— Właśnie tak przebiegała bitwa. Teraz wpiszcie w wyszukiwarce informacje na temat ważnych postaci które brały udział w całej tej... ekhem... niepotrzebnej wojnie.
Lekcja historii to jedna z najciekawszych lekcji. Przynajmniej według Cole'a.
Pan Ronin potrafi z lekcji zrobić prawdziwą zabawę. Zawsze da jakąś śmieszną anegdotkę lub porównanie, bez większego powodu opowiada historie ze swojego życia i co najciekawsze, mówi o legendach i mitach jako o części prawdziwej historii.
Kiedyś nawet zrobił karkówkę o Oni i smokach.
Wypowiadał się głównie negatywnie co do ludzi. Pomimo, że sam nim jest to żywił do wszystkich dużą nienawiści.To czyniło go niezwykle ciekawym osobnikiem w oczach innych uczniów i nauczycieli.
— Znalazłeś coś na temat gadającego złotego medalionu? — szepnął kruczowłosy do swojego przyjaciela.
— Nie. Tylko jakieś zabawki — pochylił się by pokazać ekran monitora przyjacielowi — Widzisz? Jest nawet pluszowa!
Wyższy chłopak westchnął tylko w odpowiedzi i odwrócił wzrok, specjalnie na kogoś innego. Ten ktoś to nie byle kto! Bo jeden z najładniejszych, najpopularniejszych i najzabawniejszych osobników w szkole. Kai Smith. Trochę niższy od kruka, szatyn o bursztynowych oczach z niebieskimi kołkami obok źrenic widocznymi tylko z naprawdę bliska, mało widocznymi piegami na nosie i co czarującym uśmiechem. Jak szatyn wykrzywiał usta to zawsze pojawiał się mały dołeczek na lewym policzki, pokazywało to jego szczerość.
Czy Cole się w nim podkochiwał? Tak. Prawie każdy w szkole żywił podobne uczucie do szatyna. Zwłaszcza jedna dziewczyna, o imieniu Skylor.
Dzwonek przerwał krukowi serie marzycielskich spojrzeń. Klasa jak oparzona wstała i wybiegła z klasy na korytarz.
Cole powoli zaczął pakować swoje książki do torby. Nie spieszyło mu się najwidoczniej.
— Oj drogi koliberku. Radzę ci się bardziej skupić na lekcji, a nie na zjadaniu wzrokiem pana Smith'a — chrapliwy głos przerwał dalsze pakowanie się chłopaka. Kruczowłosy odwrócił się do nauczyciela ze wstydem wypisanym na twarzy — A jak już masz mi tu wdychać do szkolnej gwiazdy to lepiej zacząć mówić, a nie patrzeć. Chłopak ledwo wie o twoim istnieniu, więc lepiej się przyłóż — zaśmiał się na końcu brunet.
Pamiętacie wzmiankę o nienawidzeniu wszystkich ludzi przez Ronina? Cóż. Cole był wyjątkiem. O dziwo pan Ronin polubił młodego Brookston'a, do tego stopnia, że dał mu specjalne przezwisko. Koliber. Nikt nie wie skąd, czemu i z jakiej okazji akurat tak, ale nikt nie narzekał.
Brookstone przytaknął na słowa nauczyciela i wyszedł z klasy. Oczywiście lekki rumieniec zawitał na jego twarzy.
Zdecydowanie musiał zagadać do Kai'a.
...
— Dawaj Jay! Uda ci się! Musisz tylko dotknąć dzwonka i po sprawie! — krzyknął Cole z dołu. Patrzył jak jego przyjaciel wspina się po linie z... Naprawdę wielkim trudem.
— Nie mogę! Zaraz mi nogi i ręce odpadną! — krzyknął niebieskooki trzymając się mocno liny.
— Błagam cię. Nawet nie jesteś pięć metrów nad ziemią! — Walker spojrzał w dół. Rzeczywiście, mógł nogą spokojnie dotknąć materaca pod nim.
Piegowaty został na swoim miejscu, czekając na zbawienie. Nie miał zamiaru się ruszać, aż do końca w-f'u.
Kruczowłosy westchnął tylko, odwrócił się w stronę trybun i zaczął iść w ich stronę.
YOU ARE READING
Opowieści z Ninjago: Łowcy Oni
FanfictionNajzwyklejszy w świecie nastolatek znajduje w gruzach tajemniczy medalion. Po zaledwie dotknięciu złotego przedmiotu, całe jego życie staje na głowie. Ma nową, drugą tożsamość i niebywale niebiezpieczną misje - musi uratować dwa światy. Ninjago x O...