Rozdział trzynasty.

10.4K 681 438
                                    

Luke


Choćbym nie wiem ile razy powtarzał, Calum nigdy nie zrozumie, że ma nie bawić się w rozbrajanie magazynków, bo nie potrafi lub zwyczajnie nie chce mu się ich złożyć z powrotem. Jak zwykle, podniecał się, kiedy zobaczył nową broń i nie mógł trzymać łap przy sobie. Następnie zostawił cały burdel na stole i się zwinął.  

To przez niego siedziałem teraz w salonie i próbowałem zrobić z tym porządek. Nie było to ciężkie zadanie i generalnie nawet mi pasowało, bo przynajmniej miałem czym zająć ręce.

Od tygodni włóczyłem się po domu bez konkretnego celu i tylko szukałem dodatkowych zajęć, żeby przestać się tak potwornie nudzić. Tym sposobem w końcu naprawiłem cieknący kran w kuchni, uzupełniłem zapasy w lodówce i chyba pierwszy raz w życiu posprzątałem pokój. Kompletnie mi odwalało, kiedy chłopaków nie było w pobliżu.

Michael w zaskakująco szybkim tempie doszedł do siebie i po obrażeniach, jakie odniósł podczas tego uroczego wieczoru u Wayna, nie było śladu. Wciąż jednak zamykał się w pokoju na całe dnie i nikt nie wiedział, co tak naprawdę się tam dzieje. Rzadko zdarzało się, że ruszył dupę dalej niż sięgają granice jego graciarni po coś więcej niż tylko kolejną porcję frytek z kuchni. Nie chciał rozmawiać z nikim i znów wracał do pokoju. Hood stwierdził, że pewnie walił sobie konia przy zdjęciach Blake, ale żaden z nas nie chciał tego sprawdzać.

Ashton stał się typowym widmo – jak już się pojawiał, to zaraz znikał.  Mówił, że ma inne sprawy na głowie i potrzebuje trochę swobody, żeby to wszystko poukładać. Wszyscy i tak wiedzieliśmy, co tak bardzo zajmuje Ashtona i czym jest ta 'sprawa', a raczej kim. Kilka razy ja i Calum, natknęliśmy się na niego, kiedy akurat kierował się do warsztatu Heather. Kretyn. 

Nie pamiętam właściwie czemu tak bardzo mnie to wkurzyło, ale nie podobało mi się, że spotyka się z nią za moimi plecami ... za naszymi plecami. Nawet specjalnie nie wypierał się, kiedy postanowiłem to z nim skonfrontować. Wybuchła niezła wojna i nawet Michael, który przez większość dni oprócz puszczania głośnych bąków, nie wydawał żadnych innych dźwięków, przyłączył się do kłótni. Od tego czasu Ash w ogóle przestał przychodzić, tłumacząc się, że matka potrzebuje jego pomocy. 

A Calum ... Calum wkurzał mnie za bardzo, żebym mógł spędzać z nim czas sam na sam i nawet, gdyby nie był zajęty szukaniem pracy, nie wybrałbym jego towarzystwa do umilenia sobie dnia. Razem załatwialiśmy interesy na mieście parę razy w tygodniu i na tym kończyła się nasza wspólna koegzystencja. Mimo iż razem mieszkaliśmy, to starałem się ograniczać kontakt do minimum. Odkąd stracił pracę i siedział na dupie, był nie do zniesienia.

Przejechałem dłonią przez włosy i rozparłem się wygodniej na kanapie. Skończyłem składać broń, więc znów nie zostało mi nic do roboty.

Już dawno nie było w Sydney tak spokojnie odkąd się wprowadziliśmy. Miałem nadzieję, ze po tym, jak nasza czwórka zjawiła się w domu Wayna, zabawa się rozkręci, ale nie działo się kompletnie nic. Minął jakiś miesiąc od tamtego zdarzenia, a ja wciąż czekałem na jakąś interwencje z ich strony. Może to była cisza przed burzą i cały gang zbiera siły, żeby się na nas jakoś odegrać. Nie miałem pojęcia. Czekanie działało mi na nerwy. Choć z natury byłem cierpliwy, jeżeli mi na czymś zależało, to ta niepewność i oczekiwanie na niewiadome były dla mnie koszmarem.

Myślałem, że zabierając stamtąd Heather, dałem Waynowi wystarczająco do zrozumienia, że nie widzieliśmy się po raz pierwszy i coś musiało nas łączyć. Przecież nie poszłaby ze mną, gdybym był zwykłym nieznajomym, racja? Może Wayn jest głupszy niż sądziłem. Szczerze mówiąc, to mam nadzieje, że nie i że przejął się tym wszystkim bardziej, niż to pokazywał. Bo co to by była za przyjemność? Nie po to wymyśliliśmy ten cały plan, jak sprowadzić go na dno. Obiecałem sobie, że zabiorę mu wszystko, na czym mu zależy i tak też zrobiłem. Chciałem, żeby go zabolało, a Heather tylko mi w tym pomogła, idąc za mną, kiedy ją zawołałem. To był najlepszy scenariusz, jaki mogłem sobie wyobrazić. Nieświadomie sama pchała się w sidła.

RISKY PLAYER » luke hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz