36

904 22 0
                                    

Po półtorej godzinie dotarłam do Sing Sing Correctional Facility*. Pan Walker poinformował wcześniej służby więzienia, że przyjadę na widzenie z Williams'em. Dlatego nie musiałam się martwić, iż mnie nie wpuszczą. Zaparkowałam, a następnie wysiadłam z samochodu udając się do wejścia. Oczywiście musiałam pokazać odznakę bo inaczej bym nie weszła. Po przekroczeniu progu budynku strażnicy mnie przeszukali oraz musiałam odłożyć rzeczy osobiste do pudełka. Kiedy było już po całej procedurze to niejaki Joel zaprowadził mnie do więźnia. Weszłam do sali widzeń i czekałam aż przyprowadzą podejrzanego. Po około siedmiu minutach do pomieszczenia weszli strażnicy z mężczyzną. Na moją prośbę skuli mu tylko ręce. Wiedziałam, że nic mi nie zrobi.

- Witaj Samuelu – odezwałam się pierwsza

Cisza. Kto by się tego spodziewał? – parsknęłam w myślach. Nie zrażona jego zachowaniem kontynuowałam:

- Pewnie mnie kojarzysz, ale i tak się przedstawię. Prokurator Veronica Diaz, reprezentuję Pana Sorrentino. Zadam Ci kilka pytań dobrze?

- Marnujesz tylko swój czas – rzucił Sam

- Słucham? – odparłam

- Słyszała Pani, niepotrzebnie przyjeżdżałaś tutaj – powiedział patrząc mi w oczy

- Może inaczej – stwierdziłam wiedząc, iż to będzie jedyny sposób na dotarcie do niego – Wiem, że tego nie zrobiłeś – oznajmiłam twardo

- To co tutaj robisz w takim razie? – zapytał

- Ty mi powiedz – odbiłam piłeczkę

Wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem przez dłuższą chwilę, dopóki Samuel pierwszy nie odwrócił wzroku.

- Co chcesz wiedzieć? – spytał się patrząc w stół

- Najlepiej wszystko, ale zacznijmy od początku. Czemu się przyznałeś?

- Miałem swój powód – odpowiedział wymijająco

- Rozumiem. Pozwól, że zgadnę – zaczęłam kontynuując – Złamane serce... Nie, przecież od lat się z nikim nie spotykasz, więc to niemożliwe by miłość twojego życia rzuciła ciebie i wybrała Sorrentino. A może zazdrość? Włoch osiągnął już tak wiele, a ty dopiero zaczynasz. Jednak ty taki nie jesteś. Czysty jak łza, nawet żadnego mandatu w kartotece. Hmmm.... Zemsta? Nie masz powodu. A może Sofia?

Gdy tylko wymówiłam imię jego siostry, która rzekomo zniknęła poderwał głowę do góry i spojrzał na mnie przerażony. Bingo pomyślałam.

- Skąd o niej wiesz? – spytał z trudem

- Nie powinieneś się dziwić skoro wiesz kim jestem, ale to oznacza, że trafiłam w punkt – rzekłam dodając – Cisza mówi więcej niż słowa

- Nie mogę – odparł cicho

- Dlaczego?

- Jeśli się dowie będę miał przejebane – powiedział

- Wszystko zostaje między nami – zapewniłam – To jak?

- Przez te wszystkie lata nie miałem z nią kontaktu. Nie wiedziałem co się z nią dzieje i czy w ogóle żyje – zaczął

- Spokojnie, mamy czas - zapewniłam

- Jakiś czas temu mnie odnalazła. Byłem totalnie zaskoczony jej widokiem. Myślałem, że chciała odnowić kontakt, ale się myliłem – wyznał

- Co było dalej? – zapytałam z uwagą obserwując jego ruchy

-  Przyszła do mnie do mieszkania. Kiedy zadzwonił dzwonek poszedłem otworzyć. Gdy tylko uchyliłem drzwi zobaczyłem Sophie – kontynuował uciekając wzrokiem w bok

El amor vencerá todoWhere stories live. Discover now