18

63 7 3
                                    

We wtorek rano Saphira, jeszcze nim zasiadła do śniadania, nakreśliła bilet do Cavendisha, prosząc go o spotkanie. Należało poradzić się go i zlecić mu załatwienie sprawy z bankiem, przez noc bowiem utwierdziła się w przekonaniu, że ziemie należy wykupić, bez znaczenia jakim kosztem. Podpisała weksel na wskazaną przez bank kwotę i przygotowała go razem z pełnomocnictwem. Zamierzała wysłać list po śniadaniu, wybierała się do miasta po sprawunki i planowała świąteczne podarunki.

Maggie podała jej śniadanie, w które Rhona zawsze wkładała całe gospodynie serce i pod okiem Hamisha zostało zjedzone co do okruszyny. Saphira dopijała herbatę, gdy zaanonsowano jej przybycie starego prawnika.

- Doprawdy, zdumiewające wyczucie czasu - zamruczała do siebie i przyjęła gościa, wedle reguł, w gabinecie. Prawnik, jak zawsze elegancko ubrany, przyjął herbatę i bez ogródek przeszedł wprost do meritum. Podobna śmiałość cechowała jedynie ludzi starszych w wyższych kręgach. Oraz robotników pokroju Fitzpatricka.

- Celem mej wizyty jest naturalnie chęć poznania pańskiej decyzji dotyczącej Newgate Manor. Spodziewam się, że bank już wkrótce rozpocznie licytacje ziem. Byłbym zaskoczony, gdyby nie zwrócili się do panienki z propozycją pierwokupu, biorąc pod uwagę naszą rozmowę z panem Brownem.

- I owszem - odparła z uśmiechem Saphira, sięgając po list z banku. - Oto propozycja.

Prawnik przebiegł wzrokiem treść i uśmiechnął się pod nosem.

- Jaka będzie panienki decyzja?

- Gdybym odmówiła, mój ojciec przewróciłby się w grobie. Nie chcę zakłócać jego spokoju, a zatem nie mam innego wyjścia, jak tylko prosić pana o działanie w moim imieniu i dopełnienie formalności. Oto poręcznie oraz czek.

- Rozsądnie panienka myśli - rzekł prawnik, chowając dokumenty do neseseru. Z jego tonu Saphira wywnioskowała, że istotnie cieszył się z podjętej decyzji. - Proszę oczekiwać listu w przyszłym tygodniu. Na wiosnę będzie panienka mogła obsiać te wszystkie morgi i, oby Bóg dał, stanąć na nogi. Ma panienka już ludzi?

- Och, cóż... Staram się, jak mogę. Zeszłego ranka pięciu mi odmówiło. Odniosłam wrażenie, że jeden z nich ustalił sobie cały plan a reszta potulnie się zgodziła. Nie uzyskali tyle, ile wymagali, a na koniec zagrozili mi fabrykami w Durham - westchnęła ciężko, spodziewając się zgorszonego wzroku prawnika, ale ten parsknął pod nosem.

- Fabrykami? Rozsądnie - rzekł ironicznie, zapalając cygaro. - Tak to panience zagrozili? Zatem krzyżyk na drogę. Wrócą z tych fabryk z pocałowaniem ręki, proszę się o to nie martwić.

Dziewczyna przechyliła lekko głowę, w pytającym geście, a Cavendish począł wyjaśniać.

- Moja miss Newgate, fabryki w Durham, jak zresztą w całym Królestwie, to teraz wielka moda. Świat poszedł do przodu, nie ma co mówić. Fabrykanci oferują lepsze pieniądze, ale Boże drogi, co znaczy tych parę pensów więcej, jeśli warunki tak pracy jak i mieszkania są co najmniej opłakane. Czy pani sobie wyobraża, że oni mieszkają nawet w dwudziestu na pokoju?! A I to panience powiem, bo nie pochwalam podobnego wyzysku, że ci najbiedniejsi śpią przywiązani do sufitu, aby nie zajmować zbyt dużo miejsca!

Saphira otworzyła szeroko oczy i była prawdziwie przejęta. Dotąd słyszała jedynie, że fabryki są ciężką pracą, nie miała jednak wielkiej styczności z nikim, kto faktycznie by tam pracował. Nie bywała też w mieście, nie widziała więc ogromnych budynków i kominów, z których szedł czarny dym.

- Pracują wszyscy - mówił dalej Cavendish - dzieci i starsi. Zresztą ludzie w fabrykach starzeją się tragicznie szybko. Wielu z nich zapada na choroby - zapalenie płuc, gorączki. W fabrykach włókienniczych cierpią na niewydolność płuc, bowiem całymi dniami wdychają drobinki bawełny. Pracują nawet po czternaście godzin na dobę... Nie, nie, panienko. Ci nieszczęśni ludzie obiecują sobie niebo i ochoczo wstępują do piekła. O tym się nie mówi, ale zakładam, że statystyki chorujących i umierających mogłyby nas zatrwożyć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 26, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AmberhallWhere stories live. Discover now