— 🪨 —
Kamienne przejście zamknęło się, a wokół była tylko ciemność.
— Wszyscy są cali?! — wrzasnął Jay w ciemności.
— Tak Jay-sss-on'ie — odpowiedział wężon — Teraz uważajcie, by nie spaść!
Odrazu po tych słowach, wokół ścianę pojawiły się pomarańczowo- czerwone wielkie kryształy, zsunęły się ze kamiennych ścian, tworząc schody na sam dół. Dzięki kolorowym kamieniom widoczność była bardziej możliwa.
— Pro-sss-zę tędy — teraz widoczny wąż wskazał na „schody" zrobione z kryształów.
Jay i Cole jednocześnie położyli nogi na krysztale. Lekki strach obleciał ich, ale szybko zniknął gdy kamień był dobrym i stabilnym gruntem. Dwójka przyajciół zaczęła iść powoli, starając się nie poślizgnąć.
Po kilku krokach, coś, a raczej ktoś złapał dwójkę przyjaciół i zjechał z nimi na grzbiecie ze schodów. Tym ktosiem był oczywiście Rocky, który był naprawdę niecierpliwym stworzeniem.
Grupa znalazła się na samym dole, a schody automatycznie zniknęły, zostawiając Cole'a i jego przyjaciela w kropce, pośród głazów i kamieni rożnej maści.
— Tędy — wężon wskazał na duże przejście, na czubku wielkiej dziury był namalowany dziwny symbol, przestawiający coś na wzór pyska smoka — A oto Targowisko!
Chłop niepewnie przeszli przez łuk.
Pierwsze co rzuciło im się w oczy to wielki kryształ na środku podziemnego miasta. Był koloru pomarańczowego i wyglądał jak źródło blasku innych kolorowych kamieni.
Wokół były ścieżki z kamieni i kryształów, różne targi i jaskinie.Na każdym z targów i jaskiń były tabliczki z rysunkami co się tam znajduje lub kto tam mieszka. Grupka zaczęła spacer po miejscu, oczywiście dwójka ludzi zaczęła rozglądać się i przeraźliwym wzrokiem skanowali każdego napotkanego potwora.
— Ludzi! — krzyknęło kilka potworów. Grupa została otoczona przez smoki i wężony, które z przerażeniem patrzyły na Cole'a i Jay'a.
— Co wy tu przeprowadziliście! — krzyknął inny potwór.
— To? To jest na-sss-z nowy Łowca Oni! — wyjaśnił Errrt spokojnie — Cole. Mi-sss-trz Cole.
Szok zaczął się malować na twarzach potworów. Zaczęły się szepty „Człowiek?!" „To musi być pomyłka!" „Co poszło nie tak?" „Czy pierwsi mistrzowie robią sobie z nas żarty?".
Szczerze, te słowa zabolały Cole'a. Odrazu zwątpili w jego możliwości! No dobrze, może najlepszy nie był, ale skoro go wybrali to musi być w nim coś co może uratować ich dwa światy.
— Kłamstwa! — ryknął nagle donośny głos. Tłum odsunął się, by postać która przed chwilą ryknęła była widoczna.
Był to smok. Tylko wyglądał inaczej niż inne smoki.
— To syn Pierwszego Mistrza Ziemii... Jest czymś miedzy Oni, a smokiem... — wyjaśnił Rocky szeptem, ale mówił wystarczająco głośno by Cole go usłyszał.
— To ja powinnienem być nowym łowcą! A nie jakiś człowiek! — kolejny ryk.
— S-sss-pokojnie Engggin! Tylko daj nam iść do Sss-kale-sss'a! A napewno w-sss-zy-sss-tko s-sss-ię wyjaśni! — wężon wyjaśnił szybko, próbując wraz z Cole'em, Jay'em i Rocky'm przejść dalej, do wielkiego kryształu.
— Nawet o tym nie myśl! Myślisz, że tak o pozwolę tym człowieczkom tu być? A co jeśli to szpiedzy Garmadona? Oni? Zmiennokształtni? Nie masz pewności!
— Skoro Pierwszy Mistrz Spinjitzu i twój ojciec wybrali go, to ma prawo tu być — wtrącił Rocky.
Dalszą wymianę słów przerwało głośne stuknięcie drewnem o kamień. Tłum, wraz z „nieproszonymi" gośćmi odwrócili głowy w stronę hałasu. Twórcą dźwięku był niebieski Wężon. Trzymał drewnianą laskę w dłoni z pomarańczowym kryształem na czubku.
— Co tu s-sss-ię dzieje? — mruknął — I czemu tu s-sss-ą ludzie? Wytłumaczy-sss-z mi to Errrt?
— Oh! Tak, tak! To jest Cole! Na-sss-z nowy Łowca! — wyjaśnił szybko wąż.
— Człowiek? Łowcą? — niebieski przesunął się bliżej kruczowłosego. Uniósł laskę i delikatnie szturchnął nią Cole'a w bok — Gdzie jest twój medalion w takim razie?
Kruczowłosy bez słowa wyjął przedmiot z kieszeni i wskazał go najprawdopodniej przywódcy.
Niebieski wąż chwile analizował przedmiot i całą postawę Cole'a. Gestem głowy wskazał by poszli za nim do wielkiego kryształu w centrum Targowiska.Grupa niepewnie podążyła za wężonem. Czy zamierzał zrobić coś Cole'owi?
— 🪨 —
Szybki rozdział bc nie mam motywacji!!!BTW! Jest PIERWSZY mistrz ZEMII, ponieważ rzadko kiedy użytkownik żywiołu ziemskiego zostawał Łowcą. Zazwyczaj byli to mistrzowie ognia, lodu i błyskawic!!!
Również zmieniają się bronie z danym żywiołem!(Oczywiście przed było kilka mistrzów Ziemii ale żaden nawet tygodnia nie dożył)
Bajo jajo
YOU ARE READING
Opowieści z Ninjago: Łowcy Oni
FanfictionNajzwyklejszy w świecie nastolatek znajduje w gruzach tajemniczy medalion. Po zaledwie dotknięciu złotego przedmiotu, całe jego życie staje na głowie. Ma nową, drugą tożsamość i niebywale niebiezpieczną misje - musi uratować dwa światy. Ninjago x O...