4

508 15 0
                                    

Zamarłam nie wiedziałam co mam w tym momencie zrobić, nagle straciłam głos a prawdopodobnie moje policzki były całe czerwone. W głowie powiedziałam sobie, że to naprwno wina alkoholu i kilku drinków za dużo. Tak aby nikt nie zauważył delikatnie ściągnęłam dłoń Daniela z mojego uda i lekko speszona zaczęłam kontynuować dalszą wypowiedź, ale tak naprawdę nie wiedziałam o czym mówię powiedziałam kilka słów o mojej uczelni i moich zainteresowaniach chociaż chyba nikogo to nie interesowało ponieważ chłopacy szybko przeszli do jakiegoś tematu samochodów i rozmawiali na ten temat między sobą. Daniel co jakiś czas zerkał na mnie. Nie wiem dlaczego poczułam się przy nim tak niekomfortowo a może wręcz przeciwnie czułam się przy nim tak dobrze  aż byłam zawstydzona, chociaż nie powinnam przecież nie jestem taką osobą dlaczego przy nim stałam się taka uległa i nieśmiała.

Spojrzałam szybko na Lare i wskazałam głową w stronę parkietu, ta od razu zorientowała się o co mi chodzi więc obie wyszłyśmy zatańczyć. A jednocześnie uciec od chłopaków.

- Co jest - zapytała mnie Lara gdy podeszłyśmy do baru

- Nie wiem Lari, czuje się skrępowana całą tą sytuacją z chłopakami - odpowiedzialam szczerze

- Ty ? Tak odważna i bezwzględna dziewczyna? - zapytała z niedowierzaniem

- Właściwie nie wiem co mam ci powiedzieć ale ten... - już miałam dokończyć wypowiedź ale szybko zmieniłam temat aby nie ciągnąć tego i powiedziałam - dobra nie ważne, chodź na tego drinka. - Lara poszła przodem a ja zetknęłam przez ramię w stronę Daniela , który cały czas był zajęty rozmową z chłopakami.

Czas mijał bardzo szybko, nim spojrzałam na zegarek w telefonie była już prawie 2 w nocy, ale nie będę ukrywać, że bawiłam się naprawdę super. Wypiłyśmy kilka drinków i po tańczyłyśmy do wielu piosenek, ale głównie przegadałyśmy ten czas przy barze. Co akurat z Lara jest super, ona nigdy nie ma gość dość gadania. Kątem oka spoglądałam na chłopaków, z którymi siedzieliśmy w loży.  Przez ostatnie 2 godziny Daniel bardzo często na mnie zerkał, ale nie podszedł do mnie ani razu. W sumie pasowało mi to, czułabym się bardzo skrępowana, gdybym musiała teraz z nim stanąć twarzą w twarz.

Pod wpływem kilku mocnych drinków ruszyłam sama na środek parkietu.
Lara też już nieźle wstawiona, prowadziła konwersacje z jakimś chłopakiem. Ale olałam ją.
Nie byłam do końca a raczej napewno świadoma tego co robię.
Wszyscy skakali do góry i w dużym skupisku ludzi ocierali się o własne ciała.
Dołączyłam do nich. Przede mną tańczył wysoki brunet , miej więcej mojego wieku .
W głowie pomyślałam, że jest bardzo przystojny i dlaczego nie zagadać, chyba byłam zbyt śmiała po tych procentach alkoholu.
Delikatnie uderzyłam chłopaka w lewy bark aby ten zwrócił na mnie uwagę...

- Hej, jesteś sam ? - próbowałam przekrzyczeć muzykę i delikatnie przysunełam się do chłopaka aby zacząć konwersacje

- Heej, przyszedłem z kolegą ale mnie wystawił, jestem Josh- odpowiedział i przedstawił się

- Ana...Ohhh wiesz co, moja koleżanka też mnie wystawiła - zaśmiałam się a w mojej wypowiedzi słychać było, że jestem już wstawiona.

- Doprawdy? Może zabawimy się jakoś razem ? - był dużo bardziej świadomy tego co mówi, a ja zgodziłam się nie widząc co może mieć tak naprawdę na myśli.

- Dobra , czemu nie i tak nie mam nic ciekawego do roboty - odpowiedziałam bez namysłu

Tańczyliśmy tak przez kilka chwil . Mężczyzna potem wziął mnie za rękę i wyprowadził z budynku. Stanęliśmy w ciemnym zaułku za klubem . On wyciągnął papierosa a ja ze zmęczenia przykucnełam na ziemi.

Kierowca mojego życia | Daniel RicciardoWhere stories live. Discover now