś z całej siły zaciskał palce wokół moich skroni i uderzał potylicą o ścianę. Gdziekolwiek się znajdowałam, panował tu chłód, który przenikał aż do szpiku kości.

Rozchyliłam opuchnięte powieki i zamrugałam kilka razy. W pokoju panowała całkowita ciemność, nie widziałam nawet własnej dłoni wysuniętej przed siebie.

Spróbowałam się podnieść, ale dłonie zsunęły się spode mnie i ponownie wylądowałam na podłodze.

Budziłam się co chwilę i mimo że błagałam własne ciało, aby pozostało przytomne, po chwili osuwałam się w mrok. Zazwyczaj budziłam się w ciemności, ale czasem było tak jasno, że od razu musiałam zamknąć oczy.

- Ma bardzo dużą tolerancję na to gówno. Co chwilę się budzi.

- Spójrz na nią. Pewnie za młodu ćpała więcej, niż ty widziałeś na oczy i wydała na to więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek będziesz miał.

Nie znałam tych głosów, ale to nie było teraz najważniejsze. Miałam wrażenie, że nie znałam własnego ciała. Czułam, jak otwierają mi usta i nalewają do nich coś o gorzkim smaku. Wysuwali spode mnie moje ramię i wbijali w nie igły, a ja nic nie mogłam zrobić. Nawet nabranie głębszego oddechu wydawało się niemożliwe.

Dlatego osunęłam się w ciemność.


Po raz kolejny otworzyłam oczy. Pokój nie był pogrążony w ciemności, ani w oślepiającym świetle. Ktoś w rogu pomieszczenia ustawił lampę, która wokół delikatnie rozproszyła cienie.

Przełknęłam ciężko ślinę i uniosłam podbródek. Kark bolał mnie od tego ruchu, a napięte mięśnie zabolały. Ktoś zmienił moją pozycję. Siedziałam oparta o twardą ścianę, a nogi miałam wyciągnięte przed siebie. Ułożyli mnie jak pieprzoną lalkę.

W pomieszczeniu śmierdziało wilgocią i potem. Powoli zlustrowałam wzrokiem swoje ciało. Nie miałam na sobie nic, prócz bielizny z tamtego dnia. Z przerażeniem dostrzegłam fioletowe pręgi wokół moich kostek. Musieli mnie wcześniej skrępować. Na prawej dłoni wokół nadgarstka również znajdowało się obtarcie. Lewa dłoń jako jedyna dalej pozostawało uwięziona. Wokół nadgarstka miałam zamkniętą jedną z części kajdanek, a druga była zaczepiona o rurę kaloryfera.

Ile czasu minęło podczas moich niekończących się pobudek?

- Cześć.

Gwałtownie podniosłam wzrok z moich posiniaczonych nóg na mężczyznę. Opierał się o framugę przymkniętych drzwi, a za nim nie było nic, oprócz mroku. Zanim spojrzałam w oczy, rozważyłam nikłe szanse ucieczki. Musiałabym złapać sobie nadgarstek, aby się uwolnić.

Zachowałam kamienną twarz, aby nie okazać zaskoczenia jego widokiem. Chyba przez cały czas byłam pewna, że gdy w końcu odzyskam świadomość, dostrzegę kogoś znajomego. Kogoś, kto miałby podstawę, aby tak mnie potraktować.

Beautifully cruel ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now