29.

149 16 4
                                    

ISADORA SIEDZI PRZY biurku, wpisując „banshee” w pasku wyszukiwania laptopa, z roztargnieniem śledząc naszyjnik, który zwisa jej z szyi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


ISADORA SIEDZI PRZY biurku, wpisując „banshee” w pasku wyszukiwania laptopa, z roztargnieniem śledząc naszyjnik, który zwisa jej z szyi.

Kiedy się obudziła, była bardziej zainteresowana tym, kim jest. Wie tylko kilka rzeczy o swoim rodzaju, wie, że są silni i szczególnie trudno jest zabić jednego z nich. Mimo to chce wiedzieć więcej.

Przewija obok definicji tego słowa i przechodzi do wielu linków. Klika losowy link, który wydaje się wystarczająco obiecujący. Zdjęcia i historie są pierwszymi rzeczami, które wyskakują, ale po chwili szukania znajduje zakładkę zawierającą informacje.

Kilka pierwszych akapitów to rzeczy, które już zna, więc pomija je, dopóki coś nie przykuje jej uwagi.

Ten akapit jest mniejszy i informuje jedynie, że banshee przestają się starzeć w wieku około 18-20 lat i pozostaną w tym wieku na zawsze.

Isadora nie wie, czy tak jest w przypadku tego, kim jest, po części banshee, po części człowiekiem, ale zakłada, że ​​tak.

Jest lekko zaskoczona. Ona oczywiście wie, że pewnego dnia ona i jej rodzeństwo będą musieli zostać zmienieni w wampiry. Chce poczekać kilka lat, może do 21 roku życia, ale teraz nie będzie musiała i nie wie, co o tym myśleć.

Czuje jednak odrobinę ulgę, wiedząc, że nie będzie musiała przechodzić przez bolesny proces transformacji.

Jest zbyt rozkojarzona, by usłyszeć, jak drzwi się otwierają i zamykają. Więc kiedy Aro kładzie zimną dłoń na jej ramieniu, ona prawie spada z krzesła i zrobiłaby to, gdyby Aro jej nie złapał.

" Musicie przestać to robić. " Ona oddycha.

„Przepraszam” chichocze i odwraca wzrok od niej do otwartego laptopa „Co ty porabiasz?”

Isadora patrzy na ekran razem z nim, jej oczy skanują słowa: „Chyba wcześniej zaciekawiło mnie, kim jestem”. Odpowiada, wciąż zastanawiając się nad faktem, że utknęła w wieku 19 lat.

"Co znalazłaś?" pyta, nie mając jeszcze okazji dotknąć jej skóry.

Odwraca się, by lepiej mu się przyjrzeć. „Powiedzieli, że przestałam się starzeć… i że w zasadzie będę żyć wiecznie”.

Oczy Aro rozjaśniają się. Wie, że pewnego dnia będzie musiała przejść przez bolesny proces stania się nieśmiertelną, ale teraz, gdy wie, że nie będzie musiała czuć czegoś tak bolesnego, jest więcej niż szczęśliwy i przeżyty.

Zauważa jednak ambiwalentny ton jej głosu i zmarszczone brwi.

"Jak się z tym czujesz?" pyta cicho.

Wzrusza ramionami: „Wiedziałam, że pewnego dnia przestanę się starzeć, ale nie sądziłam, że stanie się to tak szybko. Miałam nadzieję, że zatrzymam ten proces, przynajmniej do czasu, gdy skończę z nastolatką”. Przerywa: „Ale cieszę się, że nie będę musiała przechodzić przez cały ból”.

Aro uśmiecha się: „Ja też się z tego cieszę”. Chwyta ją za ręce i ciągnie do góry, a w jego głowie pojawia się powódź nowych myśli.

Isadora patrzy na niego, obserwując, jak jego czerwone oczy błyszczą.

Kilka krótkich sekund później wraca do rzeczywistości, patrząc w jej szafirowe oczy.

Tak jak dwa razy wcześniej, czuje nagłą potrzebę przyciśnięcia ust do jego ust.

I zanim może w pełni przetworzyć tę myśl, jego kamienne usta są na jej.

Westchnęła lekko zaskoczona, ale szybko odwzajemniła pocałunek.

Tak jak za każdym razem – Isadora czuje, że gdyby jej oczy nie były zamknięte, widziałaby lecące iskry. Jej żołądek wybucha motylami.

Zanim może się odsunąć, by napełnić płuca powietrzem, Aro już to zrobił.

Jej powieki powoli się otwierają, gdy oddycha, jej oczy lądują z powrotem na jego, kontakt sprawia, że ​​jej policzki stają się czerwone.

Podnosi rękę i szybko odgarnia z jej twarzy kosmyk włosów, który wypadł jej zza ucha. Podświadomie pochyla się pod jego chłodnym dotykiem.

Uśmiecha się do niego delikatnie, a jej policzki wciąż płoną czerwienią.

Odwzajemnia uśmiech, zanim złożył kolejny pocałunek na jej ustach, tylko tym razem szybko.

" Muszę wrócić do innych. " wcale nie brzmi na to, że lubi to robić. „Przyjdziemy do ciebie później, jeśli chcesz”.

Isadora smutno kiwa głową, nie chcąc, żeby odchodził. „Dobrze”, wzdycha i zamyka laptopa, „może spróbuję wrócić do łóżka”. Od 2 w nocy, a ona nadal czuje się dość zmęczona.

" Śpij dobrze, amore. " Mówiąc to, całuje ją w czoło tak szybko, że Isadora ledwo ma czas, by to przetworzyć, i wychodzi z pokoju z kliknięciem drzwi.

Isadora uśmiecha się, wchodząc do łóżka.

Jej uśmiech jest nadal szeroki, kiedy gasną światła i naciąga grube kołdry na swoje ciało.

Wkrótce zasypia z gorącą twarzą.

- V -


ISADORA”. MIĘKKI głos woła, budząc ją ze snu.

Jęczy, przewracając się na drugi bok. „Nie”. Ona chwiejnie się kłania.

" Jest pierwsza po południu. "  Stwierdza nieco bardziej zły głos.

"To miłe." Mamrocze w grubą poduszkę, którą trzyma blisko ciała.

Jest bliska ponownego zaśnięcia, kiedy zdejmuje się z niej ciężar i czuje, jak zimne włosy uderzają w jej ciało.

Podrywa się, jej oczy są na wpół otwarte, „Jestem zmęczona”.

"Jest późno." Caius zauważa tym samym tonem, jakim ona mówi.

Powoli kiwa głową, walcząc z chęcią ponownego zaśnięcia. „To miłe”. Ona powtarza.

„Zastanawiamy się, czy nie zechciałbyś przejść się po ogrodach, kiedy mamy trochę wolnego czasu”. Marek informuje, a jego głos jest znacznie łagodniejszy i milszy niż Kajusza.

Isadora wypuszcza powietrze przez nos i otwiera oczy, czołgając się z łóżka. Leniwie idzie do łazienki, starając się nie otwierać zapadniętych oczu.

Idzie przez łazienkę do swojej szczoteczki do zębów.

Szybko myje zęby i wiąże włosy, po czym podchodzi do szafy.

Kiedy wybiera ubrania na ten dzień, Kajusz zabiera głos.

" Słyszałem, że nieźle się bawiłaś zeszłej nocy. "  Dokucza zazdrośnie.

Isadora odwraca się i posyła mu znaczące spojrzenie. „To było sporo czasu”. Mówi, sprawiając, że jej głos jest zły, aby pasował do jego.

Mruży oczy, a ona szydzi, odwraca się i ponownie wchodzi do łazienki.

Kiedy ona tam jest, Aro posyła swojemu blond bratu zirytowane spojrzenie.

„Musisz być takim dzieckiem”.

Kajusz wzrusza ramionami: „Co ja zrobiłem?”  pyta, udając, że jest nieświadomy.

Aro mamrocze coś pod nosem, idąc w stronę półki z książkami.

Marcus obserwuje tę dwójkę z rozbawieniem, nie mówiąc ani słowa.

DEVOTED,  volturi king Where stories live. Discover now