30

1.1K 19 0
                                    

Pov. Pietro

- Ile mam jeszcze czekać?! – huknął Black – Mieliśmy umowę Castelli – warknął zły

- Wiem, ale... - zacząłem jednak mi przerwał

- Ale co? Pożyczyłem ci te cholerne pieniądze abyś mógł otworzyć tą swoją jebaną knajpę i zbliżyć się do Domenico. W zamian miałem zyskać pierdoloną władzę. I co? Gówno nic nie mam! – wykrzyczał mi prosto w twarz

- Sprawa jest w toku, potrzebuję jeszcze trochę czasu. Nie mogę przecież wparować do biura tego włoskiego chuja i sprzedać mu kulkę w łeb – sam powoli traciłem cierpliwość – Obiecałem ci władzę i słowa dotrzymam. Wszystko jednak w swoim czasie – przerwałem biorąc głęboki wdech – A teraz jeśli pozwolisz muszę wracać do pracy – dodałem już nieco spokojniej

- Masz tylko jedno życie. Pamiętaj o tym – mruknął Black opuszczając moje biuro

Zamknąłem oczy próbując poukładać sobie wszystko. Plan był prosty. Zaczepiam się w Nowym Jorku, mieszam w życiu Sorrentino a na koniec po cichu się go pozbywam. Wszystko było by dobrze, gdyby nie zniecierpliwienie Blacka. Pomysł z restauracją mimo, że był przypadkowy to okazał się idealny do wcielenia mojego planu w życie. Będąc szefem mafii nie trudno było trafić do Blacka. Facet robi nielegalne deale z różnymi osobami w tym ze mną. Nikt nie zna jego imienia, ale przecież ta wiadomość nie jest nikomu potrzebna do robienia interesów. Dogadaliśmy się, że w zamian za pożyczkę pieniężną otrzyma władzę. Jednak aby tak się stało potrzebowałem kogoś kto namiesza w życiu Domenico. Po kilku dniach udało mi się w końcu znaleźć idealną osobę do tego, więc mogłem zacząć działać. Po pewnym czasie wszystko samo się zaczęło układać aż doszedłem do momentu, gdzie przez Blacka wszystko może się spierdolić. Otworzyłem powieki sięgając do szklanki z bursztynowym płynem, która stała na moim biurku. Upiłem z niej dwa solidne łyki zastanawiając się co zrobić dalej.

***

- Jak tam sprawy? – zapytałem się kobiety

- Zaczynają coraz więcej węszyć. Jeśli tak dalej pójdzie odkryją kto stoi za kradzieżą dokumentów – odpowiedziała

- Kurwa – szepnąłem dodając już głośniej – Musimy coś wymyśleć i to szybko. Najlepiej będzie wykorzystać słabość Sorrentino

- Nie chce być nie miła ale ostatnim razem jak próbowałeś porwać tą całą Veronicę to niezbyt ci to wyszło – rzekła niebieskooka

- Wiem Sophie – warknąłem – A może zakręcisz się koło niego? – spytałem się jej

- Chyba cię powaliło – syknęła zła – Jeśli się do niego zbliżę to zwiększy się ryzyko, że Sam dowie się o mnie

- Racja, musimy być ostrożni – pokiwałem głową zgadzając się z nią

- Nie możesz wynająć kogoś aby ich sprzątnął? – zadała pytanie świdrując mnie wzrokiem

- To nie takie proste – westchnąłem ciężko

- Mylisz się, to jest proste ale nie chcesz jeszcze bardziej komplikować sobie spraw – wypowiedziała kierując się do wyjścia z mojego mieszkania – Będziemy w kontakcie – dopowiedziała znikając za drzwiami

Może Soph ma rację?  Podsunęła mi moja podświadomość. Jeśli wynajmę płatnego zabójcę będę miał problem z głowy. Domenico wyląduje trzy metry pod ziemią, a Black otrzyma upragnioną władzę. Nie zastanawiając się dłużej chwyciłem za telefon wybierając odpowiedni numer.

Pov. Sophie

Wchodząc do mieszkania nie siliłam się na żadne uprzejmości tylko od razu przeszłam do sedna.

