22

555 12 2
                                    

Thyme

Zostałem dosłownie wypieprzony na chodnik na zbity pysk, a czułem się jakbym lewitował. Andy miała rację, więcej nas dzieliło niż łączyło, bo wielu rzeczy nie potrafiliśmy sobie powiedzieć. Nie planowałem zakochać się w dziewczynie, która przewróciła moje życie do góry nogami zanim się oficjalnie poznaliśmy i nawet o tym nie wiedziała, ale stało się.

W dodatku ona też to czuje.

Choć w teorii powinniśmy trzymać się od siebie z daleka, rzeczywistość była przeciwieństwem. Wiedziałem też, że teraz był mój ruch. Głównie to ja namieszałem i w mojej mocy było wykonanie pierwszego kroku. Jeszcze przez chwilę poleżałem sobie z obitym tyłkiem na tym chodniku nie zważając na przechodnich.

Poprosiłem ją o spotkanie w tym miejscu, a ona odpisała, że przyjdzie.

Siedziałem na ławce przed ruchliwym centrum handlowym, oczy skierowane w kierunku wejścia. Niecierpliwość wrzała we mnie gdy obserwowałem wychodzących ludzi. Nagle, jakby wszechświat usłyszał moją desperacką prośbę, dostrzegłem ją wśród tłumu. Moje serce podskoczyło, sam nie wiem czy ze szczęścia czy też strachu.

Jej obecność oświetlała otoczenie, w mgnieniu oka przyciągając uwagę wszystkich wokół. Promienie słońca tańczyły na jej skórze, tworząc delikatne świetliste poświata, które podkreślały jej subtelne rysy. Jej złote włosy opadające na ramiona w miękkich falach lśniły jak eteryczne światło.

Gdy nasze spojrzenia się spotkały, przeszył mnie kurewsko zimny dreszcz. Odległość między nami zmniejszała się, gdy z elegancją przemierzała zatłoczony chodnik.

Wreszcie stanęła przede mną, a świat jakby się zatrzymał.

Wstałem z ławki.

- Mocno oberwałeś? - spytała, usta zaciskając w wąską linię.

- Ty pewnie przyłożyłabyś mi mocniej - stwierdziłem, drapiąc się po karku.

- Może to lepiej, że wyprowadził cię ochroniarz a nie ja - zażartowała, marszcząc nos.

Oboje się zaśmialiśmy, co nieco rozluźniło atmosferę.

- I co my teraz zrobimy, Aston? - Westchnęła cicho, ciągle patrząc mi w oczy.

Nieświadomie wstrzymałem oddech, ponieważ na prawdę nie chciałem pokazywać jej tej strony swojego życia. Ale nie miałem wyjścia. To była moja jedyna deska ratunku.

- Chcę ci kogoś... przedstawić - powiedziałem na głos, choć miałem wrażenie jakby ktoś zaciskał mi dłoń na szyi.

- Jesteś tego pewien? - spytała, idealnie czytając wyraz mojej twarzy.

- Niczego nie jestem pewien, An, ale chcę zaryzykować. Bo dla mnie to ma sens. I chcę to naprawić - wyrzuciłem to z siebie zanim zdążyłem się rozmyślić. Dziewczyna obserwowała mnie niepewnie, żując policzek od środka. - Chyba, że ty tego nie chcesz. Tylko powiedz mi o tym, a ja -

- Zawsze tyle gadasz? - przerwała mi, jednocześnie wsuwając swoją drobną dłoń w moją, przy czym nikle się uśmiechnęła. Tym gestem sprawiła, że przeszedł mnie przyjemny dreszcz, a moje mięśnie się rozluźniły. - Prowadź.

Chegaste ao fim dos capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Jul 26, 2023 ⏰

Adiciona esta história à tua Biblioteca para receberes notificações de novos capítulos!

All Our StarsOnde as histórias ganham vida. Descobre agora