- Podsunęłam Pietro pomysł by wynajął płatnego zabójcę – rzuciłam na jednym wydechu

- Bardzo dobrze – pochwalił mnie Black

Celowo pominęłam wzmiankę Castelli'ego o moim ujawnieniu się, bo dobrze wiedziałam, że to tylko rozwścieczy mojego kochanka. Sama nadal byłam wkurwiona tym pomysłem, więc jeśli mogłam to chociaż jemu tego oszczędzę.

- Jeśli jest zdeterminowany aby zabić tego Włocha to zrobi to co mu podsunęłam – odparłam opierając się tyłkiem o stół w salonie

- Moja mądra dziewczynka – wymruczał podchodząc do mnie

- Skoro odwaliłam swoją część bezbłędnie to chyba należy mi się nagroda? – zapytałam kokieteryjnie przygryzając wargę

Mężczyzna nie potrzebował większej zachęty. Wpił się w moje usta wdzierając się brutalnie językiem do ich wnętrza. Zarzuciłam mu ręce na kark oddając pieszczotę. Pociągnął mnie za sobą tak, że wylądowaliśmy na kanapie. Nie odrywając się od siebie zaczęliśmy ściągać z siebie ubrania, które w tym momencie były niepotrzebne. Kiedy zabrakło mi tchu odsunęłam się od niego. Czułam jak skanuje moje ciało wzrokiem, a następnie zakłada prezerwatywę na swojego stojącego penisa. Rozchyliłam zachęcająco nogi dając mu jasno do zrozumienia czego chcę. Złapał mnie za biodra i wbił się we mnie po same jądra. Z moich ust uleciał cichy jęk, gdy zaczął się poruszać. Oplotłam go nogami w pasie chcą czuć go głębiej. Schował twarz w zagłębieniu mojej szyi nie zwalniając nawet na sekundę. Pieprzył mnie mocno tak jak oboje lubiliśmy. Czułam jak moje ścianki zaciskają się na jego kutasie.

- Dalej maleńka – wycharczał sam będąc blisko spełnienia

Wygięłam plecy w łuk pozwalając się ponieść przyjemności. Black doszedł chwilę po mnie. Jednak nie zwalnialiśmy tempa. Kochanek wysunął się ze mnie przekręcając mnie na brzuch. Podniosłam biodra wypinając tyłek w jego stronę. Słyszałam jak wywalił zużytą gumkę, a następnie ustawił się za mną rozchylając moje pośladki dłońmi.

- Zerżnę ten twój seksowny tyłek tak, że nie będziesz mogła na nim siedzieć – wyszeptał głębokim głosem i nie czekając wdarł się w moje ciasne wnętrze

Uderzał rytmicznie w moje pośladki sprawiając, że traciłam dech w piersi. Na moim ciele perlił się pot, a z ust wylatywały niezidentyfikowane dźwięki. Kiedy myślałam, że nie dam rady poczułam jak wytrysnął spermą w mojej drugiej dziurce. Wymęczeni padliśmy na kanapę, a ja wciąż czułam spływające nasienie po moich udach.

- Muszę się ogarnąć – rzuciłam w końcu wstając na równe nogi

Udałam się do łazienki, gdzie obmyłam się z resztek spermy Blacka oraz przebrałam się w wygodniejsze ciuchy. Kiedy wróciłam okazało się, iż mężczyzna zdążył doprowadzić się już do ładu.

- Muszę iść interesy wzywają – powiedział zakładając kurtkę

- Nie musisz mi się tłumaczyć – mruknęłam dodając  – To tylko seks

- Raczej zajebisty seks – odrzekł puszczając mi oczko

Przewróciłam tylko oczami zamykając za nim drzwi. 






Cześć Wam! Tym razem możecie poznać naszych złoczyńców oraz pewne tajemnice z nimi związane – tak Sophie to siostra Samuela Williams'a, a jej relacja z Blackiem nie jest i nie będzie miłosna. Małymi krokami będziemy się zbliżać do zakończenia, jednak na razie mimo weny nie mam czasu usiąść do komputera także musicie być cierpliwi. Do następnego! Buźka!

El amor vencerá todoWhere stories live. Discover now